Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Józef Jurczyga
Źródło: http://svdgg.republika.pl/nowa/referat_misyjny/Neoprezbiterzy/1959_rok/1959_jurczyga_jozef.html
Znany jako: o. Józef JurczygaZnany jako: o. Józef Jurczyga
2
5,6/10
Urodzony: 21.07.1934Zmarły: 23.04.2009
O. Józef Jurczyga SVD (1934 - 2009)
Urodził się 21 lipca 1934r. w Zabrzu-Makoszowach jako syn Pawła i Anny z domu Glinka. Miał trzy siostry oraz jednego brata. Wśród jego najbliższych krewnych możemy znaleźć jeszcze pięciu werbistów. W takiej atmosferze wzrastał, dlatego nie dziwi fakt, że po szkole podstawowej w 1946 r.. zgłosił się do niższego seminarium księży werbistów w Domu Misyjnym Sw. Krzyża w Nysie. Nowicjat rozpoczął 8 września 1960 r. w misyjnym seminarium duchownym w Domu Sw. Wojciecha w Pieniężnie. Tu również 1 lutego 1959 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Jego hobby była fotografika. Był bardzo wymowny i miał łatwość pisania. Jako kleryk napisał dwie duże prace seminaryjne: poświęconą o. Romanowi Kozubkowi SVD (1908-1940) i nowicjuszowi Stanisławowi Kolce SVD (1920-1940),męczennikom obozów koncentracyjnych (obecnie są sługami Bożymi). Po odbyciu kursu pastoralnego w Bytomiu (1959-1960) został mianowany referentem misyjnym Polskiej Prowincji werbistów. Przez osiem lat wygłosił 1200 prelek misyjnych. W1967 r. wyjechał na misje do Papui Nowej Gwinei. Przepracował tam 25 lat, z trzyletnią przerwą, kiedy „umisyjniał" Polską Prowincją werbistów oraz polskie parafie (1981-1984). Na misjach był nie tylko duszpasterzem, ale również kierownikiem szkoły katechetycznej, redaktorem „Naszego Misjonarza" (1969-1973) redagowanego na wzór przedwojennego „Naszego Misjonarza", wydawanego w Górnej Grupie. NM był wysyłany do 19 krajów, ukazało się 17 jego numerów. Współpracował z redakcją miejscowego „Wantoka" w dziale fotograficznym. W 1971 r. wydał z o. Ralphem M. Wiltgenem SVD księgę pamiątkową Divine Word Missionaries 1896-1971. 75 Years in New Guinea. Wewak 1971. W 1974 r. zrobił film dokumentalny o wizycie kard. Karola Wojtyły w Papui Nowej Gwinei. Wydawał też broszurki w języku pidgin english, m.in.: Historia kultu obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy oraz Spotkania charyzmatyczne w Duchu Świętym. Po powrocie na stałe do Polski w 1992 r. znowu pracował w referacie misyjnym. Jako człowiek medialny często występował w prasie, radiu i telewizji. Brał udział w spotkaniach charyzmatycznych. Wydał kilka tomików broszury Bóg i dziś uzdrawia. Zostawił też niepublikowane wspomnienia ze swej pracy misyjnej pod tytułem 20 lat wśród Papuasów. Od 2004 r. przebywał na oddziale chorych w Górnej Grupie. Zmarł w szpitalu w Grudziądzu w dzień wspomnienia wielkiego misjonarza św. Wojciecha, 23 kwietnia 2009 r. Spoczywa na cmentarzu klasztornym w Górnej Grupie.
Urodził się 21 lipca 1934r. w Zabrzu-Makoszowach jako syn Pawła i Anny z domu Glinka. Miał trzy siostry oraz jednego brata. Wśród jego najbliższych krewnych możemy znaleźć jeszcze pięciu werbistów. W takiej atmosferze wzrastał, dlatego nie dziwi fakt, że po szkole podstawowej w 1946 r.. zgłosił się do niższego seminarium księży werbistów w Domu Misyjnym Sw. Krzyża w Nysie. Nowicjat rozpoczął 8 września 1960 r. w misyjnym seminarium duchownym w Domu Sw. Wojciecha w Pieniężnie. Tu również 1 lutego 1959 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Jego hobby była fotografika. Był bardzo wymowny i miał łatwość pisania. Jako kleryk napisał dwie duże prace seminaryjne: poświęconą o. Romanowi Kozubkowi SVD (1908-1940) i nowicjuszowi Stanisławowi Kolce SVD (1920-1940),męczennikom obozów koncentracyjnych (obecnie są sługami Bożymi). Po odbyciu kursu pastoralnego w Bytomiu (1959-1960) został mianowany referentem misyjnym Polskiej Prowincji werbistów. Przez osiem lat wygłosił 1200 prelek misyjnych. W1967 r. wyjechał na misje do Papui Nowej Gwinei. Przepracował tam 25 lat, z trzyletnią przerwą, kiedy „umisyjniał" Polską Prowincją werbistów oraz polskie parafie (1981-1984). Na misjach był nie tylko duszpasterzem, ale również kierownikiem szkoły katechetycznej, redaktorem „Naszego Misjonarza" (1969-1973) redagowanego na wzór przedwojennego „Naszego Misjonarza", wydawanego w Górnej Grupie. NM był wysyłany do 19 krajów, ukazało się 17 jego numerów. Współpracował z redakcją miejscowego „Wantoka" w dziale fotograficznym. W 1971 r. wydał z o. Ralphem M. Wiltgenem SVD księgę pamiątkową Divine Word Missionaries 1896-1971. 75 Years in New Guinea. Wewak 1971. W 1974 r. zrobił film dokumentalny o wizycie kard. Karola Wojtyły w Papui Nowej Gwinei. Wydawał też broszurki w języku pidgin english, m.in.: Historia kultu obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy oraz Spotkania charyzmatyczne w Duchu Świętym. Po powrocie na stałe do Polski w 1992 r. znowu pracował w referacie misyjnym. Jako człowiek medialny często występował w prasie, radiu i telewizji. Brał udział w spotkaniach charyzmatycznych. Wydał kilka tomików broszury Bóg i dziś uzdrawia. Zostawił też niepublikowane wspomnienia ze swej pracy misyjnej pod tytułem 20 lat wśród Papuasów. Od 2004 r. przebywał na oddziale chorych w Górnej Grupie. Zmarł w szpitalu w Grudziądzu w dzień wspomnienia wielkiego misjonarza św. Wojciecha, 23 kwietnia 2009 r. Spoczywa na cmentarzu klasztornym w Górnej Grupie.
