Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Philip Bialowitz
1
7,4/10
Pisze książki: powieść historyczna
Urodzony: 25.12.1925Zmarły: 06.08.2016
Philip Bialowitz (ur. jako Fiszel Białowicz) - weteran II wojny światowej pochodzenia żydowskiego.
Przyszedł na świat w Izbicy, w której przed II wojną światową 90% mieszkańców stanowili Żydzi.
W 1943 r. został wraz z rodzicami, przedwojennymi właścicielami garbarni, i bratem wysłany przez Niemców do obozu zagłady w Sobiborze.
Wraz z bratem uczestniczył w buncie w obozie. Braciom udało się uciec, resztę wojny spędzili ukryci u polskiej rodziny.
Po wojnie ożenił się z byłą więźniarką Sobiboru, z którą wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
Bialowitzowie zamieszkali w mieście Columbus, w stanie Ohio. Philip został jubilerem.
W 2008 r. w USA ukazała się książka autorstwa braci Bialowitz zatytułowana "A Promise at Sobibór: A Jewish Boy’s Story of Revolt and Survival in Nazi-Occupied Poland" (polskie wydanie: "Bunt w Sobiborze. Opowieść o przetrwaniu w Polsce okupowanej przez Niemców", Nasza Księgarnia, 2008).
Philip Bialowitz żył 90 lat. Do chwili śmierci był ostatnim żyjącym żydowskim byłym więźniem Sobiboru.
Żona: Lea Reisner, 2 dzieci.http://bialowitz.blogspot.com/
Przyszedł na świat w Izbicy, w której przed II wojną światową 90% mieszkańców stanowili Żydzi.
W 1943 r. został wraz z rodzicami, przedwojennymi właścicielami garbarni, i bratem wysłany przez Niemców do obozu zagłady w Sobiborze.
Wraz z bratem uczestniczył w buncie w obozie. Braciom udało się uciec, resztę wojny spędzili ukryci u polskiej rodziny.
Po wojnie ożenił się z byłą więźniarką Sobiboru, z którą wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
Bialowitzowie zamieszkali w mieście Columbus, w stanie Ohio. Philip został jubilerem.
W 2008 r. w USA ukazała się książka autorstwa braci Bialowitz zatytułowana "A Promise at Sobibór: A Jewish Boy’s Story of Revolt and Survival in Nazi-Occupied Poland" (polskie wydanie: "Bunt w Sobiborze. Opowieść o przetrwaniu w Polsce okupowanej przez Niemców", Nasza Księgarnia, 2008).
Philip Bialowitz żył 90 lat. Do chwili śmierci był ostatnim żyjącym żydowskim byłym więźniem Sobiboru.
Żona: Lea Reisner, 2 dzieci.http://bialowitz.blogspot.com/
7,4/10średnia ocena książek autora
214 przeczytało książki autora
144 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Bunt w Sobiborze. Opowieść o przetrwaniu w Polsce okupowanej przez Niemców
Philip Bialowitz, Joseph Bialowitz
7,4 z 162 ocen
350 czytelników 18 opinii
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Bunt w Sobiborze. Opowieść o przetrwaniu w Polsce okupowanej przez Niemców Philip Bialowitz
7,4
Nietolerancja jest obecnie zjawiskiem nierzadkim, o którym ludzie rozprawiają bardzo często. Iluż to ludzi w szkołach się potępia za wygląd? Iluż to ludzi na ulicach się palcami wytyka za kolor karnacji czy włosów? Iluż to ludzi, którzy nie są naszej religii obmawia się za ich plecami i wyklucza z życia społeczeństwa? Co było powodem zabijania Żydów podczas drugiej wojny światowej? Nietolerancja? Wpływ przywódcy? Rozkazy? Philip Bialowitz jest jednym z masy ludzi, którzy widzieli na własne oczy i słyszeli na własne uszy rzeczy, które działy się w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, jednak jako jeden z niewielu przeżył tą straszliwą tragedię i głosi świadectwo, dotyczące pracy w tamtym miejscu. „Bunt W Sobiborze” jest historią o codziennym życiu i uczuciach, towarzyszących więźniom żydowskim oraz o nadziei, która doprowadziła do wielkiego buntu na tamtym terenie – tytułowego buntu w Sobiborze.
