Drugi tom zdecydowanie lepszy od pierwszego, tyle emocji i niespodziewanych zdarzeń. Serce pęka na milion kawałków. Jako osoba z depresją totalnie rozumiem zachowania głównych bohaterów. Pierwszy tom ma wiele negatywnych opinii, mnie zaciekawił i z niecierpliwością czekałam na 2 część.

Drugi tom zdecydowanie lepszy od pierwszego, tyle emocji i niespodziewanych zdarzeń. Serce pęka na milion kawałków. Jako osoba z depresją totalnie rozumiem zachowania głównych bohaterów. Pierwszy tom ma wiele negatywnych opinii, mnie zaciekawił i z niecierpliwością czekałam na 2 część.

"Po co osoba, która ma mnie chro­nić, mia­ła­by mnie ranić? – Wy­krzy­wi­łam twarz w gry­ma­sie nie­zro­zu­mie­nia. Chło­pak za­śmiał się i przy­ci­snął mnie do swo­je­go boku.

– Nigdy nie wiesz, co szy­ku­je dla cie­bie życie. Praw­da jest taka, że nic o nim nie wiemy. Mu­si­my cze­kać cier­pli­wie na naszą kolej".

▪️Tytuł: The Real Hope. Tom 2
▪️Seria: Hope
▪️Autor: Alicja Tomczuk ala_autorka
▪️Wydawnictwo: NieZwykłe @wydawnictwoniezwykle
▪️Premiera: 29.11.2023 r.
▪️▪️▪️
(Współpraca reklamowa @wydawnictwoniezwykle)
▪️▪️▪️

Christian i Madelaine będą toczyć ze sobą grę pozorów i udawania. Udawania, że nic do siebie nie czują i nic ich nie łączy, mimo iż zaczną zdawać sobie sprawę, że ich opór staje się coraz słabszy. Nie będzie to jednak ich jedyne zmartwienie. Życie pokaże, że jest nieprzewidywalne przez co będą musieli stoczyć jeszcze wiele walk w tym najważniejszą... z samym sobą. Czy w końcu się poddadzą? A może zdołają pokonać wszelkie przeciwności i sięgnąć po szczęście? 🤔

Alicja Tomczuk powraca z kontynuacją serii Hope. To co możemy Wam zagwarantować to fakt, iż w powyższej lekturze nie zabraknie poruszanych przez autorkę ciężkich tematów, bólu z tym związanego, tajemnic oraz pewnych toksycznych zachowań a wszystko to spowodowane m.in traumami bohaterów.

Z całą pewnością "The Real Hope" nie będzie to lekka lektura, po którą chciałoby się sięgnąć mając gorszy dzień i potrzebując odetchnięcia. Będzie to książka, na treści której należy się skupić, gdyż będzie miała Wam wiele do przekazania i która pokaże Wam jak ciężko jest czasami zmienić własne zdanie na swój temat i jak istotne jest wsparcie otoczenia w walce ze swoimi wewnętrznymi demonami.

Książka ta do najcieńszych nie należy licząc sobie 400 stron, które wg. Nas można byłoby nieco skrócić bez istotnego naruszania treści powieści. Nie zmienia to jednak faktu, że autorka pisze lekko, dzięki czemu czytelnik pochłania szybko treść nie męcząc się przy tym. Uprzedzamy również, że zakończenie sprawiło, iż prawie dostałyśmy zawału równocześnie powodując, że trzeci tom przeczytać musimy obowiązkowo! 😍

@ala_autorka @wydawnictwoniezwykle bardzo dziękujemy za egzemplarz i współpracę 🖤❤️😊

Książka dostępna na stronie:
https://wydawnictwoniezwykle.pl/the-real-hope

"Po co osoba, która ma mnie chro­nić, mia­ła­by mnie ranić? – Wy­krzy­wi­łam twarz w gry­ma­sie nie­zro­zu­mie­nia. Chło­pak za­śmiał się i przy­ci­snął mnie do swo­je­go boku.

