Hades Aleksandra Możejko 6,8
ocenił(a) na 217 tyg. temu Ojej, ale to było słabe... dobrze, że chociaż była krótka, przynajmniej nie musiałam cierpieć katuszy tak długo. Ale do brzegu... (mogę trochę zaspoilerować fabułę, więc z góry przepraszam)
1) "Fabuła": no właśnie to słowo chyba trzeba dać w cudzysłowie, bo była okropna, właściwie to żadna. Dziewczyna jest świadkiem zabójstwa, zostaje przez to porwana, tytułowy Hades umieszcza ją w swoim domu "bo tak", ona go informuje, że szuka brata, on na to że "okei, poszukajmy razem" i jakby tutaj jakiekolwiek rozmowy, sprzeczne uczucia, walka o wolność z jej strony etc. się kończą. Dziewczyna bez mrugnięcia okiem akceptuje stan, że jest przetrzymywana wbrew swojej woli w jakiejś rezydencji, po dwóch dniach klei się do swojego porywacza i nagle scena seksu (patrzę na licznik stron - koło 60, myślę, no dobre tempo...). Finałowa scena starcia się dwóch "bossów" to był jakiś śmiech na sali... w porządku, przygotowywali się do walki, ale samo "spotkanie" to może dwie strony? No śmiać mi się chciało okrutnie.
2) Dialogi... tu też porażka. Półzdania; krótkie, proste wypowiedzi, zero bardziej złożonych rozmów. Co chwile ktoś kogoś ucisza, krzyczy "uważaj". Główni bohaterowie (Eva & Hades) w ogóle praktycznie ze sobą nie rozmawiają i się w sobie zakochują od patrzenia na siebie. No serio?
3) Brak logiki i sensu w przedstawionych wątkach. Dziewczyna niby jest turboszczupła, ma anemie, a wszyscy się zachwycają jaka jest piękna, gdzie na początku było wspomniane, że jest tak chuda że widać jej wszystkie żebra. W książce podczas wydarzeń mija jakiś miesiąc, z czego o dobre odżywianie dbają może ze 2 dni, więc bohaterka musi mieć jakaś nadnaturalną moc przybierania na wadze...
Wątek z zastępcą szeryfa? Nie wiem po co wtrącony, nic to nie wniosło do książki.
Eva miała być "zadziorna", a odpyskowała (to też duże słowo) Hadesowi może 3 razy na samym początku. Później jest potulna jak kotek i totalnie bezbarwna jako postać.
Dragi rozprowadzane przez Młota, były i zniknęły. Więc aha.
W pewnym momencie myślałam, że bohaterowie założą "Bractwo klepania się po ramieniu", bo każdy każdego ściskał, łapał, klepał po ramionach co przemożnie mnie śmieszyło.
Słowem podsumowania, książka jest wybitnie słaba. Wątki są wtrącane na siłę, aby zapełnić stronnice. O Evie nie dowiadujemy się absolutnie nic poza tym, że szuka brata i skończyła studia, brak jakiegokolwiek słowa jak Hades doszedł na szczyt (od walk do bycia bossem miasta spora droga, c'nie?),dialogi porażka, wątek romantyczny totalnie do kosza, ogólnie absurd goni absurd. Daje 2 tylko dlatego, że śmieszyły mnie odzywki Hadesa i standardowe klepanie się po ramionach. ;)