Choose Cthulhu 11: Coś na progu Leandro Pinto 8,2
ocenił(a) na 819 tyg. temu “Coś na progu” autorstwa Leandro Pinto to już jedenasty tom serii Choose Cthulhu. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem tych gier paragrafowych. Idealnie wpasowały się w mój gust i jestem ich fanem od samego początku. Trudno mi uwierzyć, że seria tak szybko się rozrosła. Dopiero co czytałem trzecią część “Widmo nad Innsmouth”, od której zacząłem swoją przygodę. Potem sięgałem po kolejne tytuły jak tylko wychodziły, a w trakcie wróciłem też do pierwszego i drugiego tomu, żeby być na bieżąco. Każda następna część sprawiała mi wielką radość i zapewniała wyśmienitą rozrywkę. Jako fan H.P. Lovecrafta nie mogłem przejść obok tej serii obojętnie, a możliwość ponownego zanurzenia się w dobrze mi znane historie, choć w nieco zmienionej formie, to czysta przyjemność. Znajomość oryginału w niczym nie umniejsza frajdy z gry, więc fani autora nie muszą się niczego obawiać.
W tej części wcielamy się w postać Daniela Uptona, który jest architektem, ilustratorem makabrycznych książek, jak i fanem groteski. Dan rok po ślubie postanawia przenieść się z Bostonu do swojego rodzinnego miasta Arkham. Jego życie rodzinne, jak i zawodowe wydaje się być perfekcyjne. Nic nie zakłóca Danowi spokoju, do czasu, aż odwiedza go zaniepokojony ojciec jego przyjaciela z młodości Edwarda Derbego, który ma nietypową prośbę. Za wszelką cenę chce, aby Daniel odwiódł swojego przyjaciela od decyzji małżeństwa z Asenath Waite, która cieszy się złą sławą w mieście. Tutaj stajemy przed pierwszym wyborem czy podejmiemy się tego zadania, czy też nie. Nasze wybory mają duży wpływ na przebieg historii i tylko od nas zależy jak się potoczą losy głównego bohatera.
Cóż mogę powiedzieć, to kolejna świetna, wciągająca, klimatyczna i dobrze napisana historia. Autor genialnie buduje napięcie powodując u nas uczucie niepokoju i ciarki na plecach. Cała mechanika gry jest także bez zarzutu. Sam “zagrałem” w tę część kilka razy, za każdym razem dochodząc do innego zakończenia. Nawet raz udało mi się przetestować ją ze znajomymi, których również zaraziłem tą serią. Uwielbiamy wspólnie czytać poszczególne paragrafy i debatować nad wyborem dalszej drogi. Ostatnio nawet tymi grami zainteresował się mój brat, który raczej za czytaniem nie przepada, więc coś w tej serii musi być.
Mi nie pozostaje nic innego, jak tylko polecać dalej wszystkim tę serię. Pamiętajcie, że to gra, która zapewni wam zabawę na wiele razy, gdyż historia zawiera wiele dróg do wybrania. Jest to także świetna forma rozrywki dla większego grona. Sami spróbujcie zagrać ze swoimi znajomymi lub rodziną podejmując wspólne decyzje.
Książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.