Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński3
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Whilce Portacio
49
6,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://
6,1/10średnia ocena książek autora
116 przeczytało książki autora
90 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Punisher Vol.2 #18
Mike Baron, Whilce Portacio
Cykl: Punisher (tom 18)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1989
The Punisher Vol.2 #8
Mike Baron, Whilce Portacio
Cykl: Punisher (tom 8)
6,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
1988
The Punisher Vol.2 #10
Mike Baron, Whilce Portacio
Cykl: Punisher (tom 10)
5,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
1988
The Punisher Vol.2 #11
Mike Baron, Whilce Portacio
Cykl: Punisher (tom 11)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1988
The Punisher Vol.2 #12
Mike Baron, Whilce Portacio
Cykl: Punisher (tom 12)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1988
The Punisher Vol.2 #13
Mike Baron, Whilce Portacio
Cykl: Punisher (tom 13)
6,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
1988
The Punisher Vol.2 #14
Mike Baron, Whilce Portacio
Cykl: Punisher (tom 14)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1988
The Punisher Vol.2 #9
Mike Baron, Whilce Portacio
Cykl: Punisher (tom 9)
6,5 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
1988
Najnowsze opinie o książkach autora
Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 9: X-Men: Muir Island Saga Chris Claremont
5,0
Nigdy nie byłem wielkim fanem komiksów z X-Menami, choć doceniam kilka z interesujących historii z mutantami. "The Muir Island Sagi", niestety do nich nie zaliczę.
Rozumiem - dzięki dodatkom zamieszczonym w tym tomie "Kolekcji Legendarnych Komiksów Marvela" - jak ważna jest to opowieść dla całego uniwersum, w którego centrum są X-Meni, jednak wciąż nagromadzenie postaci, wątków, odwołujących się do wcześniejszych, nieprzedstawionych w tym albumie, relacji i wydarzeń, sprawiało, że fabuła bywała nie do końca jasna a akcenty dramatyczne - jak na przykład tragizm postaci Legiona, syna Charlesa Xaviera - nie wybrzmiewały tak donośnie, jak powinny. Z pewnością dla fanów, śledzących losy X-Menów, w momencie kiedy zaistniał ten "event' mogły być one dużo bardziej poruszające a w szerszej perspektywie przełomowe dla postaci i uniwersum...
Ponadto "The Muir Island Saga" dziś jawi się jako dzieło bardzo niewspółczesne, pełne mankamentów, charakterystycznych dla komiksów tej epoki - postaci przerzucają się frazesami, czerstwymi dowcipami i grami słownymi, oraz - czego obecnie nie jestem w stanie już znieść w komiksie super-bohaterskim - w dymkach mówią o tym, co właśnie robią / za chwilę zrobią, jakiej mocy użyli / użyją i wyjaśniają sobie nawzajem to, co jest oczywiste dla czytelnika.
W "Kolekcji Legendarnych Komiksów Marvela" od Hachette, w której prezentowane dzieła trzymały do tej pory dość wysoki poziom, i historie, które chłonąłem - z niewielkimi względem nich i ich poziomu artystycznego zastrzeżeniami - "The Muir Island Saga" wydaje się ramotką, w której - z uwagi na ilość kontekstów, wiążących "event" z wieloma innymi opowieściami z serii "Uncanny X-Men", "X-Factor" czy "The New Mutants" - nie trudno się pogubić. Jest to też komiks raczej męczący, narysowany w specyficznym stylu, który mija się z moim gustem (zwłaszcza tie-in z "X-Factor #69-70).
Mega Marvel #19: Iron Man Jim Lee
5,6
Z PUDŁA WYGRZEBANE, CZ I
Ostatnimi czasy na fali wydawnictwa Wielka Kolekcja Komiksów Marvela postanowiłem pogrzebać nieco w moim pudle ze starymi komiksami i przypomnieć sobie rzeczy z dawna zapomniane. Na pierwszy ogień z okazji premiery nowej częśći przygód Tpny'ego Starka poszedł komiks "Iron Man" z cyklu Mega Marve. Rok 1998. 15 lat. Jak wrażenia?
Ten album wydany na marnej jakość papierze, to przedruk 3 pierwszych zeszytów z oryginalnego "Invisible Iron Man" opowiadającego na nowo początki Człowieka ze stali. I trzeba przyznać, że twórcy filmów sporozeń cz0erpali. Tony Stark to biznesmen i cynik. Bogacz, który czuje się na tyle ważny, że pomiata wszystkimi. Jednak pewnego dnia zdarza mu sie wypadek. Zamuszony do wdziania zbroi, która jest niedoskonała i zagraża jego życiu, postanawia przekonać się co może w tej ratującej, a zarazem zagrażającej jego życiu puszce.
Niestety komiks nie zachwyca i to trzeba powiedziec już na początku. Scenariusz (autora m.in Wild C.A.T.S) jest manieryczny i naiwny, choć z potencjałem. Mamy tu bowiem narodziny Hulka, przybycie Fantastycznej Czwórki i tym podobne atrakcje, ale całośc wydaje się niue wykorzystana jak należy. Rysunki też nie zachwycaja, drażniąc wyglądem bohaterów, którzy bardziej przypominają tu Shwarzzeneggera (nawet ci słabowici) niż realne osoby.
Szkoda.
Nie mniej sięgnac po komiks można. Beż większym zachwytów się to odbędzie, ale i rozczarowania strasznego na Was nie sprowadzi. Ot rozrywka dla niewymagających.