Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ewa Baniecka
3
6,3/10
Ewa Baniecka (ur. 1973) ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim oraz wiedzę o teatrze w Akademii Teatralnej w Warszawie. W 2007 roku zadebiutowała w Wydawnictwie TELBIT głośną powieścią dla młodzieży: "Jośka - pamiętnik maturzystki".
6,3/10średnia ocena książek autora
349 przeczytało książki autora
89 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jośka. Pamiętnik maturzystki Ewa Baniecka
5,6
Nie do końca wiem, co autorka miała na myśli pisząc tę książkę. Bo jest to powieść o wszystkim, czyli o niczym. Autorka niestety zapomniała o złotej zasadzie "mniej znaczy więcej" i zrobiła zepsuty bigos na własną modłę.
Zaczęłam czytać tytułowy pamiętnik maturzystki w oczekiwaniu, że otrzymam dozę dobrej i lekkiej literatury, a skończyłam naprawdę zawiedziona i wręcz zirytowana tym, ilu bzdur się naczytałam.
Zacznę może od tego jaki autorka ma obraz licealistów (najzupełniej fałszywy, zapewniam!). Miało być na czasie, więc w książce znajdziemy absolutnie wszystko, nawet jeśli miałaby to być największa głupota, a także kompletnie przeze mnie nie zrozumiana idea patologi. Tak więc w książce znajdziemy: narkotyki, seks, wpadkę, śmierć, biedę, zdradę, alkoholizm... i dużo więcej. Miało być oczywiście współcześnie, ale wyszło przede wszystkim karykaturalnie. Dzieła zniszczenia dokonał pseudomłodzieżowy język, którym posługiwała się autorka i który brzmiał niewiarygodnie w ustach jej niewiarygodnych bohaterów.
Zupełnie nie rozumiem motywu wywoływania duchów, proroczych snów i medium. Nie mam pojęcia o co chodziło w tym wątku historii. Był oderwany od rzeczywistości i za niego odbieram jedną gwiazdkę, bo nie obronił się w tej powieści.
Ręce mi opadły po przeczytaniu tego pamiętnika maturzystki. Przeżyłam już egzamin dojrzałości i doprawdy nie mogę sobie przypomnieć, żebym doświadczyła (organoleptycznie bądź choćby słysząc opowieści kolegów) 1/4 opisanych przez autorkę sytuacji. Bardzo słabiutko.
Rok wieloryba Ewa Baniecka
5,4
Książkę podała mi w bibliotece moja koleżanka ,,ha ha przeczytaj to, mój Wielorybciu...'' Pierwsze kilka stron, które przeczytałam na miejscu dały mi nadzieję na lekką i humorystycznie zabarwioną opowieść. Cóż... lekka to ona faktycznie była, język ech.. może nie było jeszcze najgorzej, ale w niektórych momentach było wręcz żałośnie. Matrix? Serio? Kto normalny nazywa tak swoją matkę?! Co do humoru to spodziewałam się czegoś lepszego. Pisane w formie wspomnień zdołowanej Cecylii, Matyldy lub Wery jak kto tam woli nieco nudziło, bo z góry tak naprawdę wiedzieliśmy o czym to będzie i jak się zakończy. Kto by się spodziewał, że wszystko skończy się happy end-em, że Konrad, element wzdychań naszej bohaterki, jednak do niej wróci? Momentami musiałam czytać słuchając muzyki, aby nie zamknąć książki raz na zawsze. Mam wrażenie,że ludzie nie mają już dobrych pomysłów na książkę i piszą właśnie coś takiego. Atoli przykuły moja uwagę opowieści snute w Klubie Szeherezady (no dobra, ominęłam te o Sądzie Ostatecznym),ale przyznam, że były pozytywnie zakręcone i wciągały. Szczerze to nie wiem komu mogłabym ją polecić. Może jakieś osobie z depresją, żeby mogła podnieść się na duchu? Albo komuś kto chce po prostu zmarnować czas, tak jak ja to zrobiłam.