Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nicolas de Crécy
Źródło: http://www.sceneario.com/auteur_296__Nicolas%20DE%20CRECY.html
4
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 01.01.1966
Po ukończeniu studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Angoulême na wydziale komiksu, opublikował w 1991 roku „Foligatto” do scenariusza Alexio Tioyasa, a w 1994 roku „Le Bibendum céleste” – dzieło, które sprawiło, iż zaczęto go postrzegać, zarówno we Francji, jak i na świecie, jako jednego z czołowych rysowników komiksu franko-belgijskiego. Trylogia „Dziadek Leon” stworzona do scenariusza Sylvaina Chomet otrzymała Grand Prix miasta Sierre w 1995 roku i Alph’art za najlepszy album w 1998 roku. W 2005 roku Nicolas De Crécy opublikował album „New-York-sur Loire” (Nowy Jork nad Loarą).
6,3/10średnia ocena książek autora
169 przeczytało książki autora
162 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Visa tranzytowa Nicolas de Crécy
6,8
Dziwi ocena użytkownika "Matuszewski" poparta tak niezrozumiałymi argumentami. Pozostaje mi domniemywać, że użytkownik ten pomylił się i ocenił niewłaściwy tytuł, bo nie mam pojęcia gdzie w tej pozycji można by się dopatrzeć choćby w najmniejszym stopniu faszyzmu, rasizmu czy seksizmu.
Podchodziłem sceptycznie do tego komiksu. Nie miałem wygórowanych oczekiwań myśląc że pewnie będzie się dłużył. Chciałem go szybko przeczytać i odsprzedać, ale bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Piękne rysunki i bardzo wciągająca historia.
Na minus 2 nieścisłości w tłumaczeniu (silnik o mocy 2KM? Tłumacz i korektor nie mają nawet podstawowego pojęcia o motoryzacji? Zapewne miało chodzić o to, że to jest silnik 2-cylidrowy a nie że ma 2KM. Faktycznie ten silnik miał 35KM. W dalszej części jest też namieszane 2-krotnie odnośnie roku 1999, podczas gdy według fabuły miał to być rok 1996) oraz 2 literówki które wychwyciłem (1 z nich to brak spacji).
Autor też popełnił pewną nieścisłość graficzną: przed Ankarą protagonista narzeka, że zgubił szorty i musi chodzić w długich spodniach. 3 rozdziały dalej jest przedstawiona scena za Ankarą gdzie bohater jest narysowany w szortach.
W dalszej części komiksu są pewne momenty, które się trochę dłużą, a historia też miota się pomiędzy różnymi okresami czasowymi. Niemniej, jako całokształt jestem bardzo zadowolony.
Foligatto Nicolas de Crécy
7,0
Stłumienie społecznego niepokoju to nie lada wyczyn, o czym doskonale przekonała się rada pewnego miasta. Aby rozładować napięcie i zapobiec fali przemocy, włodarze Eccenhilo postanawiają zorganizować… Wielki karnawał. Odrobina rozrywki oraz występ światowej sławy operowej – kastrata Foligatto – ma odciągnąć uwagę motłochu od krwawych waśni. Nie wszystko jednak idzie zgodne z planem; przyjazd Foligatta owszem, jest wspaniałym wydarzeniem, ale zupełnie nieoczekiwanie uruchamia serię niefortunnych zdarzeń, które doprowadzają do tragicznego finału.
****
Absolutnie nietypowym dziełem jest ,,Foligatto’’ i nie ma w tym aspekcie choćby cienia szansy, żeby zasadnie podważać ów stwierdzenie. Przekonana bowiem jestem, że z tak niezwykłą, oryginalną i nietypową sztuką, trudno komukolwiek konkurować. Bo wytwór spod rąk Alexiosa Tjoyasa oraz Nicolasa De Crecy’ego, sztuką nazwać po prostu należy; o sztampowej pracy czy klasycznym rzemieślnictwie mowy być nie może - to prawdziwy artyzm.
I z tym artyzmem czytelnik niejako musi się pogodzić. Rzecz jasna - to żadna wada, lecz zaleta; niemniej jednak, sięgając po ten tytuł, trzeba być nastawionym na lekturę niejednoznaczną, nieoczywistą, wymagającą zarówno skupienia, jak i sporej dozy tolerancji oraz otwartości; powinno się być przygotowanym na maksymalnie spotęgowane doznania wizualne, estetyczne, fabularne, przy tym również – trudne.
Musicie wszak wiedzieć: ,,Foligatto’’ jest rzeczą bardzo brzydką; tak brzydką, że aż niekiedy obrzydliwą; mroczną, groteskową, błazeńską, prezentującą w sposób sugestywny cały wachlarz szaleństwa, absurdu, czarnego humoru i surrealistycznego klimatu. Tkwi w tym jednak pewien urok oraz magnetyzm.
Choć łatwo się pogubić w fantasmagorycznych wizjach, iluzjach, w których jawa miesza się ze snem, koszmar goni koszmar, granice pomiędzy światem realnym, a nierealnym zacierają się, to na tle miejskiego konfliktu Eccenihilo wszystko to wybrzmiewa po dwakroć, nabierając – paradoksalnie – niezwykłej wyrazistości i ostrości.
Bez trudu wyłapuje się elementy przenikające do naszej rzeczywistości, także ogólny wydźwięk całości: krytykę nieudolnego sytemu, uwypuklenie wszelkich przywar społeczeństwa, prezentację jałowej próby rozwiązywania problemów priorytetowych metodą pospolitych kompromisów, ocenę zachowania danych jednostek.
Tjoyas & De Crecy w sposób nieszablonowy przedstawili swoją kreację świata. Scenariusz, szkic postaci, nawet ilustracje – to wszystko cechuje komizm, karykatura, dziwność, osobliwość.
Na wielu płaszczyznach ,,Foligatto’’ więc zachwyca, ale także i odpycha.