Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej. Studiowała astronomię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Po ukończeniu studiów (1980) pracowała w Pracowni Astrofizyki PAN w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jako studentka działała w Duszpasterstwie Akademickim oo. Jezuitów w Toruniu, a od 1976 roku włączyła się w działalność opozycyjną, angażując się m.in. w powstanie NSZZ Solidarność w Toruniu. W 1984 r. wyjechała do Francji na operację. Tam zetknęła się z ideą pomocy humanitarnej. Jako wolontariuszka działała dla fundacji "EquiLibre", wyszukując kontakty i koordynując pomoc dla Polski. W 1989 r. była jedną z twórców polskiego oddziału fundacji. W 1992 zorganizowała konwój polskiej pomocy dla byłej Jugosławii. Laureatka nagród krajowych i zagranicznych między innymi: tytuł Kobieta Europy (1994),nagroda im. Jana Karskiego (USA),Order Uśmiechu, nagroda Fundacji im. Romerów (Kanada),nagroda Pax Christi International Peace Award, Medal św. Jerzego przyznany przez Tygodnik Powszechny, Atsushi Nakata Memorial (Japonia). W 2004 r. w ankiecie tygodnika Polityka znalazła się na 7. miejscu w rankingu najbardziej wpływowych kobiet w Polsce.
Zgodnie z tytułem książka nie koncentruje się na życiu Janki, a na działaniach Polskiej Akcji Humanitarnej. Krótkie wywiady przeplatane są artykułami Ochojskiej z różnych lat. Świat Janki opisywany jest bardzo konkretnymi wydarzeniami, nazwami miejsc i osób, co budzi podziw dla tak dobrego rozeznania w terenie.
Książka obala mit romantycznego stylu życia pracownika humanitarnego. Dowiadujemy się, że praca ekspata niekoniecznie jest taka różowa, ale nie jest też specjalnie "przygodowa". Dużą część pracy zajmują prace organizacyjne i współpraca z organizacjami finansującymi. Ciekawe spostrzeżenia na temat często absurdalnych wymogów UE, krytyki swoich byłych pracowników czy innych organizacji humanitarnych.
Ale też dużo tu filozofii Janki - twardo stąpającej po ziemi - co do zachowania niezależności, bezstronności organizacji jak PAH, co do stosunku do pomocy osobom poszkodowanym. Spostrzeżenia Janki wymykają się zarówno prawicy jak i lewicy. Dużo tu osobistych wspomnień, opisów zachowań zarówno cywili jak i wojskowych.
Szkoda, że książka jest taka krótka.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony piękny storytelling, a z drugiej straszna propaganda i obarczanie odpowiedzialnością za nieszczęścia innych. Tak się nie zachęca do pomagania.
Cel wydania tej książki nachalnie z niej krzyczy: przyjmujcie uchodźców! Oni nas tak ubogacają kulturowo, tak wspaniale dzięki nim odżywają nasze społeczności, z totalnym odcięciem się od tego, że czasem wysadzają się w powietrze.
Czytając często denerwowałam się, za duży przekaz polityczny, pomimo deklaratywnego odcinania się od polityki. Nie sięgnęłabym po tę lekturę ponownie.