Tom w głównej mierze przedstawia nam introwertyczny obraz Legoshiego oraz kompleksy popularnego Louisa, który zazdrości głównemu bohaterowi jego siły oraz pochodzenia. Poznajemy lęki i słabości obu bohaterów. Nie brzmi zbyt fascynująco, jednak zostało przedstawione bardzo dobrze, dzięki czemu czytało się łatwo i przyjemnie.
W świecie Beastars zbliża się lato, a więc czas przygotowań do ważnego Święta Meteorytów. Wielki festiwal to nie tylko doskonała zabawa, ale również masa potrzebnej do wykonania pracy, w którą zostaje zaangażowany Legoshi i jego koledzy. Lato to również okres budzenia się „miłości”, która niespodziewanie dopada głównego bohatera. Nie byłoby w tym nic nadmiernie zaskakującego, gdyby nie obiekt jego westchnień, którym jest króliczka Haru. Mięsożerca i roślinożerca, dwa zupełne przeciwieństwa, których relacja może wywołać niemały mezalians. Legoshi nie jest jednak sam do końca pewny swoich uczuć. Czy na pewno jest to „miłość” czy może tylko tłumiona żądza krwi? Poważny mętlik w jego głowie wywołuje również wyprawa do miasta i odkrycie jego mrocznych tajemnic. Wizyta na Czarnym Rynku, gdzie budzą się wszystkie instynkty mięsożerców, może być początkiem wielu zmian w zachowaniu szarego wilka. Czy uda mu się oprzeć pokusie i powstrzymać swoją zwierzęcą naturę?
Paru Itagaki jak na razie doskonale sprawdza się w budowaniu intrygującego i mocno zaskakującego świata zwierząt, który zarazem różni się od tego co nas otacza, z drugiej jednak strony ma wiele podobieństw. Autor, zdając sobie sprawę z potencjału swojego pomysłu, nie przesadza z nadmierną ekspozycją świata, aby zbyt szybko nie zmarnować jego potencjału. Małymi cząstkami odsłania on przed czytelnikiem nowe fakty/wątki, tak aby jeszcze mocniej zaangażować go w poznawanie historii.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-mangi-beastars-tom-3/