Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksandra Arendt
1
1
5,9/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
243 przeczytało książki autora
241 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bałtyk. Historie zza parawanu Aleksandra Arendt
5,9
Bałtyk jedni nie wyobrażają sobie wakacji bez pobytu nad nim, inni narzekają na zimną wodę, zimny piasek i wiele innych rzeczy. Ale wiele osób nie wie ile tajemnic skrywa i sama toń i okoliczne brzegi.
Autorka przeprowadza nas przez najciekawsze latarnie przybliżając jednocześnie pracę latarnika w dawnych czasach i obecnie w dobie elektroniki.
Mamy możliwość prześledzić jak zmieniała się moda plażowa od sukni kąpielowych, przez specjalne piżamy po obecnie królujące bikini w różnych wersjach.
To także historie kilku miejscowości nadmorskich z najbardziej słynnym chyba kościołem w Trzęsaczu.
Nie jest to może literatura na której można się opierać jako naukowa, ale zdecydowanie stanowi zbiór ciekawostek tych znanych i tych zupełnie pomijanych w opowieściach bałtyckich.
Bałtyk. Historie zza parawanu Aleksandra Arendt
5,9
Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu wspomnień o Bałtyku.
Z jednej strony bardzo ciekawy dobór tematów - zupełnie nieoczywisty. O pewnych tematach dowiedziałam się po raz pierwszy. Skocznie narciarskie, winda na plaży, lokomotywy czy też wozy w Bałtyku z miejscem na przebieranie to inne oblicze naszego morza😉
Z tej drugiej strony - cofnęłam się do podstawówki, kiedy trzeba było przygotować referat na geografię.
Książka składa się z plansz, na których omówiony jest temat. I na tej planszy są chmurki - zawierający jakiś cytat, fragment legendy, stare zdjęcie, wspomnienie sprzed lat i do tego krótkie wypracowanie. Ta forma powoduje, że nie umiem tego potraktować jako reportażu.
Widać, że autorka włożyła dużo pracy, by zgromadzić materiały do poszczególnych części. Ale jakoś brakuje nici przewodniej. Jest jak w broszurze z reklamą - trochę tu, trochę tam.
Ale jeśli książkę o Bałtyku czytałabym na plaży, na gorącym piasku, z drinkiem z parasolką, przy szumie fal, to pewnie spodobałaby mi się ta konwencja, która nie wymaga większego skupienia.
Ale książkę czytałam na balkonie, w zupełnej ciszy i w skupieniu, bo teraz taki mamy klimat - stąd brak zachwytu. A może też nie ta pora roku? Może nie wpasowałam się w odpowiedni klimat?