Bardzo fajny akcyjniak. Pracowała przy nim masa autorów, lista rysowników naprawdę robi niemałe wrażenie. Dzięki temu czuć różnorodność stylu i przywiązania do szczegółów. Sama fabuła skupiająca się na organizacji 1001 agentów ratujących świat przed kataklizmami i zaglądą całkiem fajny. Sporo elementów sci-fi i bardzo trafne porównanie na końcu do Mission Impossible. Z drugiej strony trochę te zeszyty są za krótkie, mogliby je nieco wydłużyć i złożyć w jedną całość, bo tak są trochę oderwane od siebie, z drugiej strony można to czytać małymi dawkami i też będzie dobrze. Jestem zdania, że takie albumy są jak najbardziej potrzebne. Gdzie bohaterowie nie prowadzą w myślach głębokich analiz, które ciągną się przez wielkie dymki tylko wymieniają się krótkimi zdaniami i od razu biorą się do roboty. Tutaj jedyna analiza płynie z centrali GP i na jej podstawie budowany jest plan działania , praktycznie zawsze "na żywca".
W tym odcinku dostajemy kilka historii. Jest tu one shot dotyczący Zee, czyli lekarki ze strefy, która na początku przybycia głównego bohatera do DMZ pomogła mu się zaaklimatyzować. Jest tu opis żołnierzy umieszczonych na wyspie, czy opowieść o sekcie porzuconych najemników załamanych psychicznie. Ale najważniejszy jest wybór nowego gubernatora miasta. Pojawia się nowa postać, która sporo namiesza, nie tylko w umysłach mieszkańców, ale nawet Mattiego zahipnotyzuje. Co z tego wyniknie, warto dowiedzieć się samemu. W każdym razie kawał dobrego Thrillera, akcyjniaka i political fiction. Kreski jak zawsze na wysokim poziomie, więc całość warta polecenia. Oczywiście jeśli przeczytaliście poprzednie części, bo bez tego ani rusz.