Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksander Bestużew
Źródło: By Гравюра Георгия Ивановича Грачёва с оригинальной акварели, подаренной редактору "Русской старины" М.И. Семевскому - братом Марлинского, Михаилом Александровичем Бестужевым (декабристом) в 1869 году. - http://dlib.rsl.ru/download.php?path=/rsl01003000000/rsl01003902000/rsl01003902324/rsl01003902324.pdf&size= Русские деятели в портретах, изданных редакцией исторического журнала "Русская старина". Третье собрание. - Санкт-Петербург: Типография В.С. Балашева, 1889., Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=10562515
5
7,0/10
Urodzony: 03.11.1797Zmarły: 19.06.1837
Rosyjski prozaik, poeta, krytyk literacki doby romantyzmu, dekabrysta. Urodził się w Petersburgu w rodzinie szlacheckiej. Od 1806 pobierał nauki w szkole wojskowej. W 1819 został oficerem pułku dragonów. W latach 1823-1825 wraz z Konradem Rylejewem rozpoczął wydawanie almanachu literackiego „Polarnaja Zwiezda”. W latach 20. napisał powieści Roman i Olga i Turniej rewelski, które zainicjowały rozwój prozy romantycznej na gruncie rosyjskim.
Nastrojom buntu dał wyraz w napisanych wraz z Rylejewem Pieśniach agitacyjnych. W 1823 został przyjęty do spisku dekabrystów jako członek Towarzystwa Północnego. Bestużew rozpoczął powstanie dekabrystów, wyprowadzając 26 grudnia 1825 pułk moskiewski na Plac Senacki. Po fiasku przedsięwzięcia sam oddał się do dyspozycji cara Mikołaja I w Pałacu Zimowym. Znajdując się w areszcie, napisał dla cara elaborat, będący wnikliwą analizą sytuacji społeczno-politycznej w Rosji. Zapewne to wpłynęło na łaskawość cara, który skazał go tylko na 20 lat katorgi na Syberii. Do 1829 znajdował się w Jakucku i w tym samym roku został wcielony karnie do armii rosyjskiej jako szeregowiec. Brał udział w tłumieniu powstania imama Szamila w Czeczenii. Na wieść o wybuchu w Polsce powstania listopadowego nie krył wzburzenia. Pisał do matki: „Byłem niezmiernie zasmucony i oburzony wiadomością o zdradzie warszawskiej. Jaka szkoda, że nie uda mi się wymienić kul (...) z panami dobrodziejami. (...) Krew ich zaleje, ale czy na zawsze? Daj Boże”. W 1831 Adam Mickiewicz uczynił go adresatem swojego wiersza „Do przyjaciół Moskali”: Ta ręka, którą do mnie Bestużew wyciągnął (...). Dziś w minach ryje, skuta obok polskiej dłoni (...) W 1836 car przywrócił mu stopień oficerski. Wtedy też powstały jego najważniejsze dzieła. Śledztwo (1830),Porucznik Białłozor (1831),Ammałat Bek (1832),Mułła-Nur (1836). Zginął zabity przez powstańców czeczeńskich w 1837. Ciała nigdy nie znaleziono.
Nastrojom buntu dał wyraz w napisanych wraz z Rylejewem Pieśniach agitacyjnych. W 1823 został przyjęty do spisku dekabrystów jako członek Towarzystwa Północnego. Bestużew rozpoczął powstanie dekabrystów, wyprowadzając 26 grudnia 1825 pułk moskiewski na Plac Senacki. Po fiasku przedsięwzięcia sam oddał się do dyspozycji cara Mikołaja I w Pałacu Zimowym. Znajdując się w areszcie, napisał dla cara elaborat, będący wnikliwą analizą sytuacji społeczno-politycznej w Rosji. Zapewne to wpłynęło na łaskawość cara, który skazał go tylko na 20 lat katorgi na Syberii. Do 1829 znajdował się w Jakucku i w tym samym roku został wcielony karnie do armii rosyjskiej jako szeregowiec. Brał udział w tłumieniu powstania imama Szamila w Czeczenii. Na wieść o wybuchu w Polsce powstania listopadowego nie krył wzburzenia. Pisał do matki: „Byłem niezmiernie zasmucony i oburzony wiadomością o zdradzie warszawskiej. Jaka szkoda, że nie uda mi się wymienić kul (...) z panami dobrodziejami. (...) Krew ich zaleje, ale czy na zawsze? Daj Boże”. W 1831 Adam Mickiewicz uczynił go adresatem swojego wiersza „Do przyjaciół Moskali”: Ta ręka, którą do mnie Bestużew wyciągnął (...). Dziś w minach ryje, skuta obok polskiej dłoni (...) W 1836 car przywrócił mu stopień oficerski. Wtedy też powstały jego najważniejsze dzieła. Śledztwo (1830),Porucznik Białłozor (1831),Ammałat Bek (1832),Mułła-Nur (1836). Zginął zabity przez powstańców czeczeńskich w 1837. Ciała nigdy nie znaleziono.
7,0/10średnia ocena książek autora
188 przeczytało książki autora
376 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Straszna wróżba. Rosyjska nowela fantastyczna pierwszej połowy XIX wieku
7,8 z 71 ocen
275 czytelników 7 opinii
1988
Onager i inne opowiadania
Aleksander Bestużew, Władimir Odojewski
7,5 z 2 ocen
9 czytelników 0 opinii
1967
Najnowsze opinie o książkach autora
Duchy nocy wigilijnej Jerome K. Jerome
7,2
Noc wigilijna kojarzy się zwykle z ciepłem domowego ogniska, rodzinną, niczym niezmąconą atmosferą i świętem, na które czeka się niecierpliwie przez cały rok. Ale czy komukolwiek przyszło do głowy, że w tą sielską otoczkę można wpleść opowieści o duchach? A owszem. Okazuje się, że dla wielu pisarzy okres świąteczny jest wyjątkowo płodny, jeśli chodzi o opowiadania z dreszczykiem, a "Duchy nocy wigilijnej" są tego doskonałym przykładem.
