Człowiek, który wie, gdzie leżą korzenie, może łatwo rozwinąć zakres swej wiedzy na gałęzie, liście, kwiaty i owoc.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleister Crowley
Źródło: By Unknown - Originally published in The Equinox volume 1, issue 10 (1913) (see deletion discussion). This version taken from "Book 4, Part 2" by uploader Commons user Dnaspark99. Originally uploaded at Commons as Commons:File:Aleister Crowley, wickedest man in the world.jpg, but now deleted., PD-US, https://en.wikipedia.org/w/index.php?curid=39334796
Znany jako: Edward Alexander CrowleyZnany jako: Edward Alexander Crowley
75
7,6/10
Urodzony: 12.10.1875Zmarły: 01.12.1947
Był okultystą, mistykiem, alpinistą i szachistą. Napisał wiele książek nawiązujących do synkretycznego mistycyzmu - Thelma. Urodzony w rodzinie bogatego piwowara. Jego ojciec był bardzo surowy, był jednym przywódców odłamu braci plymuckich. Poza tym wymuszał na Edwardzie uczenia się na pamięć obszernych fragmentów Biblii. Rozwinęło to zdolności mnemniczne chłopca i znacznie wpłynęło na jego przyszłe życie, zwłaszcza "Apokalipsa wg św. Jana". Aleksander nazywał ten okres "dzieciństwem w piekle". Z powodu tych wspomnień Crowley zraził się do religii. W wieku 14 lat miał nieszczęśliwy wypadek z petardą własnej produkcji, po którym przez cztery dni był nieprzytomny. Zdarzenie to wielu badaczy wiązało z medialnymi zdolnościami Crowleya.
Zaangażował się w działalność polityczną i został członkiem Kościoła Celtyckiego. Niebawem zmienił swoje imię z "Edward Alexander" na "Aleister" (gaelicka odmiana słowa Alexander),co symbolizowało jego przemianę duchową, a także było sprzeciwem przeciwko imieniu jakie nadał mu ojciec. W 1898 związał się z Hermetycznym Zakonem Złotego Brzasku dzięki znajomości z jego członkiem, Julianem Bakerem i przybrał imię "Frater Perdurabo" ("Frater" = "Brat", "Perdurabo" było wybranym przez niego imieniem, mottem, oznaczającym "wytrwam do końca"). W późniejszym okresie zmienił swoje "imię magiczne" na "Mistrz Bestia" ("The Master Therion"). Całkowicie zerwał kontakty z Zakonem Złotego Brzasku, zaś założył swój własny Zakon Srebrnej Gwiazdy. Thelema błędnie rozumiana jest jako zachęta do robienia co się chce. Crowley wyraźnie w swoich pracach tłumaczy, iż nie powinno się jej tak pojmować. Zgodnie z jego naukami człowiek żyjący zgodnie ze swoją wolą nie napotka w życiu żadnych przeciwieństw, i z łatwością wolę tę będzie mógł wypełnić, bez obaw, że może się to kłócić z wolą innych; albowiem jeśli on znajdzie się we właściwym dla siebie miejscu, inni ponoszą winę za wchodzenie mu w drogę. Aleister Crowley uważał, że demony są nieznanymi fragmentami naszych umysłów. Nie uważał ich za osobne byty. W 1899 roku, wspólnie z Georgem Cecilem Jonesem ewokował ducha Buera (który zajmuje się uzdrawianiem),gdyż potrzebował pomocy dla chorego na astmę przyjaciela, Allana Bennetta. Ponoć udało im się to, mimo niezachowania całkowitej czystości. Nie uzyskali bezpośredniego polepszenia zdrowia u przyjaciela, jednakże zdobyli pieniądze, dzięki którym Bennett wyjechał na Cejlon. Tam, dzięki cieplejszemu klimatowi, jego stan się poprawił.
