Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać29
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel3
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rebecca Housel
3
5,8/10
Pisze książki: publicystyka literacka, eseje, filozofia, etyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
366 przeczytało książki autora
300 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zmierzch i filozofia William Irwin
4,6
Nie mam nic do osób, które lubią "Zmierzch". Serio. Każdy z nas ma takie "guilty pleasure", albo pozycje, które czyta li jedynie dla odprężenia, i Pan widział, że to było dobre. Ale zdecydowanie niedobre, a wręcz szkodliwe jest szukanie głębi tam, gdzie jej nie ma!
Od czego by tu zacząć... Aaa, tak. Ktoś wpadł na pomysł odnalezienia nawiązań filozoficznych w sadze Meyer. I - licho wie, jakimi się ciemnymi mocami przy tym parał - w taniej i cukierkowej historyjce o Wielkiej Miłości nastolatki do wampira znalazł drugie dno, a na tym dnie feminizm, taoizm i "Ucztę" Platona. Czytanie tej książki jest jak łyknięcie jednym haustem koktajlu z truskawek na bazie pieprzu z domieszką surowego ziemniaka - miks kompletnie niezrozumiały.
Zabrakło pomysłu na sensowne uporządkowanie wątków. Niby rozdziały są podzielone ze względu na poszczególne tomy sagi, ale nie ma to większego sensu, bo autorzy odnoszą się do każdej części przy swoich wywodach. Niby są podtytuły, ale to nie przeszkadza przechodzić z tematu katolicyzmu na wegetarianizm Belli, słowem - myśli biegną swobodnym, niczym nie skrępowanym strumieniem.
Myślałby kto, że wywleczenie przemyśleń wybitnych filozofów nada książce choć znikomą wartość edukacyjną. Błąd. Poszczególne poglądy są spłaszczane albo przedstawione ubogo, a w efekcie szybko przechodzą w powszechnie znane "truizmy", których sam Coelho by się powstydził.
Jeżeli idzie o wydanie, też nie najlepiej. Nie wiem, ile w tym winy tłumacza, ale powtórzenia pełnią tu najwyraźniej funkcję dominanty, dostrzegłam też kilka "pozjadanych" słów. A poza tym, okładka jest brzydka.
Krótko: jest nieciekawie, chaotycznie, bzdurnie, nudno i źle napisane. Edward jest niemal porównany do Chrystusa, Bella i Tołstoj mają te same przemyślenia na temat ludzkiej egzystencji, wrażliwość jest traktowana jako superdar równy przewidywaniu przyszłości, a "(...) Volturi pochodzą z Włoch, a to samo w sobie wiąże ich z kościołem katolickim" (sic!). Dlaczego więc ten radosny festiwal bełkotu dostał aż dwie gwiazdki? Cóż, po pierwsze, jest jeden felieton pokazujący toksyczną miłość głównych bohaterów, i jeden udowadniający, że Jacob to równy gość - obie wypowiedzi są w sumie strawne i sensowne. A po drugie... po drugie... no, niecodziennie czyta się krytykę Sokratesa, że przy swojej wypowiedzi o ludzkich zmysłach nie uwzględnił wampirów. Głupiutki Sokrates.
Zmierzch i filozofia William Irwin
4,6
Muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Pierwsza cześć książki to odpowiedz starożytnych i współczesnych filozofów na pytania zamieszczone na okładce, m.in. o wolnej woli i wegetarianizmie. Druga część to krytyka Zmierzchu, fanów sagi, bohaterów i wszystkiego, co z tym związane. Cały rozdział poświęcony jest wyższości Jane Eyre nad Zmierzchem, inny neguje powieść Meyer za niefeministyczną postawę Belli a jeszcze inny mówi o tym jakim to Edward jest beznadziejnym facetem ("zaborczym, brutalnym,(...) niezrównoważonym zboczeńcem". Natomiast Jacob przedstawiony jest jako idealny facet, którego Meyer "skrzywdziła". W książce pojawia się ostra krytyka twórczości Stephenie Meyer i jej samej. "Zmierzch i filozofię" tworzy kilku autorów, z których każdy tworzy osobne rozdziały, a ich wersje nie zgadzają się ze sobą. Znalazłam też kilka faktów, czy stwierdzeń, które zdają się przeczyć temu, jak zostało to przedstawione w Zmierzchu. Myślę, że książka nie nadaje się ani dla fanów Zmierzchu ani antyfanów.