Atrakcyjność fizyczna ma znaczący wpływ na postrzeganie kompetencji osób dorosłych. Dorośli, którzy odznaczają się bardziej atrakcyjnym wygl...
Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bogusław Pawłowski
2
7,0/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
148 przeczytało książki autora
403 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nagi umysł. Dlaczego jesteśmy, jacy jesteśmy. Ludzka natura bez złudzeń
Bogusław Pawłowski, Tomasz Ulanowski
6,9 z 95 ocen
368 czytelników 10 opinii
2016
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ogólnie uważa się, że cechy twarzy, które reprezentują bardziej młody wygląd, postrzegane są jako najbardziej atrakcyjne (Cunningham 1986).
Ogólnie uważa się, że cechy twarzy, które reprezentują bardziej młody wygląd, postrzegane są jako najbardziej atrakcyjne (Cunningham 1986).
1 osoba to lubiZa atrakcyjne uważane są twarze kobiet oraz dzieci wykazujące wysoki stopień "udziecięcenia", czyli neotenii (Ritter i in. 1991, Jones 1995)...
Za atrakcyjne uważane są twarze kobiet oraz dzieci wykazujące wysoki stopień "udziecięcenia", czyli neotenii (Ritter i in. 1991, Jones 1995).
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Nagi umysł. Dlaczego jesteśmy, jacy jesteśmy. Ludzka natura bez złudzeń Bogusław Pawłowski
6,9
Mam spory problem z tą niewielką książeczką. Z jednej strony temat mnie „rajcuje” od wielu lat, nie mogę postawić jej żadnych merytorycznych zarzutów, ale… To nie jest to, czego się spodziewałem. Nawet jej ewidentne plusy są jednocześnie jej minusami. Zacznijmy od formy. Czyta się szybko i lekko. Książka jest luźnym zbiorem kilku rozmów-wywiadów ze znanym polskim antropologiem na temat zachowań człowieka, co nami kieruje, dlaczego, na co mamy wpływ a na co praktycznie żadnego. Pokazuje, jak bardzo steruje nami biologia i biochemia organizmu. A jednocześnie jaki wpływ mają interakcje biologii i chemii naszego organizmu ze środowiskiem, w jakim żyjemy. Nazywając rzecz po imieniu – jest to książka z zakresu psychologii ewolucyjnej z poważną domieszką ewolucjonizmu, etologii i ekologii człowieka, socjobiologii, kognitywistyki i paru innych dziedzin, które od kilkudziesięciu lat rozwijają się wręcz w lawinowym tempie. I tu leży pies pogrzebany. Moim skromnym zdaniem taka luźna rozmowa autorów bardziej pasuje do programu telewizyjnego czy do różnych dodatków naukowych dołączanych do prasy niż do książki popularnonaukowej. Ilość tematów i informacji jest tak duża, że wręcz rozsadza tę książeczkę. Siłą rzeczy każdy wątek potraktowany jest bardzo powierzchownie, przyczynkarsko. Czytelnicy, którzy z tą tematyką stykają się od niedawna mogą czuć się nieco zagubieni. Nie są wprowadzani łagodnie w temat a od razu rzuceni na głęboką wodę. Dla humanistów często nadal zakotwiczonych w XIX wiecznych ( i starszych) teoriach istoty człowieczeństwa (a te teorie mają się nadal dobrze w naukach humanistycznych) argumentacja może być niezbyt przekonywująca i zagmatwana. Taki sceptyk sceptykiem pozostanie. Tymczasem osoby, które śledzą literaturę popularnonaukową (w języku polskim!) w tym temacie – nic nowego się nie dowiedzą. Książka jest po prostu boleśnie odtwórcza. Nie ma żadnej bibliografii, do której zaciekawionego czytelnika można by odesłać. A przecież od kilkunastu lat na ten temat wychodzi całkiem sporo dobrej literatury, by wymienić takie nazwiska, jak Buss, Baker, Wright, Wrangham, Ridley i wielu innych. Robiąc jedynie spis w stylu "Lektury polecane" książek wydanych po polsku, zebrało by się dobre dwie strony tytułów, jeśli nie więcej. Owszem, pan Ulanowski przywołuje w rozmowie cztery czy pięć tytułów, z czego dwa to niemal nowości („Małpa w każdym z nas” de Waala oraz „Prawy umysł” Haidta),ale przecież o tym wszystkim w mniejszym czy większym zakresie pisali już inni. Wystarczy przywołać choćby „Ewolucję pożądania” Bussa wydaną w Polsce w 1999 roku, „Wojny plemników” Bakera wydano w 2003, wspominane „Moralne zwierzę” Wrighta w 2004! Dwie pierwsze pozycje zresztą w międzyczasie wznawiano. Tak więc „Nagi umysł” może zaskoczyć co najwyżej zupełnego laika, komu temat do tej pory był zupełnie obcy. Tyle, że zamiast jakiegoś spójnego, sensownego obrazu pozostanie zbiór ciekawostek, o których szybko się zapomni. A szkoda. Przeczytałem, szybko zapomniałem.
Nagi umysł. Dlaczego jesteśmy, jacy jesteśmy. Ludzka natura bez złudzeń Bogusław Pawłowski
6,9
Troszkę się wynudziłem czytając tę książkę. Mam wrażenie, że panowie rozmawiają o oczywistych oczywistościach, ale może za dużo naczytałem się na ten temat. Dużo ciekawiej się zrobiło pod koniec, kiedy mowa jest o możliwym końcu naszej cywilizcji spowodowanym eksplozją demograficzną z jaką mamy obecnie do czynienia („Niech szlag trafi świat, my się rozmnażamy!”).
Ciekawe spostrzeżenie dotyczy ewolucyjnego uzasadnienia obniżania się ilorazu inteligencji wśród populacji tzw. cywilizacji Zachodu:
„Kiedyś kobiety nie studiowały, nie miały szans na awans zawodowy i dzieci rodziły zarówno te inteligentne, jak i te mniej inteligentne. (..) Te mądrzejsze opiekował się swoimi pociechami lepiej, bo na przykład miały lepsze zdolności antycypowania skutków różnych ryzykownych zachowań dzieci. (..) A więc ich dzieci miały większe szanse przeżycia. Ze społecznego punktu widzenia była to selekcja pozytywna.
- A dzisiaj?
Kobiety inteligentne, o wyższym statusie społecznym, albo zaczynają rodzić później, albo częściej decydują się na bezdzietność. Mają więc względnie mniej dzieci niż inne kobiety. Gdyby ciągle działały mechanizmy selekcji naturalnej, to dzieci rodzone przez kobiety mniej mądre częściej nie dożywałyby dorosłości. Możliwe więc, że powoli zmienia się proporcja genów. Te, które kiedyś były premiowane, zaczynają przegrywać z tymi które stały na pozycji przegranej.”