Zaangażował się w działalność polityczną i został członkiem Kościoła Celtyckiego. Niebawem zmienił swoje imię z "Edward Alexander" na "Aleister" (gaelicka odmiana słowa Alexander),co symbolizowało jego przemianę duchową, a także było sprzeciwem przeciwko imieniu jakie nadał mu ojciec. W 1898 związał się z Hermetycznym Zakonem Złotego Brzasku dzięki znajomości z jego członkiem, Julianem Bakerem i przybrał imię "Frater Perdurabo" ("Frater" = "Brat", "Perdurabo" było wybranym przez niego imieniem, mottem, oznaczającym "wytrwam do końca"). W późniejszym okresie zmienił swoje "imię magiczne" na "Mistrz Bestia" ("The Master Therion"). Całkowicie zerwał kontakty z Zakonem Złotego Brzasku, zaś założył swój własny Zakon Srebrnej Gwiazdy. Thelema błędnie rozumiana jest jako zachęta do robienia co się chce. Crowley wyraźnie w swoich pracach tłumaczy, iż nie powinno się jej tak pojmować. Zgodnie z jego naukami człowiek żyjący zgodnie ze swoją wolą nie napotka w życiu żadnych przeciwieństw, i z łatwością wolę tę będzie mógł wypełnić, bez obaw, że może się to kłócić z wolą innych; albowiem jeśli on znajdzie się we właściwym dla siebie miejscu, inni ponoszą winę za wchodzenie mu w drogę. Aleister Crowley uważał, że demony są nieznanymi fragmentami naszych umysłów. Nie uważał ich za osobne byty. W 1899 roku, wspólnie z Georgem Cecilem Jonesem ewokował ducha Buera (który zajmuje się uzdrawianiem),gdyż potrzebował pomocy dla chorego na astmę przyjaciela, Allana Bennetta. Ponoć udało im się to, mimo niezachowania całkowitej czystości. Nie uzyskali bezpośredniego polepszenia zdrowia u przyjaciela, jednakże zdobyli pieniądze, dzięki którym Bennett wyjechał na Cejlon. Tam, dzięki cieplejszemu klimatowi, jego stan się poprawił.
7,6/10średnia ocena książek autora
588 przeczytało książki autora
2 949 chce przeczytać książki autora
100fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Księgi Bestii czyli Eseje filozoficzne Aleistera Crowleya
Aleister Crowley
7,4 z 50 ocen
251 czytelników 4 opinie
2000
777 and Other Qabalistic Writings of Aleister Crowley
Aleister Crowley
7,9 z 11 ocen
46 czytelników 1 opinia
1973
The Equinox Vol. III. No. I. (The Blue Equinox)
Aleister Crowley
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
1919
Liber DCCXI Energized Enthusiasm.A Note on Theurgy
Aleister Crowley
7,0 z 1 ocen
4 czytelników 0 opinii
1913
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Miłość jest Prawem, Miłość podług Woli. Jeśli Wola zatrzymuje się i woła Dlaczego, przywołując Ponieważ, wtedy Wola ustaje i nie robi nic. J...
Miłość jest Prawem, Miłość podług Woli. Jeśli Wola zatrzymuje się i woła Dlaczego, przywołując Ponieważ, wtedy Wola ustaje i nie robi nic. Jeśli Moc pyta dlaczego, tedy jest ta Moc słaba. Także rozum jest kłamstwem; jako że istnieje nieskończony i nieznany czynnik; i wszystkie ich słowa są chybione.
6 osób to lubiThere is no grace, there is no guilt. This is the Law: Do what thou wilt!
6 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Księżycowe dziecko Aleister Crowley
8,6
Dawno lektura czegokolwiek nie sprawiła mi takiej dziecięcej radości. Nigdy też- z wyjątkiem Konx Om Pax- trzymanie, oglądanie czcionki i formatu książki nie przyniosło mi takiej fizycznej przyjemności, jak w przypadku ostatniego dzieła Lashtal Press.* Jak we wcześniejszej pozycji, udało się wydawcy dosłownie porwać książkę z czasu i przestrzeni, sprowadzić do współczesności i oblec w ciało, przy okazji tłumacząc na polski. Za rekonstrukcję obwoluty należą się osobne pochwały. Rewelacja!
Co się tyczy treści, jest to chyba najbardziej przystępne dzieło Crowley’a, jakie dane mi było czytać, co nie znaczy, że nie jest pożywką dla dalszych intelektualnych rozważań, przeciwnie- stanowi kopalnię wiedzy i inspiracji, nade wszystko daje możliwość dalszego dogrzebywania się do szczegółów. Dużo łatwiej jest jednak słuchać o odniesieniach do kabały, istocie magiji, „czwartym wymiarze”, etc., siedząc razem z bohaterami utworu w przytulnym, angielskim apartamencie lub włoskiej willi, niż męcząc się nad zawiłymi Księgami w zimnym, XXI wieku. Forma powieści pozwala wczuć się w realia autora i w jego relacje z postaciami historycznymi. Nawet jeśli charakter mają przerysowany do granic możliwości, szukanie powiązań między nimi a ich rzeczywistymi odpowiednikami- przyjaciółmi i wrogami Bestii- może przyjąć formę podchodów. Nie wszystkie odniesienia są łatwe. Na szczęście możemy zerknąć na „odpowiedzi do zadań” – przypisy tłumacza- na końcu książki. Odnajdujemy tu zarówno środowisko artystyczne w salonie Lawinii King, sympatycznych i godnych zaufania Braci i Siostry Zakonu, jak i (przerosłych do szpiku kości złem i egoizmem) przedstawicieli Czarnej Loży. Przyznam, że na początku opisany, zero-jedynkowy podział świata na Światło i Ciemność trochę mnie rozczarował, dopóki nie pojęłam celowości tego zabiegu. Działania przeciwników Graya są krykaturalnie zepsute, a ich niepowodzenia stanowią żart wpisany w Boski Plan, są wynikiem ignorancji, zabobonności i głupoty. I tak, przy akcji z jajkiem na cmentarzu, popłakałam się niemal ze śmiechu a krytyka spirytyzmu przyprawiła mnie o radośniejsze bicie serca.
