Urszula Aleksandra Sipińska-Konrad - polska piosenkarka, kompozytorka i architektka wnętrz. Urodziła się w Poznaniu. Absolwentka dwóch poznańskich uczelni: Wielkopolskiego Studium Muzycznego (fortepian) oraz Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (architektura wnętrz. Jej debiut sceniczny nastąpił podczas Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Pierwszym większym przebojem U. Sipińskiej był utwór "Zapomniałam". Nagrała 7 płyt studyjnych zdobywając wiele nagród muzycznych. W 1992 r. zakończyła karierę piosenkarską i zajęła się projektowaniem wnętrz. Wydane publikacje książkowe: "Hodowcy lalek" (Zysk i S-ka, 2005),"Nasze Polskie Wigilie w opowiadaniach" (praca zbiorowa, Zysk i S-ka, 2006),"Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne" (Zysk i S-ka, 2010),"Kobiety, które igrały z PRL-em" (praca zbiorowa, Wydawnictwo Agora, 2012).
Kolejna książka, która wiozę do kasy między papryką, sałatą i ryżem.
Czytana w rozleniwieniu chorobą, z przerwami na duszenie się od kaszlu i zdjęcia zmieniającego się w zależności od pory dnia nieba za oknem.
Pozornie sama, a tu nagle w gości pojawia się aż 16 kobiet, a wraz z nimi czas od 1917 roku (i to w ogarniętym rewolucją Kijowie) aż po dziś. Z reflektorami ustawionym na lata PRL. Budzi uśmiech, podziw dla czyjejś siły duchowej, ale i smutek, bo historie życia niektórych bohaterek już się zakończyły, bo kogoś zawiodły, bo z czymś się rozminęły, bo je porzucono, bo kogos stracily. Przedstawiono nam tu w wywiadach lub opowieściach wspominających je osób
- 5 aktorek
- 3 śpiewające kobiety
- fotograf, tworzącą gobeliny, prowadzącą 40 lat Wielką Grę, kreatorkę mody, osoby rysujace, piszące. Silne kobiety, te od trudu i bycia widzianym.
Można sobie pozgadywać, kogo tu spotkamy, choć nie sugerujcie się tytułem. Nie igrały z PRL. Próbowały w szarzyznie - koloru, w kłamstwie - zachowania godności. I tyle. Aż tyle.
Czyta się lekko, szybko biegnąc przez 269 stron, na których opisano życie kilkunastu kobiet parających się sztuką.
Chwilami czułam poruszenie. Na przykład, gdy słyszałam, jak ktoś jednocześnie musi zmierzyć się z diagnozą raka i wieścią o opuszczeniu przez męża, lub, gdy konfronotowano mnie z obrazem starej kobiety dopytujacej się w zagubieniu o swojego od lat nieżyjącego męża "Gdzie jest Jurek?"
Świetna pozycja szczególnie w kategorii znani - lubiani. Panią Urszulę znam chociażby z dzieciństwa kiedy to moi rodzice zachwycali się Jej twórczością. Maryla Rodowicz i Czesław Niemen nad którymi również chylę czoła ,również "wystąpili" w tych opowiadaniach.
Książka spójna i lekko się ją czyta dla relaksu. Polecam