Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jen Calonita
12
7,1/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
437 przeczytało książki autora
659 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Lustereczko, lustereczko… Mroczne opowieści
Jen Calonita
6,7 z 55 ocen
271 czytelników 15 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Lustereczko, lustereczko… Mroczne opowieści Jen Calonita
6,7
„Jeśli czegoś pragniesz, czasem musisz być gotowa zaryzykować. A jeśli to zrobisz – czeka Cię wspaniała nagroda.”
Jesteś piękna. Przecież zawsze możesz być jeszcze piękniejsza. Jesteś doceniana. Dlaczego nie zyskać więcej poważania? Jesteś młoda. Co jednak szkodzi, by odmłodzić się bardziej? Masz władzę. Przecież da się ją zwiększyć. Posiadasz umiejętności. Poszerzasz je jak i kiedy tylko się da. Więcej, goręcej, cudowniej. Zapominasz o najważniejszym: lepsze jest największym wrogiem dobrego. Wszystko ma swoją cenę – a już szczególnie sukces, okupiony mnogością krwawych ofiar.
„Ten, kto tam mieszkał, miał władzę, a życie nauczyło ją, jak wiele warta jest władza. Pragnęła jej całą sobą, bardziej niż czegokolwiek innego. Gdy ją zdobędzie, nikt nie zdoła jej więcej skrzywdzić.”
Wszystko sprowadza się do tego jednego wydarzenia, które bezpowrotnie odmienia Twoje życie. Gdybyś tylko wtedy nie… Gdyby cokolwiek było jakkolwiek inaczej… Ale nie – mroczny los chciał tak, a nie inaczej, a może to Ty w pewnym momencie postanowiłaś mu dopomóc. Jako nastolatka miałaś dobre serce. Uciekłaś z domu z młodszą siostrą, uwalniając Was od jarzma złego ojca. Jakoś udało się Wam przetrwać – choć codziennością stała się ciężka praca w gospodarstwie, która z dnia na dzień podobała Ci się coraz mniej. Szukałaś kolejnych sposobów na to, aby odmienić swoje życie, w przeciwieństwie do Twojej siostry, której spracowana na roli skóra i tak jarzyła się coraz jaśniejszym blaskiem. To ona zawsze była tą piękniejszą. Bardziej docenianą. Pogodniejszą. Prostolinijną. Lepszą. Wiedziałaś o tym, że zazdrość to bardzo złe uczucie, co jednak nie zabroniło Ci odczuwać jej coraz mocniej. Mroczna Ingrid, niedostrzegana już przez nikogo załamała się jednak dopiero, kiedy jej młodsza siostrzyczka stała się królową i zapomniała o Tobie zupełnie. A może to Ty ją odtrąciłaś, nie chcąc jej litości, kiedy sama władała zamkiem i sercem króla. Przechadzając się po targu, natrafiłaś jednak na coś innego. Nie na miłość i zamek, ale na czarną magię i jej mistrza. I tak, pewnego dnia, bezpowrotnie związałaś swoją duszę i własne przeznaczenie z zaczarowanym zwierciadłem. To wydarzenie nie tylko Cię zmieniło i ukształtowało barwionymi złem ramami, ale i zdeterminowało całą Twoją przyszłość…
„Tak piękna dziewczyna zasługiwała na wyjątkową śmierć.”
Zaczęło się całkiem niewinnie – jak to zwykle bywa. Rozmowa ze szklaną taflą, pytanie o to czy tamto, rady i wskazówki. Lustro jednak ewoluowało, podobnie jak i Ty sama. Podpowiadało Ci co masz zrobić, aby stać się piękniejsza. Silniejsza. Zdobyć władzę. I kogo w tym celu musisz wyeliminować. Podszepty zła, wciąż obecne w Twoim życiu, kierowały każdym Twoim działaniem. Być może opętał Cię diabelski duch. A może jego podpowiedzi jedynie uwypukliły to, co od zawsze w Tobie tkwiło. Kiedy wraz z widywaną w lustrze szklaną maską, postanawiasz zdobyć tron, uciekasz się nie tylko do pozbycia się siostry, ale i jej pięknej córki Śnieżki, która zagraża Ci nie tylko urodą, ale również może odebrać Ci tron. Knując misterny plan, nie uderzasz jednak w nią samą – a w najdroższego jej królewicza, w którym dziewczyna jest coraz bardziej zakochana. W tym boju nie zmierzysz się jednak tylko ze swoimi demonami – urok Śnieżki pozwolił jej bowiem, mimo wszystkich Twych knowań, na zgromadzenie całkiem niezłej armii. W ostatecznym pojedynku czerń zderzy się z bielą, miłość z nienawiścią, a dobro ze złem… Co zwycięży?
„Przyszłość zmienia się w zależności od tego, kto próbuje na nią wpłynąć.”
Wydawnictwo Olesiejuk to jedno z moich tegorocznych odkryć. Moją sympatię zaskarbiło sobie opublikowaniem kochanych przeze mnie retellingów Disney’owskich historii w zupełnie nowej szacie graficznej. Mroczne okładki w połączeniu z pięknie malowanymi brzegami cieszą oko każdego czytelnika – niezależnie od jego wieku. Takie wydania stanowią gratkę dla książkowego kolekcjonera, którym w związku z posiadaniem ponad 1000 lektur, zdecydowanie mogę się już mianować. „Lustereczko, lustereczko”, opowiadające mroczniej, ciekawiej i pełniej historię Śnieżki, siedmiu krasnoludków oraz złej królowej, zdecydowanie przypadło mi do gustu. Dzięki niemu mogłam dowiedzieć się, co tak naprawdę powodowało Ingrid, która za wszelką cenę chciała osiągnąć władzę, bogactwo i wieczne piękno oraz zapoznać z jej młodszymi latami. Wojna o tron, jednak przede wszystkim o miłość w wydaniu Śnieżki oraz jej przebudzenie z pełnego stagnacji letargu, także bardzo mi się podobały. Ta wielowątkowa historia nieodmiennie przejmuje, wzrusza i pociąga, stając się doskonałą książką zarówno dla starszych dzieci, nastolatków, jak i dorosłych. Z odmętów mrocznych lasów i wysokich pałacowych wież wzniesionych z kości słoniowej, płynie też bardzo ważne przesłanie. Jakie? To musisz już odkryć we własnym zakresie… 8/10
„Przeszłość jest za nami. Muszę się skupić na tym, jak odmienić przyszłość.”
instagram.com/thrillerly
Lustereczko, lustereczko… Mroczne opowieści Jen Calonita
6,7
Bardzo podoba mi się ta wersja. Choć Śnieżka ma zupełnie inny charakter niż ten oryginalny, to jednak czytało się bez większych zgrzytów. Cieszę się, że książę i zła królową otrzymali imiona i backstory, oraz zostało im poświęcone więcej czasu antenowego.
Co do fabuły, nie mam zastrzeżeń, historia w miarę prosta, przewidywalna, ale przyjemna. To trochę jakby czytało się fanfick, ale przecież teraz tego mnóstwo na rynku wydawniczym, więc nie dostrzegam tego jako minus.5