– Nigdy nie wiesz, co szy­ku­je dla cie­bie życie. Praw­da jest taka, że nic o nim nie wiemy. Mu­si­my cze­kać cier­pli­wie na naszą kolej".

▪️Tytuł: The Real Hope. Tom 2
▪️Seria: Hope
▪️Autor:...

O rany co to był za rollercoaster emocjonalny. Jeśli szukacie książki, która poturbuje was i złamie serce na milion kawałków to trylogia Hope jest idealna. Muszę przyznać, że ta część była o niebo lepsza od pierwszej. Aż nie bardzo wiem jak ubrać w słowa to co chcę wam powiedzieć. Dosłownie przed chwilą skończyłam ją czytać i nadal niedowierzam co się tam wydarzyło. Mnóstwo emocji, łez, strachu i jeszcze więcej niepewności. Tu naprawdę wydarzyło się tak wiele, że czasami się zastanawiam jakim cudem autorka na to wpadła hah🥹❤️
Książka jest świetnie napisana. Prostym językiem, który się przyjemnie czyta i po prostu się płynie, ale nie małym wolnym strumyczkiem, lecz sztormem, wodospadem. Raz jest spokojnie, a później znów wpadacie w otchłań, by po wynurzeniu znów zgubić linie horyzontu pod wodą.
Autorka wplata do historii wiele pięknych słów o miłości, o przyjaźni. A jeśli jesteśmy przy tym temacie to najpiękniejszy w całej tej hitorii był stosunek naszych bohaterów względem siebie. Ich miłość była widoczna na kilometry. Oddali by za siebie życie. Ilekroć tylko się wspierali, miałam łzy w oczach bo to było tak piękne i mam wrażenie, że teraz już rzadko spotyka się takich ludzi. A prawdziwym skarbem jest posiadanie takich przyjaciół.
Cóż więcej mogę wam powiedzieć oprócz tego, że czytanie tej książki było piękną przygodą? Jeśli nie mieliście okazji przeczytać pierwszej części to mocno was zachęcam. Na jaw wychodzi wiele sekretów, wiele się wyjaśnia a jeszcze więcej komplikuje..

O rany co to był za rollercoaster emocjonalny. Jeśli szukacie książki, która poturbuje was i złamie serce na milion kawałków to trylogia Hope jest idealna. Muszę przyznać, że ta część była o niebo lepsza od pierwszej. Aż nie bardzo wiem jak ubrać w słowa to co chcę wam powiedzieć. Dosłownie przed chwilą skończyłam ją czytać i nadal niedowierzam co się tam wydarzyło. Mnóstwo...

Muszę powiedzieć, że przez negatywne recenzje, które widziałam przed przeczytaniem tej książki sprawiły, że negatywnie się do niej nastawiłam. Co było w ogóle nie potrzebne!

Styl pisania Alicji jest bardzo przyjemny i prosty, zdecydowanie widać w nim zmianę na lepsze w porównaniu do pierwszego tomu. Książkę czyta się niesamowicie, co jest dużym plusem.

Działo się tu dużo więcej niż w poprzednim tomie i ta akcja zdecydowanie bardziej mnie wciągnęła. I uwaga naprawdę miałam problem z odłożeniem tej książki.

Jeśli chodzi o bohaterów to w przypadku TRL znowu wypadają lepiej. Nie byłam fanką Christiana w pierwszym tomie, głównie przez jego wahania nastroju, które miewał też tu, ale było ich mniej, więc zdołałam go polubić. Co do Melanie nie mam żadnych zastrzeżeń i bardzo ją lubię.

Chciałam powiedzieć, że ta pozycja nie wzbudziła we mnie uczuć, ale to byłoby kłamstwo. Ponieważ gdy na myśl przychodzą mi postacie, których nie lubię, przepełnia mnie irytacja. Ekscytowałam się też wątkiem romantycznym, który znowu wypadł lepiej tutaj niż w poprzedniej części.

