Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksandra Julia Kotela
1
8,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Tak jak bohaterka mojej debiutanckiej powieści, pochodzę ze Słupska i mieszkam w Heidelbergu. Studiowałam dziennikarstwo, ale wymagana słowna powściągliwość uchroniła mnie przed znaczącym sukcesem w tej dziedzinie. Jonathan Carroll napisał w jednym ze swoich utworów, że nie powinno się ufać ludziom, używającym dwóch imion. Według mnie dwa imiona dają większą przestrzeń, poszerzają perspektywę postrzegania siebie, ale to fakt - sobie nie ufam. W pisaniu szukam prawdy, nie jestem jednak naiwna, więc wiem, że czeka mnie klęska. Nie dzielę charakterów na czarne i białe, a miłość jako temat uznaję za najtrudniejszy z możliwych. Trzeba być szaleńcem, by próbować zamknąć w kilku słowach istotę porywu serca. Bywam przewrotna.
8,0/10średnia ocena książek autora
55 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ręce ojca Aleksandra Julia Kotela
8,0
O książkach z wydawnictwa JanKa słyszałam bardzo dużo dobrego. Ponoć cechą charakterystyczną ich lektur jest to, że podczas czytania inspirują, wzruszają i zmuszają do myślenia jednocześnie. A to trudna sztuka. Pełna optymizmu, gdy tylko usłyszałam o kolejnej ich premierze, musiałam się przekonać na własnej skórze w czym tkwi ten literacki fenomen.
O książce:
Główną bohaterką książki jest dwudziestoparoletnia Julia, której życie zdecydowanie nie należy do najprostszych. Wychowywana bez ojca przez ekscentryczną matką nie potrafi odnaleźć się w tym pędzącym przed siebie świecie.
Katalizatorem, który rozpoczyna ciąg zmian w życiu dziewczyny jest telefon informujący o śmierci jej taty. W ciągu jednej chwili Julia decyduje się jechać na jego pogrzeb, by dowiedzieć się czegoś więcej o przeszłości rodzica.
Wyrusza w nieznaną podróż do kraju, w którym wszystko się zaczęło. Do miasta, który może stać się jej nowym domem.
Rozpocznie poszukiwania prawdy o swoim ojcu, którego nigdy nie znała, o jego przyjaźniach i miłościach, a okruchy rzeczywistości, o które przyjdzie jej się potykać będą zmuszać ją do ciągłych wyborów. Rozdarta pomiędzy Polską a Niemcami będzie próbowała uporządkować swoje dotychczasowe życie.
Im bardziej Julia będzie próbowała odnaleźć prawdę, tym bardziej osoby, które znały jej ojca będą zataić pewne fakty z jego życia.
Czy głównej bohaterce uda się poznać ukryte fakty z życia jej ojca i rodziny? Czy informacje te okażą się zbawienne dla jej życia, czy wręcz przeciwnie? Czy odnajdzie wymarzony spokój?
Moje zdanie:
„Ręce ojca”, debiutancka powieść Aleksandry Julii Koteli, jest pozycją, którą trudno dopasować do znanych nam kategorii wydawniczych. To pozycja wielowarstwowa i wielowątkowa. Autorka szuka swojego stylu, stapiając w jedno powieść drogi, kryminał i romans.
Pani Kotela w swojej powieści poszukuje odpowiedzi na pytanie, co decyduje o naszym życiu, otoczenie, wychowanie, geny, czy może wszystko po trochu? Do jakiego stopnia człowieka jest odpowiedzialny za to, kim jest, kim się staje?
Język, którym posługuje się autorka jest przyjemny w odbiorze, nieinfantylny, literacko dojrzały. Obcowanie z taką formą pisarstwa było dla mnie olbrzymią przyjemnością. A świetnie wykreowane postacie dodawały książce niezwykłej rzeczywistości.
Na każdym poziomie lektury widzimy dualizm zachowań i postaci, swoistą niejednoznaczność, która nie pozwala na zero-jedynkową ocenę. Każdy z bohaterów ma swoje głęboko skrywane tajemnice.
Historia opisana w "Rękach ojca" opowiedziana jest bardzo sprawnie, jest dramatyzm, zagadka, zbrodnia ,dodatkowo relacje polsko-niemieckie, powikłane stosunki rodzinne i nieprosta przyjaźń.
Jest to idealna lektura dla osób szukających w książkach zachęty do przemyśleń nad istotnymi sprawami egzystencji człowieka i poszukiwaniem własnego 'Ja'.
Uważam, że „Ręce ojca” są debiutem bardzo dojrzałym i zmuszającym do refleksji. Polecam wszystkim tym, którzy poszukują w czytanych lekturach czegoś więcej niż tylko sztampowej, prostej historii.
Ocena: 8/10
https://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/2019/06/rece-ojca-aleksandra-julia-kotela.html
Ręce ojca Aleksandra Julia Kotela
8,0
Kotela lepsza od Tokarczuk! Dlaczego? W przeciwieństwie do noblistki Kotela jest wiarygodna! Popełnia mniej błędów warsztatowych. To pisarskie zwierzę z potencjałem na wybitność. (Powiem nawet, że mogła być to powieść, która przez dziesiątki lat zasilałaby kanon najlepszych dzieł literatury światowej – zabrakło może dwustu stron – powiedzmy, pięciu lat dodatkowej pracy nad powieścią)
Powieść „Ręce ojca” jest przesiąknięta prawdą. Podczas lektury ani na chwilę nie opuszczało mnie wrażenie, że mam do czynienia z autobiografią. Postać głównej bohaterki jest jak żywa. Wciąż pojawiało się w mojej głowie pytanie, czy to Kotela jest bohaterką? Niewątpliwie to wielki atut książki i on to sprawił, że w przeciwieństwie do dwudziestu książek, których nie potrafię doczytać do końca – tę przeczytałem!
Plusy:
Świetny pomysł i konstrukcja powieści. Warsztat pisarski na bardzo wysokim poziomie. Dużo ciekawych spostrzeżeń, czy refleksji dotyczących relacji damsko-męskich, sporo nietuzinkowych metafor. Wszystko podane w sposób naturalny i nienachalny.
Minusy:
Warsztat lepszy niż u Tokarczuk, ale i u Koteli jest kilka papierowatych opisów, papierowatych wypowiedzi bohaterów, czy zdań które niczym Filip z konopi wyskakują bez uprzedniego wprowadzenia. Niestety, u Koteli również daje się zauważyć pisarski pośpiech, żeby nie powiedzieć – pisanie na kolanie, czego efektem jest kilka zdań nieudanych, wręcz złych. Na szczęście nie jest tego bardzo dużo i tak jak u Tokarczuk, trudno je wychwycić na pierwszy rzut oka.
Książkę polecam, aczkolwiek szkoda, że autorka nie poświęciła dodatkowych pięciu lat i nie rozwinęła niektórych wątków. Była szansa na wielką powieść, a tak jest tylko świetnie.