Antologia ta jest zbiorem rewelacyjnie wydanych jedenastu klasycznych opowiadań grozy, w których dawni mistrzowie pióra tj.: Jan Barszczewski, Aleksander Bestużew, John Meade Falkner, Alfred McLelland Burrage, Catherine Anne Crowe, Jerome K. Jerome, Bernard Capes czy Frank Cowper ukazują swój niesamowity kunszt pisarski łącząc nadprzyrodzone z rzeczywistym, oddając przy tym jak nikt inny ducha minionej epoki.
Opowiadania zawarte w niniejszej książce podkreślają, jak istotna była wiara katolicka dla ludzi urodzonych w epoce wiktoriańskiej oraz żyjących w tym samym czasie na ziemiach polskich. Na każdym kroku bohaterowie opowiadań podkreślają znaczne różnice między przeszłością a czasami obecnymi – chodzi głównie o zachowanie, sposób bycia i obyczajność ludzką.
Miłe dla oka były również nawiązania do mitologii słowiańskiej (w opowiadaniu J. Barszczewskiego) traktujące o leszym, żmiju czy wilkołakach oraz starodawne noworoczne wróżby obiecujące dobro i chwałę niespotykane już w dzisiejszych czasach.
Jeśli chodzi o same duchy występujące w opowiadaniach, to spotkać można tutaj byty wszelakiej maści – rzucające przedmiotami poltergeisty, dusze będące niewidocznymi namiastkami dawnych osobowości, a nawet duchy, które w sposób namacalny można było zobaczyć i wejść z nimi w konwersację. Działają one na ludzi w przeróżny sposób – wpływają na psychikę powodując tym niesamowite spustoszenia w organizmach, wzbudzają irracjonalne lęki czy zmuszają bohaterów do czynów, który na zdrowy rozum nigdy by nie popełnili. Dzięki temu nie sposób się nudzić, a różnorodność sprawia, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Nie powiem, że nie przechodziły mnie ciarki przy lekturze niektórych opowiadań, a że z reguły należę do osób nieco strachliwych, jak najszybciej starałam się je przeczytać (i to przy włączonym świetle).
Całość okrasza przepiękny język, który chce się chłonąć i jak najdłużej z nim obcować. Gorąco polecam i niecierpliwie czekam na kolejne pozycje składające się na serię "Wigilijne strachy".
Duchy nocy wigilijnej Jerome K. Jerome
7,2
Jedenaście opowiadań od ośmiu autorów, gdzie na fabułę spadają płatki śniegu. Zimne powietrze szczypie nosy bohaterów, a mróz tworzy obrazy na oknach. Groza w „Duchy nocy wigilijnej“ skrzypi niczym podeszwy butów, gdy ujemne temperatury zamieniają świat w białą krainę. Czasami ogrzewa serce niczym żar z kominka, a innym razem mrozi je z równą łatwością, jak robi to nocny ziąb. Tworzy to lekturę klimatyczną, która potrafi przypomnieć czym jest prawdziwa zima, nawet jeśli pogoda za oknem pragnie obraz ten wymazać z naszej pamięci.
Z siedmioma nazwiskami spotkałam się pierwszy raz. Ósmy autor natomiast był mi znany i zaskoczył mnie swoją obecnością, a przynajmniej jej formą, jako że dla mnie „Zaginiony stradivarius“ Falknera stanowi powieść, w żadnym razie opowiadanie. Zajmuje jedną trzecią zbioru i należy do jednego z lepszych tekstów. Miano najlepszego podarowałam jednak Capesowi i jego „Pląs po podłodze“, czyli opowieści wprost z nietuzinkowego więzienia, gdzie intensywne uczucia znalazły kumulację w czynach, a one pozostawiły ślad. Cała reszta była... przeciętna. Nie zła, ale mało atrakcyjna. Przyjemna, ale nie zapadająca w pamięć. Choć! Personę Catherine Ann Crowe, jedynej autorki, zapamiętam na długo. W końcu kobieta zaczynała od literatury dla dzieci, by stopniowo ulec mistycyzmowi do tego stopnia, że „została znaleziona w nocy naga, przekonana, że duchy uczyniły ją niewidzialną“. Tyle że zapamiętam ciekawostkę biograficzną, nie jej teksty, choć napisała je zgrabnym językiem, ale postawiła na zbyt nieoryginalne pomysłu. Natomiast Cowper swoją miłość do żeglowania wyraził w grozie na nawiedzonym statku, Burrage postawił na kobiece duchy w bieli, a Barszczewski połączył folklor z chrześcijaństwem. Bestużew stworzył historię romantyczno-diabelską, a Jerome dodał do grozy humor. Było więc różnorodnie, tego zbiorowi nie można odmówić.
„Duchu nocy wigilijnej“ niekoniecznie przypadł mi do gustu. Opowiadania czytało się przyjemnie, ale jako całość wypadły przeciętnie i nie zapadły w pamięć. Jedynie Capes wzbudził moją faktyczną ciekawość. Większym minusem jednak jest to, że nie każde działo się zimą. Po co tworzyć TAKI zbiór, skoro wkłada się do niego teksty, jakie nie trzymają się tematu?
przekł. Mira Czarnecka, Jerzy Łoziński, Janusz Ochab, Ewa Skórska, Tomasz Bieroń
Egzemplarz z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.