Najbardziej kontrowersyjna jest rola Lisy w całym eksperymencie. Można zadać pytanie, czy miała realny wybór co do swojego uczestnictwa w opisanych zdarzeniach? Cyryl i Simon Iff grają bowiem role złego i dobrego policjanta. Narracja z góry zakłada, kto stoi po stronie la Giuffri a kto nie. Ona sama ma prawo do wątpliwości a reaguje niemal automatycznie na miłość do Cyryla (być może wymuszoną?). Jest całkowicie impulsywna, co z punktu widzenia kobiety XXI wieku może irytować. Jest jednak w tej prostocie odczuć szlachetna i naturalna, przez co można wpasować się w jej emocje niedoświadczonej adeptki i wkraczać wraz z nią w świat walki Dobra ze Złem. Pojawia się też scena całkowitego u niej otrzeźwienia (której się nie spodziewałam) a która jest pretekstem do dalszych uwag na temat naukowej etyki- wyjątkowo trafnych. Niemniej, zwrot akcji powieści całkowicie wybił mnie z rytmu a zakończenie nie przyniosło pełnej satysfakcji. Nastrój ten mogłaby przełamać kontynuacja, która (niestety) nigdy nie powstała. Mimo że rozumiem ogólny zamysł Autora, emocje towarzyszące mi w końcówce powieści, kładą się cieniem na odbiorze całości, dlatego moja ocena nie będzie całkiem obiektywna. Z drugiej strony, skoro zachowanie bohaterki było w stanie mnie zirytować oznacza to, jak bardzo wczułam się w treść podczas lektury. Chyba nigdy, w przypadku żadnej książki tak bardzo nie brakowało mi ciągu dalszego.
Podsumowując:
- Opracowanie i wydanie 93/10
- Radość z czytania 10/10
- Treść 7/10
A.W.
// * Pisząc o ostatnich wydaniach, nie miałam na myśli wznowień. Nie miałam też dotychczas okazji zapoznania się z wersjami „de lux” tego wydawnictwa, dlatego brak mi porównania.
Księga Thota Aleister Crowley
8,4
W "Księdze Thota" we wstępie "Od tłumacza" tłumacz cytuje Aleister'a Crowley'a:
"Kart nie można sprzedawać bez napisanej przeze mnie książki. [...]
Nie pozwolę, by wykorzystywano je jedynie do gry czy przepowiadania
przyszłości".
Już samo wprowadzenie sugeruje, że talia kart tarota jest czymś więcej
niż narzędziem do wróżenia. Z tego co wyczytałem w tarocie Crowley'a
jest pełno symboliki związanej z prawem Thelemy, sam mag zresztą nazywał swoją talię "atlasem i kluczem do magiji", a współczesne media i sami wróżbici przyczynili się do spłycenia roli samego tarota i utrwalili w nas błędne przekonanie, iż to narzędzie jedynie do przepowiadania naszej przyszłości. Jak się okazuje to zasadniczy błąd.
Sam Krzysztof Azarewicz na jednym ze swoich wpisów na facebooku wydawnictwa Lashtal Press komentuje tak oto całą sprawę:
"Zdarza mi się, że nowopoznana osoba na wieść, że zajmuję się
tarotem podnosi ze zdziwieniem brwi. Czasem nawet dostrzegam nieco
drwiący uśmiech. Lecz kiedy po jakimś czasie nieśmiało prosi, żebym
'postawił tarota' a ja odpowiadam, że nie wróżę, to ma minę, jakbym
właśnie przepowiedział, że wygra wycieczkę na San Escobar".
Księga Totha ma za zadanie zaznajomić nas czym właściwie jest tarot,
przedstawić jego pochodzenie, omówić symbolikę i każdą kartę po kolei, aż trudno uwierzyć, że Mistrzowi zajęło opisanie tego wszystkiego ponad trzysta stron.
Kto czytał Crowley'a ten wie z czym to się je, a jeśli ktoś chce sięgnąć po raz pierwszy po jego publikacje niech się dobrze zastanowi, czy należy zacząć od tej książki.
Myślę, że dobrym rozwiązaniem na początek ścieżki na zapoznanie się z doktryną Thelemy jest wyciągnąć rękę w kierunku innego autora studiującego od dawna poczynania maga, po Richarda Kaczyńskiego i jego książkę "Aleister Crowley - Prawda ciekawsza od legendy". Polecam również rzucić okiem na wydawnictwo Rodney'a Orphheus'a - "Abrahadabra".