Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ewelina Kluss
2
7,1/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
48 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ratuj mnie Ewelina Kluss
7,2
"Ratuj mnie" to książka inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Autorka zaznacza, że opisany przez nią tajfun przeszedł nad Filipinami między 24 a 26 grudnia 2019 roku, pochłaniając 28 ofiar śmiertelnych i doprowadził do ewakuacji ponad 58 tysięcy ludzi. Przerażające dane...
Jestem pod olbrzymim wrażeniem tej historii i oraz tego jak została poprowadzona.
Już sam opis wydawcy daje nadzieję na ciekawą przygodę i jest on trafiony w stu procentach. W tej książce jest wszystko to, co lubię w dobrym sensacyjnym kryminale: porządnie zbudowana intryga, uczucia i emocje na najwyższym poziomie, zawrotna akcja, źli chłopcy niebojący się używać broni i szalejący żywioł w tle...
Pomysł na fabułę to strzał w dziesiątkę- powinno się jak najwięcej mówić o porwaniach ludzi na handel ich organami, bo jest to temat, na który świat zamyka oczy i udaje, że go nie ma.
Opisy tego procederu przyprawiają o dreszcze i wywołują olbrzymie wzburzenie, a zarazem współczucie. Nie sposób przejść obojętnie obok tych fragmentów.
Drugim istotnym filarem jest ukazanie bezwarunkowej miłości rodzica do dziecka. Gdy naszemu "maleństwu" coś się dzieje, jesteśmy w stanie zrobić wszystko, potrafimy poruszyć ziemię i niebo, by nasze potomstwo było bezpieczne. I nieważne jest czy ma ono pięć, czy trzydzieści pięć lat...
Pięknie oddane emocje...
Autorka prowadzi czytelnika, od zagadki do zagadki, podsuwając tropy i wskazówki, mieszając i zaskakując rozwiązaniami.
Plastyczne i niezwykle barwne opisy, pozwalają przenieść się na Filipiny, poznać tamtejszą kulturę i obyczajowość. Autorka świetnie pokazała tamtejszą mentalność i nieufność wobec "obcych".
Przy okazji możemy zaobserwować i przekonać się, że zakazany owoc smakuje najlepiej. Mam tu na myśli walki kogutów, które oficjalnie są zakazane, ale "sport" ten kwitnie nieustająco i potrafi przynieść olbrzymie profity.
Przemoc, której w tej książce nie brakuje, tylko napędza emocje. Trzyma w napięciu, nie pozwala odetchnąć.
Bohaterowie są szczegółowo dopracowani. Autorka obdarzyła ich cechami, które wyzwoliły we mnie całą gamę uczuć od sympatii po irytację.
Trafionym pomysłem jet naprzemienna narracja, dzięki czemu możemy jeszcze bardziej wczuć się w położenie bohaterów i zrozumieć ich emocje oraz motywy.
Książkę czyta się niezwykle płynnie. Wciąga i otula czytelnika swoistą aurą, potrafi wzbudzić uczucie grozy, ale pozwala również zaczerpnąć oddechu, gdy wędrujemy pięknymi plażami w otulającym ciepłem słońcu...
Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
"Ratuj mnie" to książka, która rozpala emocje i ciekawość. Nie sposób się przy niej nudzić. Powieść sensacyjna, dzięki której można poczuć klimat wakacji i dreszczyk emocji. Poruszone w książce tematy rozbudzają wyobraźnię do czerwoności.
POLECAM...
Ratuj mnie Ewelina Kluss
7,2
W przypadku książki Eweliny Kluss zatytułowanej "Ratuj mnie" po części moją uwagę zwróciła okładka w barwach zachodzącego słońca, ale w większości uwiódł mnie dość egzotyczny opis, który obiecywał wyprawę na Filipiny.
Długo wyczekiwane rodzinne wakacje jeszcze na dobre się nie rozpoczęły, a już nastąpił pierwszy zgrzyt, gdy okazało się, że ojciec rodziny z powodu nawału obowiązków zawodowych, nie może na nie wyjechać.
W daleką podróż wybiera się więc matka Lucyna z nastoletnim Bartkiem i siedmioletnim Maćkiem.
Niespodziewanie raj zamienia się w piekło, gdy wyspę nawiedza tajfun, a na domiar złego znika starszy chłopiec. Brak prądu i możliwości kontaktu ze światem powoduje, że zdana na własne siły matka, musi zrobić wszystko by uratować syna.
Książka miała być gatunkowo sensacją, jednak na podnoszące adrenalinę wydarzenia przyjdzie nam długo poczekać, na co niektórym może braknąć cierpliwości. Zdecydowany prym wiedzie obszerne tło obyczajowe z charakterystyką postaci, co pozwala ich lepiej poznać. Nie zabrakło tu też odrobiny romansu.
Wydarzenia poznajemy z pierwszoosobowej perspektywy Lucyny i jej męża Leszka w osobie trzeciej.
Część fabularna dotyczącą ściśle tego, co działo się z bohaterami, była średnio interesująca i nie budziła we mnie głębszych emocji, jednak im bardziej zagłębiałam się w treść, tym więcej niespodzianek na mnie czekało. Niszczycielska moc żywiołu, jaką jest tajfun, krajobraz po jest przyjściu i zupełnie nieoczekiwany motyw handlu narządami ludzkimi, robią wrażenie.
Książkę czytało się dość dobrze, ale zdecydowanie przeważały te momenty, gdzie zwyczajnie się nudziłam.