Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Pierre Bottero
4
7,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzony: 13.02.1964Zmarły: 08.11.2009
Pierre Bottero [piɛʀ bɔteʀo] (ur. 13 lutego 1964 w Barcelonnette, zm. 8 listopada 2009) – francuski pisarz fantasy. Urodził się w miejscowości położonej w Alpach. Żonaty, miał trzy córki, pracował jako nauczyciel w szkole. Mieszkał w Pelissanne, u stóp prowansalskich wzgórz. Od młodości pasjonował go Władca Pierścieni J.R.R. Tolkiena i do dnia dzisiejszego pozostał wiernym czytelnikiem literatury fantasy. Do jego ulubionych autorów należą Farmer, Zelazny, Howard, Bradley, Moorcock i Leiber. Swoją pierwszą próbę pisarską podjął w roku 2001, gdy córka poprosiła go o pomoc w przygotowaniu tekstu na konkurs. Zainspirowany tą pracą napisał swoją pierwszą powieść. Rodzina zachęciła go do wysłania Przyjaciół na całe życie (Amies à vie),książki, która niedługo potem została opublikowana przez Flammarion Castor Poche. I tak rozpoczęła się kariera Pierre'a Bottero jako autora książek dla młodzieży. Poświęcił się on z jednej strony publikowaniu tekstów w serii Życie naprawdę / Prawdziwe życie (La vie en vrai),opowiadających o problemach, napotykanych w życiu codziennym i przeznaczonych dla młodych czytelników. Jednak z drugiej strony w tym samym czasie rozpoczął realizację wielkiego projektu w wydawnictwie Rageot – trzech trylogii o Ewilan. Jest to saga fantasy, złożona z trzech serii, a każda z serii jest trylogią. Pierwsza seria nosi tytuł Ewilan z dwóch światów (La Quête d'Ewilan); druga – Światy Ewilan (Les Mondes d’Ewilan); trzecia ma na razie tytuł wyłącznie francuski – Le pacte de Marchombres, autor wydał dopiero pierwszy tom tej trylogii. Krytycy podkreślają, iż szczególną zaletą jego książek fantasy (mieszczących się w nurcie heroic fantasy) jest budowanie złożonych postaci oraz dobre prowadzenie akcji, w której miesza się ze sobą subtelny humor i emocjonalne przeżycia bohaterów. Jego książki zdobywają we Francji wiele nagród, przyznawanych autorowi przez młodych czytelników. Seria poświęcona Ewilan otrzymała: w 2003 roku Prix des Collégiens de la Fête du livre du Var, rok później - Prix Plaisirs de lire i Prix Imaginales, a w roku 2005: Prix des Collégiens du Doubs. W Polsce w 2009 roku ukazała się Wyprawa (D'un monde a l'autre),część pierwsza trylogii Ewilan z dwóch światów.
7,0/10średnia ocena książek autora
255 przeczytało książki autora
188 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Granice lodu Pierre Bottero
7,3
Historia zaczyna się rozkręcać i wciąga coraz bardziej. :)
Uwielbiam pomysł z "rysowaniem" i stawianiem wyobraźni na piedestale. To zupełnie coś odmiennego w czasach, gdzie wszystko obraca się wokół specjalnych mocy rodem ze wszelkiego rodzaju "Zmierzchów" i superbohaterów komiksów Marvela, ewentualnie laserów i sile mięśni aka Dragon ball. Siła wyobraźni, kreatywności okazuje się dużo ciekawsza, daje też więcej możliwości.
Moją ulubioną postać jest chłopiec, Salim, a najbardziej denerwująca jest główna bohaterka- Ewilan/ Camille. Podczas gdy miała być mądra, rozsądna, dobra, delikatna, stała się denerwująca, irytująco idealna i arogancka. Salim jest jej przyjacielem, ale ona tyle razy go beszta, karci i "wgniata w ziemię", że trudno znaleźć moment, w którym rozmawia z nim normalnie, nie wywyższając się i nie traktując go jak przygłupa.