Oczywiście było też kilka minusów, ale te rzeczy spowodowane były głównie moim upodobaniami itd.

Podsumowując, „The Real Hope” nie jest wcale złą książką. Bawiłam się na niej dobrze i cieszę się, że autorka zrobiła naprawdę duży progres. Na pewno będę chciała przeczytać kolejne tomy! Zachęcam do lektury!


[współpraca reklamowa z Wydawnictwo NieZwykłe]

Muszę powiedzieć, że przez negatywne recenzje, które widziałam przed przeczytaniem tej książki sprawiły, że negatywnie się do niej nastawiłam. Co było w ogóle nie potrzebne!

Styl pisania Alicji jest bardzo przyjemny i prosty, zdecydowanie widać w nim zmianę na lepsze w porównaniu do pierwszego tomu. Książkę czyta się niesamowicie, co jest dużym plusem.

Działo się tu dużo...

[Współpraca reklamowa/recenzja patronacka]

Na wstępie chciałabym z całego serca podziękować Alicji, za uwierzenie we mnie i pozwolenie mi patronować obie części serii Hope. To naprawdę wiele dla mnie znaczy, cudownie mi się z tobą współpracowało, mam nadzieje, że to nie ostatnia nasza współpraca.

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją the real hope, czyli drugim tomem serii Hope, który zawładnął moim sercem jeszcze bardziej, niż poprzedni. Nie wiedziałam, że się tak da, a jednak, Alicja podołała. W tym tomie czuję, że styl pisania Ali się polepszył, a sama fabuła wciągnęła mnie jeszcze bardziej. Jak w the fake hope, w moim odczuci dostaliśmy więcej nienawiści głównych bohaterów, to w tym tomie oswajają się ze sobą, a na światło dzienne nie tylko wychodzą uczucia, którym siebie darzą, ale i też sekrety, które bardzo namieszają.

Sama fabuła wywarła na mnie ogromne wrażenie i trzymała mnie taka euforia, że poznaje dalsze losy bohaterów. Przysięgam, że uwielbiam to, w jaki sposób Ala poprowadziła fabułę. Niczego jej nie brakowało, a piosenki na początku ich, idealnie oddawały to, co zawarte jest w danych rozdziałach. W tamtym tomie była "laleczka" a w tym "motylek". Przysięgam, że kocham i wielbię w tym tomie, jak ich relacja zaczęła być mniej toksyczna, a w dodatku rozwija się w dobrym kierunku. Chociaż sekrety odkryte na końcu mogą niejednego wyprowadzić z równowagi.

Christian to mężczyzna zagubiony, a mimo to, skradł jakąś część mojego serca i to nie tak, że nie widzę jego złych zachowań. Bo widzie i zdecydowanie nie popieram, a nawet czasem go wyzywam, ale im więcej jego poznaje tym bardziej wiem co nim kieruję. Za to Madeline, to dziewczyna, którą uwielbiam w każdym znaczeniu tego słowa. Przysięgam, że ich dwójka razem, gdyby tylko się dokładała i wyjaśniała od razu niejasności mogłoby być potężną parą.

Podsumowując: Czyta je serię hope, bo inaczej się nie lubimy...i możecie dawać znać, czy te adnotacje są okej? Bo ja mam mieszane uczucia hahah

[Współpraca reklamowa/recenzja patronacka]

Na wstępie chciałabym z całego serca podziękować Alicji, za uwierzenie we mnie i pozwolenie mi patronować obie części serii Hope. To naprawdę wiele dla mnie znaczy, cudownie mi się z tobą współpracowało, mam nadzieje, że to nie ostatnia nasza współpraca.

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją the real hope, czyli drugim tomem serii...