Philip Bialowitz w czasie wojny był nastolatkiem, który żył i mieszkał w Polsce. Był Żydem i ten fakt stał się dla niego przekleństwem, gdyż odkąd Hitler wydał specjalny rozkaz na niszczenie Żydów na terenach objętych jego dyktaturą był w nieustannym niebezpieczeństwie. Polska była w tamtym czasie bardzo bliska tego miana. W końcu wojska niemieckie zaatakowały naszą ojczyznę, a wszystkie prawa, które Żydzi mieli przed wojną zniknęły. Dla wielu ludzi stali się zwykłymi, niepotrzebnymi na ziemi łajdakami, który nie dość, ze zajmowali cenne miejsce na planecie to i jeszcze posiadali niezwykłe kosztowności oraz jedzenie. Karygodne! Pewnego razu w Izbicy, bo tam mieszkał autor książki, zaczęły krążyć plotki na temat „miejsc śmierci”, dokąd podobnież masa ludzi zostaje wywieziona specjalnymi transportami i zabijana. W ten sposób każdy Żyd, dla którego życie było cenne znalazł lub wybudował schron i tam się skrywał w czasie tak zwanych „łapanek”, Philip (Fiszele) Bialowitz także. Jednak pewnego dnia jego kryjówka zawiodła, a on sam został zabrany do obozu koncentracyjnego. „Bunt W Sobiborze” to historia o tym, jak wielką walkę ducha miał on oraz jego współwięźniowie i jak udało im się uciec z tego strasznego miejsca.
Powieść jest historią o przetrwaniu Żydów w okupowanym przez Niemców świecie. Autorzy, jako że jeden przeżył wszystkie wydarzenia, a drugi bardzo dużo o nich słyszał, opisali tamtejsze normy bardzo wiarygodnie, a nie jest to łatwe, gdyż okrucieństwo hitlerowskie, jakiego się dopuścili Niemcy jest naprawdę niewiarygodne. Dużą część książki zajmują opisy sytuacji z obozu koncentracyjnego, niekiedy są one bardzo wstrząsające i drastyczne. Życie codzienne więźniów także nie należało do najłatwiejszych, mordercze, a przy tym bardzo niebezpieczne prace, które niekiedy doprowadzały ludzi do śmierci. Z książki można się dowiedzieć wielu interesujących rzeczy, jak na przykład to, że i Polacy mieli duży udział w dręczeniu Żydów. Trudno w to uwierzyć, prawda? Zwłaszcza wtedy, kiedy wypominamy Niemcom ich głupotę i czyny, jakich się dopuścili, choć, jak się dowiadujemy, my sami wcale nie byliśmy niewinni. „Bunt W Sobiborze” to wyciskacz łez oraz pełnia uczuć. Zdecydowanie historia wojenna rodziny Bialowitzów kończy się bardzo szczęśliwie, gdy porównuje się ją z losami innych żydowskich rodzin oraz osób z obozu, bo jak skończyli, możecie się domyśleć.
To, czego dopuścili się Niemcy jest straszne, ale należy im wybaczyć, tak właśni zrobili autorzy, powinniśmy wziąć więc z nich przykład. Czytając tę książkę, powinniśmy też nauczyć się akceptować historię, ale o niej nie zapominać, ani nie przekształcać.
Autor: Philip Bialowitz, Joseph Bialowitz
Tytuł polski: Bunt W Sobiborze
Tytuł oryginalny: Bunt W Sobiborze
Ilość stron: 304
Premiera: 2008
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
http://czar-ksiazek.blog.onet.pl/030-Bunt-W-Sobiborze-Philip-Bi,2,ID449061372,n
Bunt w Sobiborze. Opowieść o przetrwaniu w Polsce okupowanej przez Niemców Philip Bialowitz
7,4
„Jeśli komuś uda się przeżyć i uciec, niech pamięta, że ma obowiązek być świadkiem i głosić światu o tym miejscu i o tym, co tutaj widział.”
Te słowa usłyszał 14 października 1943 roku siedemnastoletni Fiszel Białowicz (obecnie Philip Bialowitz) w obozie koncentracyjnym Sobibór od przywódców buntu więźniów – rosyjskiego żołnierza Saszy Peczerskiego i syna rabina z Żółkiewki Leona Feldhendlera. Ucieczka przez nich zorganizowana była pod wieloma względami nietypowa. Przede wszystkim była jedynym i udanym buntem większości więźniów w niemieckim obozie koncentracyjnym. Łączyła siły Rosjan i polskich Żydów, z których ci pierwsi wnieśli umiejętności wojskowe, a ci drudzy bardzo dobre rozeznanie w topografii i funkcjonowaniu obozu. Dawała także możliwość opuszczenia obozu i szansę uwolnienia wszystkim więźniom. Organizatorzy nie chcieli, by w odwecie Niemcy zamordowali tych, którzy zostali, co zawsze miało miejsce w przypadku ucieczki niewielkiej grupy. Obalała również mit o biernym poddawaniu się nazistom, zadając temu kłam.1
Autor wspomnień dotrzymał słowa.
