Czego tu nie było? Totalny misz - masz narracyjny, mnóstwo postaci, jeszcze więcej historii... Autorka jest instruktorką pisania wspomnień i miałam wrażenie, że po prostu zebrała prace swoich kursantów, przemieszała je byle jak i złożyła w książkę. Mamy więc jednego bohatera, drugiego, trzeciego. Potem znowu pojawia się pierwszy, a następnie kolejny. I jeszcze jeden. Gdzieś tam, około dwusetnej strony, trzecioplanowa postać wysuwa się na plan pierwszy. Niektóre z tych historii są naprawdę ciekawe, chciałoby się dowiedzieć o nich czegoś więcej, jednak większość z nich ogranicza się do kilku stron. Myślę, że gdyby autorka wybrała cztery, góra pięć z nich i opisała je jak należy, książka bardzo by zyskała. A tak - niestety, gubiłam się kompletnie. Jeszcze na ostatnich stronach zdarzało mi się zastanawiać: "a ten to kto?". Szkoda, bo język i styl pisania są na naprawdę wysokim poziomie.
Książka, która wymaga w czasie czytania skupienia. Wiele postaci, każda ze swoją bardzo trudną historią. Każda inna, o różnym statusie, wykształceniu i wrażliwości. Kiedy spotykają się przy okazji chęci spisania swoich wspomnień, powoli stają się dla siebie przyjaciółmi i powiernikami najgłębiej skrywanych tajemnic.
Fabuła wciąga.Losy bohaterów pokazują jak wiele wokół nas się dzieje ludzkich historii, których nie dostrzegamy. Jeśli nawet o nich wiemy to nie zdajemy sobie sprawy jaki mają wpływ na charakter człowieka, na jego postępowanie i stosunek do świata.
Polecam każdemu, kto lubi różnorodność w każdym człowieku.