5,6/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
20 lat wśród Papuasów Józef Jurczyga
5,7
Choć osobiście jestem przeciwny nawracaniu "niewiernych" rdzennych mieszkańców różnych rejonów świata na właściwą wiarę to doceniam ciężką pracę jaką wykonują misjonarze, którzy edukują, leczą, rozwiązują konflikty i Bóg wie co jeszcze dobrego robią. Książka "20 lat wśród Papuasów" jest krótką relacją polskiego księdza właśnie z takiej misyjnej pracy. Jedynym mankamentem jest pewne powtórzenie treści, co w tak krótkiej książce jest bardzo widoczne i denerwujące. Mimo wszystko uważam, że warto poświęcić na tą pozycję chwilę czasu :)
Bóg i dziś uzdrawia. 100 świadectw Józef Jurczyga
5,5
Książka jest zbiorem stu świadectw osób cudownie uzdrowionych. Zebrał je o. Józef Jurczyga, werbista, wieloletni misjonarz w Papui Nowej Gwinei, osoba obdarzona darem wypraszania łask i uzdrawiania. Książka zrodziła się z przekonania, że nawet w zachłyśniętym doczesnością i materializmem współczesnym świecie człowiek może odnaleźć Boga i zaufać mu, zawierzając swe życie jego woli. Bóg nie umarł. Cuda, mniejsze i większe, wciąż się zdarzają i można stać się ich uczestnikiem.
Uzdrowienia, o których mowa, należy rozumieć szeroko, jako przezwyciężenie choroby, odnalezienie sensu i chęci do życia, mistyczne spotkanie z Bogiem, utwierdzenie w wierze i nawrócenie. Spektrum jest, jak widać, ogromne; od tragicznych, wręcz niewiarygodnych przypadków, po całkiem błahe (mam na myśli modlitwę o uciszenie płaczącego dziecka). Większość to osobiste doświadczenia zwykłych ludzi, zaledwie kilka relacji pochodzi od o. Jurczygi. Prawie we wszystkich ważną rolę odgrywają rekolekcje i spotkania modlitewne Odnowy w Duchu Świętym.
Moje wrażenia? To nie do końca mój klimat. Przyznaję, że preferuję racjonalne podejście do życia i w ten sposób rozwiązuję problemy. Nie mnie przesądzać czy cuda się zdarzają, zachowuję w tej kwestii umiarkowane stanowisko. Dlatego niektóre z decyzji przedstawionych osób wydały mi się co najmniej niepokojące, żeby nie użyć słowa szalone. Dla przykładu: gdy dziecko zaczyna się dusić należy je natychmiast ratować, nie czekać z tym na “po modlitwie”, to może samo mu przejdzie. Przynajmniej tak podpowiada (mój) zdrowy rozsądek. Nie mam na celu urazić ani tym bardziej osądzać kogokolwiek, jest to, co najwyżej, wyraz zdumienia wywołanego lekturą.
Co tyczy się samej książki, nie nadaje się ona do czytania ciągiem, “od deski do deski”. Myślę, że problem to nagromadzenie świadectw. Większość jest bardzo krótka i sprowadza się do: “byłem chory - wyzdrowiałem”, “zbłądziłem - odnalazłem drogę”, “szukałem - znalazłem”. Potraktowane zbyt ogólnie z czasem zlewają się ze sobą, tracąc indywidualność. Może czytane w mniejszych dawkach, w większych odstępach czasu, zostałyby inaczej odebrane. Co innego dłuższe rozdziały - tu łatwiej o empatię, zrozumienie sytuacji i tego, przez co dana osoba musiała przejść. Parę z nich nawet szczerze mnie poruszyło.
Książka nie jest długa, a mimo to czołgałam się przez nią dwa, może trzy wieczory. W oczy kolą literówki. Nie mogę jej polecić z czystym sumieniem. Nie jest to wciągająca pozycja, nie odmieniła mnie wewnętrznie, a wręcz przeciwnie - znużyła. Około czterdziestego wpisu nabrałam podejrzeń, że czytam w kółko to samo (nawet zdania takie dziwnie podobne). Jeśli celem było uświadomienie lub przekonanie, to nie został on osiągnięty. Może za wiele podniosłego tonu a za mało rzeczowego sprawozdania i surowych faktów.
mealibri.blogspot.com