Polski historyk, profesor Uniwersytetu Łódzkiego. Od 1936 studiowała historię na Uniwersytecie Jana Kazimierza. Okupację wraz z mężem Stefanem Libiszowskim spędziła w Opocznie. Od 1945 związana z Uniwersytetem Łódzkim jako docent, apotem profesor tej uczelni. Była m.in. dziekanem Wydziału Filozoficzno-Historycznego. Gościnnie wykładała m.in. na uniwersytetach w Grenoble, Lyonie, Paryżu. Pełniła funkcję prezesa Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Historycznego.
Była specjalistką w zakresie historii powszechnej XVIII wieku. Przedmiot jej badań stanowiły dzieje Anglii, Francji i Stanów Zjednoczonych oraz historia osiemnastowiecznej dyplomacji.
„Król-Słońce i jego czasy” to krótkie wprowadzenie do dziejów Francji w latach 1643-1715. Książka ta nie jest tylko biografią Ludwika XIV (jego postaci poświęcony jest pierwszy z trzech rozdziałów),ale także opisem życia jego poddanych i kultury francuskiej tej epoki. W książce dają się niestety odczuć wpływy ideologii marksistowskiej, która chętnie szafuje terminami typu „klasa próżniacza” etc. To jeden z poważniejszych zarzutów względem tej drobnej książeczki. Myślę, że dla osób dopiero zaczynających poznawać historię będzie to dobra pozycja, ale u tych, którzy już to i owo na temat le grand siècle czytali, „Król-Słońce i jego czasy” nie wzbudzi większego zainteresowania. Ot, nieźle napisane wprowadzenie w tę tematykę skierowane – tak sądzę – ambitniejszych uczniów szkoły podstawowej czy gimnazjum.
Tomasz Babnis
Drugim tom "Europy i świata w epoce restauracji, romantyzmu i rewolucji 1815-1849" jest w moim odczuciu słabszy od pierwszego. Sześć zawartych w nim artykułów dotyczy dziejów krajów bałkańskich, USA, Ameryki Łacińskiej, stosunku Polaków wobec traktatu wiedeńskiego, emigracji politycznych oraz rewolucji intelektualnej. Wszystko zawarte oczywiście w tytułowych ramach 1815-1849. Najciekawszy z tego grona wydał mi się tekst S. Kieniewicza o Polakach to zwalczających, to broniących litery traktatu z Wiednia. Pozostałe były trochę zbyt ogólne, jakby Autorzy próbowali objąć krótkim artykułem zbyt duży zakres spraw. Nadto wyjątkowo widoczny jest w tym tomie wpływ historiografii marksistowskiej z jej - by tak rzec - specyfiką. To obniża wartość pracy. Autorzy nie byli mnie w stanie przekonać o niewątpliwej postępowości poglądów Marksa i słusznych postulatach klasy robotniczej...
Tomasz Babnis