Nadzieja jest płomieniem, który miga, ale nie gaśnie.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński10
- ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
- Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać14
- ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alicja Tomczuk
2
6,8/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
55 przeczytało książki autora
99 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Fake Hope
Alicja Tomczuk
Cykl: Hope (Tomczuk) (tom 1)
5,8 z 45 ocen
110 czytelników 33 opinie
2023
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
-Więc niech nasze życie płynie własną rzeką. Niech obiera nowe cele. Nie ingerujmy w nie. - Pochylił się nad moją twarzą i oparł swoje czoło...
-Więc niech nasze życie płynie własną rzeką. Niech obiera nowe cele. Nie ingerujmy w nie. - Pochylił się nad moją twarzą i oparł swoje czoło o moje - Dajmy się zniszczyć, a wtedy poznamy przeznaczone dla nas zakończenie.
1 osoba to lubiPamiętaj, myszko, że opinia ludzi jest dla ciebie jak powietrze. Wdychasz i wydychasz, jasne?
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
The Fake Hope Alicja Tomczuk
5,8
„The Fake Hope” jest debiutem Alicji, którego byłam strasznie ciekawa, dlatego też odliczałam dni do premiery.
Styl pisania Ali jest bardzo luźny i przyjemny, dzięki czemu książkę powinno czytać się szybko. W moim przypadku niestety tak nie było, ale jest to wina mojego zastoju czytelniczego, a nie lektury.
Pomysł na fabułę bardzo mnie zaciekawił i podobało mi się to jak zostało to tutaj pociągnięte. Coś, czego zapomniałam uwzględnić w recenzji na tiktoku, a jest niestety minusem, są poetyckie wypowiedzi nastolatków. Jakoś strasznie mnie one gryzły i sprawiały, że trudno było mi się skupić.
Jeśli chodzi o bohaterów to, jak do głównej bohaterki nie mam o co się przyczepić, bo jest ona fajnie wykreowana. Tak w stosunku do Christiana, nie wiem. Mam do niego strasznie mieszane uczucia. Chłopak zmienia humor co dwie wypowiedzi i jest to delikatnie dekoncentrujące. Dlatego jeżeli chodzi o niego, to średnio wiem, co myśleć. Jednak nie mogę mu odebrać tego, jak intrygującą postacią jest, dlatego mam nadzieję, że w kolejnym tomie dowiemy się czegoś więcej o jego przeszłości.
Relacja między głównymi bohaterami była bardzo zależna od humory Christiana, dlatego tutaj też średnio mogę coś więcej powiedzieć. Christian od początku historii ma cel aby zniszczyć Madelaine, nie za bardzo wiem, dlaczego, ale o to się nie czepiam, bo liczę na rozwinięcie tego w kolejnym tomie. Jeśli chodzi o relacje z innymi bohaterami to dla mnie były one za szybko nawiązywane. Głowna bohaterka ma za przyjaciół ludzi, których poznała dzień wcześniej, co było dla mnie dziwne. Zdecydowanie wydłużyłabym ten czas rozwoju relacji.
Emocje były ujęte w bardzo fajny sposób i o to czepiać się nie będę, bo faktycznie je odczuwałam. Historia głównej bohaterki jest strasznie przykra i ciężko patrzy się na to, co wewnętrznie przeżywa, ale tak jak mówiłam, napisane jest to w dobry sposób.
Podsumowując, „The Fake Hope” jest ciekawą i dobrą książką. Zdecydowanie czekam na kontynuację, bo ostatnie 40 stron było nieoczekiwane i jestem ciekawa, co będzie dalej. Jeśli macie ochotę sięgnąć po debiut Alicji, to jak najbardziej zachęcam do czytania!
3,5/5 ★
The Fake Hope Alicja Tomczuk
5,8
Do tej książki w pierwszej kolejności przyciągała mnie przepiękna okładka, kiedy zapoznałam się z jej opisem, poczułam się zaintrygowana i już wiedziałam, że chce ją przeczytać.
Niestety mimo ogromnego potencjału, jaki miała ta historia, jej wykonanie spowodowało, że na samym końcu poczułam duże rozczarowanie. Tak naprawdę już przy 4 rozdziale miałam ochotę przerwać jej czytanie, ale mimo wszystko zawsze czytam pozycję do końca, bo wiem, że początek nie zawsze jest cudowny, ale tym razem niestety tak nie było.
Motywy, jakie pojawiały się w tej książce to coś, co mogłoby tę historię wynieść na wyżyny. Traumy i bolączki, z jakimi przyszło się zmierzyć głównym bohaterom, naprawdę sugerowały piękną i bolesną historię, jakie lubię.
Mam wrażenie, że ta historia byłaby o niebo lepsza, gdyby trochę bardziej popracować nad bohaterami. Główna bohaterka, mimo że powinno się jej współczuć, to drażniła swoim zachowaniem. Główny bohater miał być definicją bad boya, ale zrobiono to w tak przerysowany sposób, że czasami, zamiast wzbudzać lęk, wzbudzał mój śmiech.
Dodatkowo relacja tych dwojga w swoim zamyśle miała przedstawić toksyczną relację, która w głębi nosi znamiona wielkiej miłości. Może gdyby nie ich pyskówki, które niezbyt korzystnie wpłynęły na fabułę, odebrałabym ją w taki sposób, jaki był zamiar Autorki.
Ubolewam nad tym, że nie poświęcono tej historii więcej uwagi i nie dopracowano tego, aby fabuła nie była tak chaotyczna i trochę mniej oderwana od rzeczywistości- przykładem jest, chociażby przyjaźń głównej bohaterki z koleżanką, ze szkoły, która rozwinęła się w ekspresowym tempie i po krótkim czasie, "koleżanki" wyznawały sobie miłość i wiecznie oddanie w przyjaźni.
Sam szkielet tej historii stanowi mocny element, który przy poświęceniu większej ilości pracy nad detalami, spowodowały, że zakochałabym się w tej historii. Myślę, że jednak może ona znaleźć swoich fanów, być może ja mam po prostu już zbyt wygórowane wymagania do tego typu pozycji.
Jak zawsze zachęcam Was do poznania i wyrobienia sobie własnej opinii, gdyż jak wiadomo każdy z nas jest inny i każdemu podoba się co innego. Patrząc na pomysłowość Autorki, widzę duży potencjał do tworzenia kolejnych pozycji i liczę, że będzie rozwijać swój warsztat, tak aby w kolejnych pozycjach zniwelować te niedociągnięcia, o których wspomniałam.