Z pomocą syna, Josepha, spisał wspomnienia zaczynające się tuż przed wybuchem II wojny światowej w rodzinnej Izbicy Lubelskiej, a kończące się w 1945 roku. Nadał im osobisty charakter w pierwszej osobie czasu rzeczywistego widzianego oczami dorastającego chłopca, który w czasie rozpoczęcia narastającej fali nienawiści wobec Żydów tuż przed 1 września 1939 roku miał 13 lat, a przed sobą 6 lat życia szczutego, poniżanego, zastraszanego, więzionego, upodlonego człowieka w sztafecie życia i śmierci. Widział lub przeżył śmierć ojca, matki, trzech sióstr i ich dzieci, przyjaciół i trzech ukochanych dziewcząt, w tym jednej narzeczonej (wszyscy zamordowani przez Niemców),za każdym razem przypominając sobie przez nieustanne powtarzanie, dlaczego musi i chce żyć. Kilkakrotnie cudem uciekał śmierci, unikając kul plutonu egzekucyjnego nad dołem, wygrzebując się spod zwału zamordowanych, uciekając z transportu lub łapanki, wychodząc z szeregu idących do gazu, ocalając z selekcji, biegnąc przez pole minowe śladami ginących przed nim, unikając skutków donosów szmalcowników i morderstw polskich antysemitów. Przyglądając się tej przerażającej roszadzie nieszczęść i cudów przypadających na jednego nastolatka, musiałam przyznać mu rację – nic nie zależało od człowieka.
Przeżycie było tylko i wyłącznie kwestią szczęścia.
Człowiek mógł tylko w oczekiwaniu na wyrok walczyć o odporność psychiki, by tak, jak wielu znajomych chłopca, nie popaść w depresję lub nie popełnić samobójstwa. Bohater wspomnień wskazywał na trzy wartości, które w utrzymaniu tej niezłomnej postawy mu pomogły – brat, który wielokrotnie ratował mu życie, wiara w dobro, pomimo zalewu zła wokół i chęć życia zdecydowanie wyrażana w chwilach trudnych, skrajnych, tragicznych i beznadziejnych – „Jestem jeszcze młody. Chcę żyć. Całym sercem pragnę żyć.”
Jego wspomnienia mają również wymiar ponadczasowy.
Obecnie wręcz pożądany. To człowiek, który przestrzega przed skutkami nienawiści, ponieważ był ich ofiarą. Dokładnie opisał proces jej narastania i efektów, które zakończyły się masowym ludobójstwem. Mówi wprost – zobaczcie do czego dochodzi, kiedy człowiek nienawidzi drugiego człowieka z różnych powodów: koloru skóry, religii, światopoglądu, narodowości, przekonań politycznych czy rasy. Nawet koloru kurtki, z powodu którego ostatnio został pobity znany i ceniony przeze mnie aktor Krzysztof Pieczyński. Pozostaje mi tylko powtórzyć jego słowa usłyszane w wywiadzie, kierowane do agresora – Kto ciebie tak ustawił, że ty tak nienawidzisz człowieka? Jak to możliwe, że pomimo tylu świadków okrutnych czasów i ich licznych przekazów, historia zaczyna się powtarzać. Może rację ma Martin Luter King, który twierdził – „Mam poczucie, że ludzie złej woli działają bardziej efektywnie niż ludzie dobrej woli”. To od takich „drobnych” incydentów, zaczyna się właśnie ludobójstwo, a największym jego wsparciem są bierność, zaniechanie i przyzwolenie innych,które zabijają tak samo, jak karabin. Historia pokazuje, że takich postaw w społeczeństwie była zawsze większość. Dokładnie to przekazuje w swoich wspomnieniach Joszele. Warto posłuchać tych, którzy już to przeżyli i boleśnie doświadczyli. To dlatego na motto tych wspomnień wybrano słowa Milana Kundery - "Walka ludzi z przemocą to walka pamięci z zapominaniem".
Nie chcę być bierna, więc walczę, przypominając.
http://naostrzuksiazki.pl/