Ukończyła z wyróżnieniem Central Michigan University w 1987 roku dyplom z dziennikarstwa. Zaczęła pracę jako redaktor w Grand Rapids Press w Grand Rapids w stanie Michigan, i Niagara Gazette w Niagara Falls, NY W 1991r., została pierwszą kobietą pisarzem w redakcji w Flint Journal w mieście Flint w stanie Michigan. W 1993 roku wyszła za mąż. Ma syna Daniela.
Od początku powieść bardzo przypominała mi ostatnią część trylogii "Trzy siostry" Nory Roberts. I tym razem akcja dzieje się na wyspie. Luke powraca w rodzinne strony by pozamykać kilka starych spraw i przy okazji ubić korzystny interes. Tak się składa, że jego wspólniczką ma być jego miłość z młodzieńczych lat. Dawno temu Luke porzucił Ali i wyjechał. Rozłąkę wykorzystał by odnieść sukces zawodowy i zbić majątek. Jako niewykształcony dzieciak bez perspektyw czuł się niegodny dziewczyny takiej jak Ali Conlan. Po dekadzie jest już innym człowiekiem, a jednak niektóre rzeczy nigdy nie uległy zmianie.
Kupując ,,Kronikę..." jakoś nie byłam pozytywnie nastawiona do czytania. Wzięłam, bo może się spodoba.
Przy ,,Wymarzonym ślubie" trochę się gubiłam na początku. Potem jednak ogarnęłam swoje szuflady myślowe i się wciągnęłam. Przyznam, że podobało mi się. Tom okazał się w końcu fajnym facetem, który nie spoczął, póki Sylvie nie spotkała się z ojcem. Urzekło mnie, że jednak przekonał się do swego dziecka, mimo że o Nim nie wiedział przez długi czas.
,,Noc zapomnienia" to był dla mnie hardkor marzeń, zachwytów i emocji. Jonas od razu przypadł mi do gustu. Mimo, że oboje od samego początku, gdy wytrzeźwieli, chcieli rozwodu, poszli na układ. Wkręcił Ją w udawanie swej ukochanej przed wyborcami. Nie uniknęli czułości jednak, co miało zaskakujący koniec...
Ostatnia z historii, ,,Przeklęty ślub" to już mnie przerosło. Kaitlin kochała tylko karierę i tego chciała. Zach był przeważnie wredny z wierzchu, ale pod skórą, w sercu, skrywał mnóstwo miłości. Po ,,pijanym" ślubie małżeństwo toczyło bój. Żadne z nich nie chciało zgodzić się na warunki drugiej, papierowej tylko, połówki. Po pewnym czasie to zaczęło się zmieniać. Ulegli sobie nawzajem. Na końcu aż chciałam być na Jej miejscu.
Teraz już nie żałuję zakupu tej książki. Miło spędziłam przy niej czas. Nie wiem czy przeczytam jeszcze raz, ale jest duża szansa. Na pewno mogę ją przypisać do listy swych wyjątkowych.