Poznajemy Devon jako piętnastoletnią dziewczynę która,leży całą we krwi, co chwila mdleje i nie ma kontaktu z rzeczywistością.Devon trafia do zakładu poprawczego do którego została przydzielona.Spotyka ją już na samym "starcie" w nowym miejscu smutne wydarzenie, lecz ją to nie podłamuje.Nieuchronnie dziewczyna musi zmierzyć się z tym co zrobiła a z pomocą przychodzi jej Miki-prawniczka.Długie rozmowy na początku spełzają im na niczym dopiero później dziewczyny dogadują się i rodzi się pomiędzy nimi zaufanie i silna wieź.Jej myśli wracają często do TAMTEJ NOCY o której nie chce pamiętać jak i do NIEGO.Chłopaka o którym nie chce pamiętać ani myśleć.Co najciekawsze Devon kochała go. Stało się jednak to,co się stało.Po upojnej nocy z chłopakiem zaszła w ciąże i przez 9 miesięcy nie zdawała sobie z tego sprawy.No właśnie ale czy do końca to jest prawdą? Dowody świadczą o tym że Devon wcale nie jest aż tak niewinna.Prokurator oskarża ją o usiłowanie zabicia z premedytacją i ma dowody że Devon nie zwierzyła się nikomu ze swojej ciąży. Jak to jest że nikt w szkole,jej przyjaciele,a nawet trener reprezentacji w której gra Devon nie dowiedzieli się o ciąży?
Zastanów się, czy dziewczyna jest winna?
Nieziemsko mnie zaskoczyła ta historia.Jest bardzo wstrząsająca,przytłaczająca i smutna.Opowiada losy dziewczyny która tak na prawdę jest jeszcze dzieckiem i pogubiła się w życiu.Nie zaznała nigdy ciepła matczynej miłości ani jej wsparcia.Ja nie dostrzegłam w tej opowieści winy która na niej ciąży.Dostrzegłam ból,i niemoc tej dziewczyny.Jest to tragizm sam w sobie gdy dziecko rodzi dziecko jak i gdy nie ma wsparcia.Postąpiła tak a nie inaczej ale moim zdaniem to jej nie przekreśla.Nie ukazuje też jej mrocznego charakteru lecz czytelnik odczuwa litość w stosunku do Devon.
Piętnastoletnia Devon Davenport była piątkową uczennicą, udzielała się społecznie, grała w piłkarskiej reprezentacji szkoły i marzyła o występie na Olimpiadzie. Nie chciała podzielić losu swojej matki, która zaszła w ciążę jako nastolatka. Niestety to już przeszłość...
Devon poznajemy jak leży cała we krwi na kanapie przykryta kocem. Jej matka wraca z pracy i opowiada o tym co zdarzyło się pod ich domem. Ale Devon całą uwagę poświęca temu by nie zemdleć. W pewnym momencie do drzwi pukają policjanci. Chcą się dowiedzieć czy nie wiedzą coś o Tym zdarzeniu. Mama Devon odpowiada, że dopiero wróciła z pracy, ale jej córka jest w domu i może ona coś wie. Kiedy Devon nie odpowiada matka zrywa z niej koc i wtedy zaczyna się piekło.
Szczerze powiedziawszy po raz pierwszy spotkałam się z tą autorką ;) I z taką książką. Kiedyś co prawda czytałam Gdzie jest Jennifer? Coś podobnego, ale z innego punktu widzenia, bo tam akcja działa się po odbytej karze przez główną bohaterkę. Ta książka zaczyna się kiedy poznajemy naszą Devon leżącą we krwi. Później śledzimy jej każdy "krok". Książka bardzo ciekawie napisana strasznie wciąga nie można się od niej oderwać.