W sumie to jedyne, co mnie jak na razie w tej książce denerwuje. Pierwsza część zrobiła na mnie dużo większe wrażenie, ale mimo to z przyjemnością sięgnę po kolejną część i ciekawi mnie, jakie będzie zakończenie tej trylogii.
Wyprawa Pierre Bottero
7,1
Bettero czerpie widoczną przyjemność z konstruowania świata, o którym sam marzył- "Le Figaro"
Tak, czerpie, ale z innych powieści miejscami nawet je "przepisując"...
Jestem mocno rozczarowana. Zdarza mi się, że od czasu do czasu sięgnę po książkę dla dzieci. Czasami są wśród nich naprawdę dobre pozycje, ta jednak zdecydowanie się do nich nie zalicza. Możliwe, iż moja niska opinia wynika z tego, że książka w dużej mierze przypomina mi nie tak dawno przeczytaną powieść "Ostatnia nadzieja — Anny Plichoty i Cenderine Wolf", która również była katastrofą pisarską.
Powieść zawiera samych idiotycznie nieprawdopodobnych bohaterów. Głowna bohaterka to jakieś dziecko geniusz, wszystko przychodzi jej równie łatwo co oddychanie. Nic ją porządnie nie zaskoczy, a każda kolejna niespodzianka — nawet ta mniej dobra i bezpieczna — to następna okazja do zabawy. A do tego jest małostkowa. Potrafi się o byle co obrażać na najlepszego przyjaciela.
Salim to bardziej zwierze niż człowiek. Autor wykreował go tak, jakby nie posiadał on wcale rozumu i własnej woli. Sam nic nie zrobi, nie podejmie żadnej decyzji, tylko o wszystko pyta się Camilli i czeka aż "odpowiednio" nim pokieruje. Jest na każde jej skinienie palca. Dużo skacze, biega i koziołkuje na stronach książki, lecz pojęcia nie mam, czemu ma to służyć? Robi te swoje pląsy nawet w najmniej nieodpowiednich momentach. Irytujące. Autor, zamiast wykreować przyjaciela dla bohaterki, stworzył sobie zwierzątko. Szkoda tylko, że umieścił je w ciele człowieka, a nie psa lub małpy...
Dorośli natomiast to jakieś przerośnięte dzieci, mają tyle samo w głowach co trzynastolatkowe. Tylko Edwin był trochę bardziej dojrzały jak na swój wiek, reszta jest jakimś niezbyt śmiesznym żartem.
Autor zna przepis na książkę, którą trudno odłożyć. - "Sud Ouest"
Niebywałe, bo mnie przyszło to wręcz zaskakująco łatwo. Słuchałam szelestu kartek. Jak lądowała po drugiej stronie pokoju.
Kartki przewracają się same. Absolutna rozkosz. - "Science Fiction Magazine"
Kto to napisał!? (Człowieku, jakie ty musisz mieć niskie wymagania co do poziomu pisanego tekstu!)
Oh, naprawdę? Ja pomagałam sobie lewą ręką- chwytałam za nadgarstek prawej i "wspólnie" przewracałyśmy następne strony aż do ostatniego zdania.
Muszę jednak z niechęcią przyznać, iż jest w trym trochę racji, wszakże kartki przewracały się same, ale tylko wtedy gdy frunęły poprzez całą długość pokoju zaraz po jej zakończeniu.
Absolutną rozkosz to ja poczułam, jak patrzyłam na ten iście barbarzyński czyn.
Zdecydowanie nie polecam, a dodam jeszcze, że książka napisana na tak znikomym poziomie jest zniewagą dla nieco starszych dzieci i poziomu ich intelektu. Ta powieść jednak mogłaby mieć swoje zastosowanie, jako bajka przed zaśnięciem dla czterolatka.