Bardzo nierówny ten zbiorek.
I, jako że nie przepadam ani za taką formą, ani za taką treścią, nie zachwycił mnie zbytnio.
Ale pomysł rewelacyjny - pisanie opowiadań na podstawie obrazów;)
Co mnie skusiło?
Właśnie ten pomysł i nazwisko Stephena Kinga, OCZYWIŚCIE:)
Aczkolwiek to nie jego opowiadanie wysuwa się na czele tego zbiorku.
Wiecie co przyszło mi do głowy gdzieś w połowie książki, gdzieś między jednym a drugim totalnie nieciekawym opowiadaniem? - dobrze, że nie wydałam na to pieniędzy. Małostkowe, wiem. Ale serio: chciałam tę książkę kupić, ale nie byłam pewna jak prezentuje się wydanie więc poszłam do biblioteki, wzięłam w rękę to maleństwo i stwierdziłam, że szału nie ma, na półce postawić nie muszę ale chętnie w weekend sobie przeczytam. Tak też się stało. Fascynująca przygoda prawda? Taka na poziomie większości tekstów z tego zbiorku ;)
Nuda panie. Obrazy Hoppera lubię, są niepokojące, co tam się może dziać za kulisami! A w tym zestawieniu właściwie nic mnie nie ruszyło, były momenty - przyznaję, ale to tylko chwile.
Chyba jako jedyny w pełni zadowalający tekst mogę wskazać "Kobietę w oknie" Joyce Carol Oates - zagrał w mojej głowie, czytając ostatnie zdania aż mi się gorąco zrobiło: CO TAM SIĘ WYDARZY??
Resztę pominę milczeniem.