Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Robert Lomas
2
7,2/10
Pisze książki: historia, popularnonaukowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
94 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Klucz Hirama. Faraonowie, templariusze, masoni i odkrycie tajemnych Zwojów Jezusa
Christopher Knight, Robert Lomas
7,3 z 11 ocen
71 czytelników 3 opinie
2006
Drugi Mesjasz. Templariusze, całun turyński i wielkie tajemnice masonerii
Christopher Knight, Robert Lomas
7,2 z 5 ocen
41 czytelników 0 opinii
1998
Najnowsze opinie o książkach autora
Klucz Hirama. Faraonowie, templariusze, masoni i odkrycie tajemnych Zwojów Jezusa Christopher Knight
7,3
Pomysł niby fajny: bazując na współczesnych rytuałach inicjacyjnych lóż masońskich udowodnić, że wywodzą się one aż z czasów starożytnego Egiptu, a początki wolnomularstwa sięgają czasów templariuszy, a nie dopiero XVIII wieku. No tak, wszystko to wygląda wspaniale, nadaje też samemu wolnomularstwu świetności antycznego rodowodu, wiążąc je z najpiękniejszymi ideałami wszech czasów. Sęk w tym, że cały wywód przeprowadzony jest tak chaotycznie i opiera się bardziej na pobożnych życzeniach jego autorów, niż na rzeczywistych dowodach.
Nie neguję ich racji, to nie o to chodzi. Wiele z przytoczonych w tej książce zagadnień jest bardzo ciekawych (na przykład powiązanie Jakuba de Molaya z całunem turyńskim czy wątek brata Jezusa, Jakuba) i w sumie układa się to w sensowną całość. Tyle tylko, że to, co autorzy określają jako "dowody", jest w większej mierze ich własnymi interpretacjami i domysłami, niejednokrotnie mocno naciągniętymi tak, aby pasowały do głównej myśli. Dlatego trudno uznać to opracowanie za jakiś solidny dowód na wstrząśnięcie historią chrześcijaństwa, zdecydowanie bliżej mu to pseudonaukowych historii, wykorzystujących tematy, które od zawsze budzą ciekawość (skarby, tajemnice historii, kontrowersyjne spojrzenie na religię). Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę ciekawie.
Osobiście przemęczyłam tę książkę, wkurzając się co i rusz na manieryczność autorów. To ciągłe przypominanie, że oni sami należą do loży masońskiej, ciągłe pisanie w liczbie mnogiej, zawalanie treści masą zbędnych historii (jak Chris kontempluje to, czy tamto),no i cała masa powtórzeń - wszystko to skutecznie psuje przyjemność czytania i mąci obraz. Do tego jeszcze dochodzi pewien niesmak: bo skoro sama masoneria jest tak wspaniałą instytucją, to dlaczego jej współczesne gałęzie wyrosły na posługujące się pustymi rytuałami kółka wzajemnej adoracji? Autorzy wciąż piszą o starożytnej wiedzy tajemnej, w której masoni mają udział od stuleci, ale sami dowodzą, że guzik wiedzą o jakiejkolwiek wiedzy tajemnej. Już nawet pomijam fakt, jak się ma wydanie takiej książki przez członków loży do ich kodeksu i przysięgi zachowania tajemnicy...
No i wisienka na torcie: finał opracowania, szumnie zatytułowany "Ponowne odkrycie zaginionych zwojów". Przez moment nawet dałam się na to nabrać, bo opis odkrycia w kaplicy w Rosslyn był dość interesujący i sugestywny. Ale skończyło się, jak w całej książce: na domniemaniu, które urosło do rangi pewności. Autorzy nic nie odkryli, wysunęli jedynie hipotezę, że w ukrytych pod kaplicą podziemiach mogą znajdować się jakieś templariuszowskie skarby przeszłości. Ale czy coś faktycznie tam jest? Czy templariusze w ruinach pałacu Heroda w ogóle znaleźli jakieś tajemnicze zwoje? Wszystko to tylko spekulacje, nie poparte żadnymi dowodami. Trochę przypomina mi to poszukiwanie hitlerowskiego złotego pociągu - dopiero kiedy ktoś wreszcie wydobędzie to cudo na powierzchnię, okaże się, czy w tych wszystkich spekulacjach było jakieś ziarno prawdy...