z każdego sensu rodzi się jeszcze głębszy sens.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Clifford Chase
1
5,7/10
Pisze książki: literatura piękna, satyra
Pisarz amerykański, znany z satyrycznej powieści "Oskarżony Pluszowy M." (2006). Jest również autorem dwóch innych książek o tematyce LGBT: "Queer 13: Lesbian And Gay Writers Recall Seventh Grade" (1998) i "Hurry-Up Song: A Memoir Of Losing My Brother".http://www.groveatlantic.com/grove/bin/wc.dll?groveproc~genauth~5188
5,7/10średnia ocena książek autora
1 011 przeczytało książki autora
337 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Bo skoro naprawdę tak wygląda jego przeznaczenie, zadawał sobie w duchu pytanie - tak jak zawsze, kiedy dotarł do tego punktu, jak gdyby to ...
Bo skoro naprawdę tak wygląda jego przeznaczenie, zadawał sobie w duchu pytanie - tak jak zawsze, kiedy dotarł do tego punktu, jak gdyby to pytanie mogło go zbawić - to czego życie go nauczyło? - Po pierwsze - odpowiedział sam sobie, bez zmrużenia powiek, niemal czekając na cios: - Miłość zostanie ukarana. Po drugie... Ale nie wiedział jeszcze, co po drugie.
6 osób to lubi...i to było tak, jak gdyby samo pragnienie - pragnienie czegokolwiek - było tylko dziwnym, śmiesznym, bolesnym tańcem.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Oskarżony pluszowy miś Clifford Chase
5,7
"Dziecko kształtowano i dziecko samo się kształtowało. Działały tu dwie siły i nikt nie mógł przewidzieć, jaki będzie wynik ich oddziaływania."
Książka Clifforda Chase'a jest trochę jak teksty Pidżamy Porno - pojedyncze cytaty można odczytywać z głębokim sensem, ale całość jest bez sensu. Mamy tu kocioł pełny absurdu przyprawionego naturalizmem i liryzmem. Z jednej strony zgłębianie tajemnic miłości, z drugiej strony problemy z kupą (swoją drogą jeden z właścicieli misia to właśnie Clifford, zdaje się, że bardzo osobiście opisuje nam swoje dzieciństwo). Na początku zapowiadało się nawet ciekawie. Spojrzenie na przemijanie dzieciństwa z punktu widzenia nieruchomego misia nabrało nowego smaku. Jednak później miś ożywa, robi kupę i rodzi kolejnego misia, a potem wskutek nieszczęśliwych zdarzeń zostaje oskarżony o 9678 zbrodni, w tym o głoszenie teorii heliocentrycznej czy ewolucjonizmu Darwina. Sam proces został z góry ustalony tak, by pogrążyć oskarżonego, a jego adwokat Karol Niewygrał, mimo swoich starań - zasługuje na to nazwisko. [SPOILER] Końcówka książki jest na tyle otwarta, że można sobie dopowiedzieć, co się chce - brak pomysłu czy kolejny zamysł filozoficzny? [SPOILER]. Co ciekawe - imię Winkie oznacza penis, a autor pisał również książki o tematyce LGBT, więc może powieść ma głębsze znaczenie, którego ja nie potrafię odczytać. Największą zaletą powieści jest pomysł, a inną zaletą - jej długość. Na szczęście nie zdążysz zmarnować zbyt wiele czasu na nią. Największy minus to brak puenty. Powieść mówi o wolności, miłości i swobodzie, ale nie mogę się oprzeć, żeby nie zadać pytania: i co z tego wynika?
Oskarżony pluszowy miś Clifford Chase
5,7
Zazwyczaj z chęcią sięgam po groteskowe pozycje, ponieważ świetnie się przy nich bawię. Jednak tym razem irracjonalność mnie przerosła. Chciałabym wiedzieć co autor myślał podczas pisania tej książki. Czy naprawdę przypisywał jej wielkie filozoficzne mądrości? Czy może po prostu pisał totalny bełkot, a tę całą filozofię nadała osoba tworząca opis na okładce?
Z nie małym trudem przeczytałam około 150 stron, ale nie potrafiłam zmusić się do skończenia tego dzieła. Z każdą kolejną stroną robiło się coraz mętnej, nudniej i obleśniej. Prostactwo i prymitywność przekraczają wszelkie dozwolone normy, a w rezultacie dostaliśmy opowieść o odchodach. Apogeum nastąpiło, gdy miś robi kupę, podziwia ją, aż wreszcie zamiast kupy wychodzi z niego dziecko. Nie wiem jak według autora, ale moim zdaniem to ewidentnie nie jest w dobrym smaku.
Jeśli mam być szczera to wydaje mi się, iż rozumiem, o co chodzi w tej całej filozoficznej paplaninie, którą się temu przypisuje. Jednak takie gadanie można przypisać absolutnie każdej książce każdemu filmowi, serialowi i czemukolwiek się jeszcze zechce. Jeśli ktoś potrafi znaleźć nawet najbardziej irracjonalne argumenty (jak na przykład rodzenie dziecka przez misia),to nadanie drugiego znacznie głębszego dna naprawdę nie jest żadnym wyzwaniem. Jednak autor udzielił nam niesamowicie ważną lekcję. Należy to robić z wyczuciem!
Zdecydowanie NIE POLECAM.