Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sara Douglass
1
7,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzona: 01.01.1957Zmarła: 27.09.2011
Sara Douglass was born in Penola, a small farming settlement in the south of Australia, in 1957. She spent her early years chasing (and being chased by) sheep and collecting snakes before her parents transported her to the city of Adelaideand the more genteel surroundings of Methodist Ladies College. Having graduated, Sara then became a nurse on her parents' urging (it was both feminine and genteel) and spent seventeen years planning and then effecting her escape.
That escape came in the form of a Ph.D. in early modern English history. Sara and nursing finally parted company after a lengthy time of bare tolerance, and she took up a position as senior lecturer in medieval European history at the Bendigo campus of the Victorian University of La Trobe. Finding the departmental politics of academic life as intolerable as the emotional rigours of nursing, Sara needed to find another escape.
This took the form of one of Sara's childhood loves - books and writing. Spending some years practising writing novels, HarperCollins Australia picked up one of Sara's novels, BattleAxe (published in North America as The Wayfarer Redemption),the first in the Tencendor series, and chose it as the lead book in their new fantasy line with immediate success. Since 1995 Sara has become Australia's leading fantasy author and one of its top novelists. Her books are now sold around the world.http://www.saradouglass.com/
That escape came in the form of a Ph.D. in early modern English history. Sara and nursing finally parted company after a lengthy time of bare tolerance, and she took up a position as senior lecturer in medieval European history at the Bendigo campus of the Victorian University of La Trobe. Finding the departmental politics of academic life as intolerable as the emotional rigours of nursing, Sara needed to find another escape.
This took the form of one of Sara's childhood loves - books and writing. Spending some years practising writing novels, HarperCollins Australia picked up one of Sara's novels, BattleAxe (published in North America as The Wayfarer Redemption),the first in the Tencendor series, and chose it as the lead book in their new fantasy line with immediate success. Since 1995 Sara has become Australia's leading fantasy author and one of its top novelists. Her books are now sold around the world.http://www.saradouglass.com/
7,0/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
The Wayfarer Redemption Sara Douglass
7,0
Jedna z tych serii, które podczas czytania stają się twoim nałogiem, póki ich "nie zażyjesz" do końca... a potem znowu cię ciągnie.
Jedna z tych książek, o których zwyczajnie nie można, nie da się zapomnieć...
I oczywiście żaden polski wydawca nie pokusił się o wydanie tejże serii, co mnie do szewskiej pasji doprowadziło... bo to tak, jakby nigdy nie wydano książek Tolkiena, Goodkinda, a "Shannara" Brooksa nigdy nie została przedstawiona polskiemu czytelnikowi.
Skąd to porównanie? Otóż dlatego, że "The Wayfarer Redemption" jest w tym samym klimacie co owe książki, ale zwyczajnie BIJE JE NA GŁOWĘ (no dobrze, mistrza Tolkiena nie mogłaby pobić, ale w pewnych fragmentach jest znacznie lepsza.)
A teraz, gdy zrobiłam już wam apetyt na wgryzienie się w angielsko języczną "cegiełkę" i jej kontynuacje, kilka słów "po naszemu" o co w niej chodzi.
Wojny Topora w krainie Tencedor zakończyły się ponad pięć tysięcy lat temu, przywodząc ku władzy nad krainą (zwaną potem Acharem) ludzi pozbawionych wszelkiej magicznej mocy, zwanych potem Ludźmi Pługu. Tym samym dwóm pozostałym rasom: Ludziom Skrzydła i Ludziom Rogu odebrano ich ziemie i wygnano daleko poza granice ziem, którymi kiedyś władali. Ze strachu i inności przed tym jakie siły mogli przywieść nad bogobojnych (sic!:P) zjadaczy chleba.
Przez pięć tysięcy lat władzy ludzkiej nad Acharem zapomniano o nich, oraz ich dziedzictwie, nadając im wspólną nazwę Zakazanych, i zrównując z krwiożerczymi stworami z dalekiej północy. Zapomniano kim byli i przed czym mogli obronić Acharytów.
Do momentu aż, wraz z narodzinami dwojga niezwykłych dzieci, w dramatycznych okolicznościach, nie przebudziło się starożytne Proroctwo Niszczyciela. Dwadzieścia dziewięć lat później zaczyna się spełniać, wplątując w swe tajemne wersy Axisa - BattleAxe'a, przywódcę Toporników - elitarnego oddziału na usługach Braterstwa Seneszala, Faraday - dziedziczkę jednego z książąt Acharu i Azhure - córkę tajemniczej kobiety i Kapłana Pługu. Oni, podczas walk z potwornym Gorgraelem i jego lodowymi bestiami odkrywają moc w sobie, jakiej się nie spodziewali i stare rasy Zapomnianych...
... wraz z masą innych tajemnic, o których pisać mi nie wolno, bo spoiler byłby tu wielkim okrucieństwem:)
Dawno nie czytałam czegoś tak wspaniałego. Postacie zarysowane perfekcyjnie, żyją na kartach książki. Historia przedstawiana jest stopniowo, nie pętli się zbytnio, ale i nie odkrywa za wiele, pisana jest zrozumiałą angielszczyzną, bez nadmiaru starych określeń - zresztą w angielskiej wersji i tak by się to nie rzucało w oczy. Dramatis Personae wraz ze słowniczkiem najważniejszych pojęć, przyda się bardzo gdy zaczniemy się zagłębiać w świat powieści.
Historia iskrzy się od magii, tajemnicy, proroctw i niezwykłych przygód niezwykłych ludzi, a świat stworzony przez Douglass lśni jak klejnot najczystszej wody, przepełniony wierzeniami(wśród których wyczuwa się delikatną nutkę wiary Celtów:)) i rasami, jakich próżno szukać gdzie indziej.
Wszystko zaś przesyca atmosfera oczekiwania: od pierwszych stron (zaczynających się zresztą z kopyta i bez dłużyzn natychmiastowym zanurkowaniem w historię),stopniując napięcie - bo i niewiele jest momentów, w których przewidzisz co będzie dalej - aż do ostatniej strony 1 tomu.
Moja natychmiastową reakcją, po skończeniu go, było sięgnięcie po 2 z 6 tomów serii, bo musiałam czytać dalej:) Po prostu.
Z czystym sercem polecam wszystkim miłośnikom książek Goodkinde'a, Jordana i Brooksa i zdecydowanie tym, którzy przeczytali "Kroniki Cheysuli" J. Roberson i podobają im się - bardzo podobny klimat, acz więcej wojny, magii i tajemnicy i znacznie mniej romansów:)