Urodziła się i wychowała koło Nowego Jorku. Ukończyła New York University. Jest założycielką i honorowym prezesem organizacji charytatywnej pomagającej dzieciom – The Kids Funds. Od wielu lat należy do najpopularniejszych amerykańskich autorek powieści dla młodzieży. Jej dorobek obejmuje 20 tytułów wydanych w łącznym nakładzie ponad 75 milionów egzemplarzy i przetłumaczonych na 20 języków. Napisała też trzy powieści dla dorosłych czytelników – „Wifej”, „Smart Women” i „Wakacyjne siostry” – w 1998 roku bestseller w USA. Za swoją twórczość pisarka otrzymała kilkadziesiąt nagród i wyróżnień literackich. Judy Blume ma trójkę dzieci. Mieszka na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, a wakacje spędza na Martha’s Vineyard – tam, gdzie bohaterki „Wakacyjnych sióstr”http://www.judyblume.com/home.php
Bardzo wzruszyła mnie ta opowieść, która została przekazana jak dla mnie z dużą dozą realizmu. Dzieci w tej książce były dziećmi, nastolatki nastolatkami, dorośli po prostu dorosłymi. Mam wrażenie, że było w tym sporo prawdy i autentyczności. Bardzo często czytuję w książkach, że 6-letnia dziewczynka wysnuwa przemyślenia na poziomie dojrzałej kobiety, co przyjemnie buduje fabułę, ale jednak jest sprzeczne z rzeczywistością. W tej książce mam wrażenie, że wszystko działo się jak w prawdziwym życiu. Ponadto bardzo przejmowałam się losem głównej bohaterki i jej rozterki i przeżywane emocje były moimi własnymi. Książka jest dość specyficzna, ale naprawdę cieszę się, że po nią sięgnęłam. Serdecznie polecam.
Przeczytałam ją kilka lat temu i bardzo mi się nie podobała, ponieważ główni bohaterowie mnie denerwowali. Postanowiłam więc niedawno dać jej jeszcze jedną szansę i miło się zaskoczyłam. Bohaterowie ani trochę nie wydawali mi się irytujący, lecz śmieszni. Bo te krótkie historyjki, opowiadane naprzemiennie przez Marudę i Mądralę, są przezabawne. Perypetie Natalki i Kuby przypominały mi "Mikołajka", ponieważ byli w podobnym wieku. Z tego względu polecam zapoznanie się z tą opowieścią wszystkim miłośnikom takich ciepłych książe.