Opowieść Tami rozpoczyna się, kiedy dziewczyna wypływa razem z ukochanym Richardem w rejs z Tahiti do San Diego.
Są szczęśliwi, zakochani w sobie, w morzu i żegludze. I choć oboje są doświadczonymi wilkami morskimi, to nie wiedzą jeszcze, że tym razem żywioł nie będzie miał dla nich litości.
Książka swoją formą przypomina dziennik. Opisy walki o przetrwanie w czasie wyprawy przeplatają wspomnienia Tami związane z Richardem.
Książka jest krótka, ale momentami ciężko się ją czytało. Dość szczegółowo została tu opisana praca na pokładzie, a co za tym idzie mamy do czynienia ze specjalistycznym językiem - mnóstwo fachowych nazw i zwrotów związanych z żeglowaniem.
I tutaj apel do wydawców: dodawajcie słowniczek na początku książki, a nie na końcu!
Tak, znalazłam go dopiero po przeczytaniu.
Jeśli kiedyś trafię na film, chętnie sprawdzę, czy ekranizacja jest bardziej poruszająca 😊
Zważając na to, że historia jest oparta na prawdziwych wydarzenia można uznać ją za wybitną lecz do końca tak nie jest. Kupując tą powieść myślałam, że trafi na listę moim ulubionych książek lecz tak się nie stało. Nie porwała mnie a już szczególnie na końcu. Początek nie był nawet zły ale spodziewałam się czegoś lepszego. Historia jest opisana w cudowny sposób ale jakoś nie czułam się zachwycona ta powieścią.