The Real Hope to cudowna emocjonująca książka w której nie brakuje bólu. Mimo to ta książka skala moje serce już od pierwszych stron kiedy zaczęłam ją czytać. Bohaterowie którzy z pozoru wydają się nienawidzić siebie nawzajem z czasem zaczynają zdejmować maski a wtedy możemy poznać ich prawdziwe oblicza. Bo nawet za najpiękniej przystrojoną maska skrywa się człowiek który niesie ze soba ból i cierpienie.
Historia Madelaine i Christiana nie była usłana różami. Ta dwójka musiała zmagać się z wieloma problemami i przeszkodami które nieustannie pojawiały się na ich drodze.
Jestem zakochana w tym jaką przemianę na przełomie czasu przeszedł Blake. Z początku pragnął bezlitośnie zniszczyć White jedna w którymś momencie zaczęło mu zależeć i zaczął starać się o to żeby dziewczyna u jego boku stała się szczęśliwa.
W końcu pomiędzy miłością a nienawiścią jest bardzo cienka granica. I czasem trudno i się zorientować w którym momencie się przekroczyło.
Jednak nie ważne co by się działo Christian Zawsze był pewien jednego. Dla swojego Motylka był w stanie zrobić niepewne wszystko.

I właśnie za to kocham tę historię. Jeśli szukacie emocjonującej ale jednocześnie cudownej książki ze szczyptą bólu seria hope jest do waszej dyspozycji. Mam nadzieję że pokochacie ją tak samo jak ja. Madelaine i Christian tylko czekają aby pokazać wam swój świat pełen bólu i tajemnic.

The Real Hope to cudowna emocjonująca książka w której nie brakuje bólu. Mimo to ta książka skala moje serce już od pierwszych stron kiedy zaczęłam ją czytać. Bohaterowie którzy z pozoru wydają się nienawidzić siebie nawzajem z czasem zaczynają zdejmować maski a wtedy możemy poznać ich prawdziwe oblicza. Bo nawet za najpiękniej przystrojoną maska skrywa się człowiek który...

„The Real Hope” to kontynuacja losów Madeline i Christiana. Chłopak bardzo ją zranił, a tajemnice które przed nią skrywać mogą odbić się na jej życiu. Ta historia to istny ból. Ta dwójka jest iście pokrzywdzona. Są w ciągłej pogoni za szczęściem, lecz one jest tuż obok. Ciągle próbują siebie ranić, choć mogliby siebie uratować. Są dla siebie jak narkotyk. Pomagają sobie, lecz są destrukcyjni na dłuższą metę. Ich relacja jest toksyczna i nie można tego wykluczać, jednak ich wewnętrzna potrzeba bycia blisko siebie jest dużo większa niż ta cała toksyczność. Oczywiście nie popieram takich zachowań. Nie powinny być one normalizowane, więc sięgnijcie po tą pozycję jeśli jesteście pewni, że macie mocne nerwy! Nie chcę za bardzo wam spoilerować fabuły, dlatego też nie chcę za bardzo się rozpisywać, ale możecie mieć pewność, że ta historia ma masę plot twistów. Cała książka jest poprowadzona bardzo płynnie, przez co was nie zanudzi. Wątki poprowadzone są w taki sposób, że nie zapomnimy o nich tuż po kilku stronach, tylko będziemy o nich rozmyślać przez długi czas. Bardzo polubiłam ten duet i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zawita on na mojej półce.
Zdecydowanie mogę wam polecić tą pozycję, jeśli tylko macie mocne nerwy!

„The Real Hope” to kontynuacja losów Madeline i Christiana. Chłopak bardzo ją zranił, a tajemnice które przed nią skrywać mogą odbić się na jej życiu. Ta historia to istny ból. Ta dwójka jest iście pokrzywdzona. Są w ciągłej pogoni za szczęściem, lecz one jest tuż obok. Ciągle próbują siebie ranić, choć mogliby siebie uratować. Są dla siebie jak narkotyk. Pomagają sobie,...