Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński27
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jacek Głowiński
2
5,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
25 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziewiczy rejs Jacek Głowiński
4,8
Czy człowiek jest w stanie widzieć więcej niż ogarnia wzrok? Czy można też patrzeć sercem i zobaczyć więcej niż widzi ludzkie oko?
Bolesław, student socjologii i zapalony miłośnik fotografii, wyprowadza się od rodziców i zamieszkuje z kuzynem w mieście W. Czy to jest Wrocław, Warszawa czy Wałbrzych – nie wiem. Tam kontynuuje studia i zapisuje się do studium fotograficznego. Z czasem odkrywa, że jego kierunek studiów to totalna pomyłka, wcale go nie interesuje. Jego młodzieńczą pasją jest fotografia. Stara się fotografować zawsze i wszędzie. Żyje tym. W okresie pomiędzy zajęciami na uczelni imprezuje, bawi, cieszy się życiem. Raz spotyka się z Kasią raz z Wiolettą, w zależności od tego, która z nich ma dla niego czas. Żadnych obowiązków, żadnych problemów, życie od jednej imprezy do drugiej. Nocne powroty do domu, czasowe pomieszkiwanie u kolegów, znajomość z bezdomnymi - to jego codzienność.
Tak naprawdę to mam problem, aby napisać coś więcej o tej powieści. Nie zrobiła na mnie większego wrażenia, śmiało stwierdzę, że była nudna i nijaka. Czytało się szybko, napisana przyjaznym językiem, bez zbędnych upiększeń, dialogi bardzo proste i oschłe. Dużo powtarzających się schematycznych wydarzeń, nudnych i przewidywalnych zniechęcało czytelnika do dalszej lektury. Za oknem prawie wiosna, a w powieści brak porywu i świeżości, budzenia się do życia. Marazm i zastój. Autor też zastosował dziwne utajnienie nazw miast, zamiast pełnych nazw posługiwał się pierwszymi literami miasto L. czy W. Nie wiem, jaki był teł tego cel. Być może autor nie chciał przypisywać bohatera do konkretnej miejscowości, lecz chciał pokazać, że tacy ludzie żyją w różnych miastach, a bohater jest tylko symbolem określonego pokolenia i nurtu.
Odnoszę wrażenie, że autor miał określony pomysł na powieść, jednak nie do końca on mu się udał. Powieść nie ma zakończenia, jest urwana i niedopowiedziana, może autor miał zamiar wstrząsnąć czytelnikiem i zmusić do dopisania swojego zakończenia ...
Myślę, że wnikliwy i spostrzegawczy czytelnik znajdzie w tej powieści drugie dno, przesłanie, którego ja niestety nie byłam w stanie wydobyć. Powieść nie skłoniła mnie do głębszych refleksji, nie wywołała u mnie palpitacji serca ani drżenia rąk. Przeczytałam i odłożyłam. Być może jak dorosnę, to kiedyś po nią jeszcze sięgnę. Może zobaczę więcej niż teraz, może moje serce otworzy swoje oczy i ogarnie też to, co jest niewidzialne dla oka.
Sięgnijcie po tę powieść i podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. Był może po jej lekturze poczujecie więcej niż ja, wasza dusza się otworzy na nowe przeżycia i refleksje.
Dziewiczy rejs Jacek Głowiński
4,8
Książka zapowiadała się obiecująco. Przeczytałam opis i uznałam, że to może być ciekawa i bardzo inspirująca lektura. Historia opisana przez Jacka Głowińskiego w ogólnym rozrachunku nie urzekła mnie. Do tej pory zastanawiam się nad tą książką i nie rozumiem jej przesłania. Być może ta książka nie jest po prostu dla mnie. Na pewno spodziewałam się czegoś innego.
Towarzysząc głównemu bohaterowi zwiedzamy z nim zakątki dużego miasta, przemierzamy jego ulice. Głowiński nie ujawnia o jakie miasto chodzi i tego nie rozumiem. Wolę wiedzieć w jakim miejscu odgrywają się wydarzenia. Lubię też tajemnicze książki ale w tym przypadku mam wrażenie, że zagadka jest nietrafiona.
Niezrozumiały był dla mnie cel bohatera. Ten poszukuje czegoś w życiu ale do końca nie jest pewny czego. Czytając ma się wrażenie, że autor po prostu nie przemyślał tego, nie ukierunkował działań bohatera. Można się w tym pogubić. Poza tym nie lubię książek, które opowiadaj o czymś ale tak naprawdę nie jest to coś istotnego dla czytelnika. Próbowałam zrozumieć bohatera, jego życie ale wszystkie moje próby nie powiodły się i tak w dalszym ciągu wracam myślami do tej książki z nadzieją, że może coś istotnego pominęłam.
Bohater jest dla mnie taki nijaki. Po prostu ktoś – bez celu, bez problemów. Być może jest to książka dla ludzi zafascynowanych filozofią życia i oni mogliby dostrzec w tym dziele coś więcej niż tylko jakąś tam historię.
Zbliżając się do końca książki doszłam do pewnych wniosków. Książka jest niedopracowana, brakuje w niej czegoś co mogłoby zafascynować, zaintrygować. Nie ma tu po prostu tego „czegoś”, czego sama nie jestem w stanie określić.
Jacek Głowiński przedstawia wszystkie wydarzenia bardzo realnie, przyziemnie. Podoba mi się jego styl pisania ale myślę, że autor za bardzo skupił się na wiernym odwzorowaniu tego co jest tu i teraz. Czytelnik wymaga od książki polotu, czegoś co go zainteresuje aby móc towarzyszyć bohaterowi i wspólnie z nim przeżywać przygody. Ja w ogóle nie wczułam się w emocje i uczucia bohatera. Nie mam nawet jakiegoś konkretnego zdania na jego temat, co niestety jest dość rozczarowujące. A szkoda… bo styl pisania autora sprawia, że czyta się lekko i przyjemnie. Szkoda, że fabuła tego nie oddaje.
Żałuję, że autor nie wlał w tę powieść więcej uczuć i emocji bo sam pomysł jest naprawdę dobry ale zabrakło tego czegoś, co sprawiłoby że książka zostaje w pamięci i zachęca do refleksji.
Trochę się wynudziłam ale poszukując sensu tej książki miałam nie lada wyzwanie.
4/10
+ lekki i przyjemny styl pisania
+ ciekawe i realistyczne opisy
- niedopracowana fabuła
- „nijaki” bohater bez konkretnego celu
- brak swoistego sensu i emocji, które sprawiają że czytelnik wczuwa się w życie i przygody bohatera