Urodziła się w 1975 roku niedaleko Monachium. Studiowała filozofię, psychologię i literaturę angielską w Monachium i Berlinie. Jej dwie pierwsze powieści „Sprawiedliwość owiec" i „Triumf owiec" od razu okazały się sensacyjnym sukcesem: obie miesiącami utrzymywały się na szczycie list bestsellerów i do tej pory zostały przetłumaczone na 25 języków. Obecnie Leonie Swann mieszka otoczona bluszczem i glicyniami w Anglii i Berlinie.http://
To nie jest literatura, która wstrząsa trzewiami czytelnika i zostaje z nim na długo, albo nawet na zawsze. Ale kiedy „Sprawiedliwość owiec” już się przeczyta, wtedy na tę konkretną chwilę (i może jeszcze na parę kolejnych dni),ma się ochotę przybić piątkę wszystkim baranom i uściskać każdą owcę.
I już do końca życia zostanie w czytelniku wzgardliwa niechęć do tych zmotoryzowanych mieszkańców miast, których jedynym kontaktem z naturą jest to, że swoim wypasionym bmw przejechali kiedyś owieczkę.
Poprzednią książkę Autorki oceniłem lepiej - zupełnie inaczej niż większość czytelników. Oznacza chyba to, że ze mną coś nie tak jest, nie z książką ;) Niemniej, w poprzedniej urzekły mnie opary absurdu, które tu nie są aż tak gęste. Więcej nawet, jakby się uprzeć, to można tą opowieść odbierać całkiem realistycznie. Z tym, że ja właśnie tego nie chciałem, szukałem odskoczni i jej nie dostałem. Przy czym historia jest nie dość, że bardzo dobrze napisana, to jeszcze z sensem i z poczuciem humoru w dobrym stylu. Aaa... i jeszcze motyw wspinaczkowy posiada, co dla mnie jest zawsze dodatkowym bonusem. Zatem mając świadomość, w ten czy inny sposób, głębokiego nieobiektywizmu, zostaję przy tej ocenie.