Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wojciech Lewandowski
9
6,6/10
Wojciech LEWANDOWSKI, dr geografii (geoekolog). Wykładowca na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego. W „cywilu” alpinista i podróżnik, uczestnik wielu ekspedycji alpinistycznych i naukowych w góry świata, między innymi na Spitsbergen, w Alpy, Kaukaz, Hindukusz, Himalaje, Karakorum, Ałtaj, Ural, Atlas, Andy, Kordyliery, Pamir, góry Alaski i sporą liczbę gór i „pagórów” europejskich. Wszedł między innymi na 14 sześciotysięczników w Andach, Hindukuszu i Himalajach oraz siedmiotysięczny Mustagh Ata w Pamirze. Ostatnimi laty najbardziej związany jest z Ameryką Południową. Przemierzył już wszystkie kraje andyjskie i wiele państw Ameryki Środkowej. Wraca jednak zawsze w ukochane Tatry, od których wszystko się zaczęło. Autor i współautor licznych książek naukowych i popularnonaukowych o tematyce geograficznej, alpinistycznej i ekologicznej, autor programów radiowych, telewizyjnych, współpracownik wielu czasopism górskich i geograficznych. Twórca programów szkoleniowych i akcji związanych z popularyzacją gór i ochrony środowiska. Instruktor i autor programów w Fundacji „Człowiek – Ruch – Przyroda”, w Akademickim Klubie Przygody „Terra” i przez kilka lat we własnej firmie szkoleniowej „Eko-Więź”. Pomysłodawca projektów „Wyżej niż kondory 70 lat później…” (który zwyciężył w konkursie Travelery 2006 magazynu „National Geographic Polska” w kategorii „Bilet na przyszłość”),„Polskie Andy” (wyprawa w Andy nominowana w konkursie Travelery NG 2011 w kategorii wyprawa roku),współpomysłodawca akcji Korona Gór Polski i pomysłodawca Łacińskiej Korony.
6,6/10średnia ocena książek autora
59 przeczytało książki autora
156 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Przez pustynie na ośnieżone szczyty...
Wojciech Lewandowski
6,7 z 24 ocen
107 czytelników 6 opinii
2013
Cudze chwalicie, swego nie znacie, czyli jak odnaleźć cały świat w naszym kraju
Katarzyna Ostaszewska, Wojciech Lewandowski
7,3 z 4 ocen
8 czytelników 0 opinii
1997
Najnowsze opinie o książkach autora
Przez pustynie na ośnieżone szczyty... Wojciech Lewandowski
6,7
Nie jest to książka podróżnicza sensu stricte, nie jest też klasycznym przewodnikiem po górach Ameryki Łacińskiej. Jest to osobisty przewodnik podróżny powstały w wyniku kilkunastu lat peregrynacji autora po górach, wulkanach, tepui Ameryki Środkowej i Południowej. Opisuje 31 różnego rodzaju form górskich-różnego pochodzenia geologicznego, od lodowych gigantów Andów Środkowych, przez wilgotne tepui Wenezueli po wyrastajace z lasu deszczowego tudzież sawanny stratowulkanów Ameryki Środkowej. Znaleźć tu można też takie ciekawostki jak miniaturowe szczyty Urugwaju i Paragwaju (514 m n.p.m. i 851 m n.p.m.).
Dużo zdjęć, ilustracji, ciekawostki przyrodnicze, geograficzne i geomorfologiczne, garść porad (kiedy, gdzie, jak, etc.),trzon książki zaś to relacja autora z wypraw na owe wybrane 31 szczytów górskich. Łatwa, szybka i przyjemna lektura dla każdego kto kocha góry, szczególnie jeśli ktoś miał przyjemność (a czasami jednak "nieprzyjemność") snuć się po Andyjskich bezdrożach (czy Kordylierze w Ameryce Środkowej). Jak można się domyślać taka konsekwenta relacja z kolejnego zdobywania gór i wulkanów nuży i nieco się dłuży, warto więc chyba rozłożyć sobie książkę na raty i czytywać ją na raty w przerwach pomiędzy jakąś poważniejszą lekturą.
Przez pustynie na ośnieżone szczyty... Wojciech Lewandowski
6,7
„Jaszczurek dodaje mi otuchy, pokpiwając, że nie jestem na wycieczce dla dziadków. To działa mobilizująco.''
Żeby napisać dobrą i ciekawą podróżniczą książkę, trzeba naprawdę uwielbiać opisywany przez siebie kraj czy obszar. Obowiązkowo jest wiedzieć o nim naprawdę sporo i umiejętnie nam te informacje przekazać, wplatając je w najbardziej ekscytujące fragmenty. Najlepiej jest czytać dzienniki z wypraw, ponieważ wtedy przenosimy się razem z autorem do tamtejszej teraźniejszości i możemy zasmakować tego egzotycznego życia. Zobaczyć jak czuł się autor i o czym myślał pod szczytem Aconcagui, czy pod jednym z najwyższych wulkanów świata - Chimborazo w Ekwadorze.
Wojciech Lewandowski w książce Przez pustynie na ośnieżone szczyty... opowiada nam o górach Ameryki Łacińskiej i wyjaśnia, które tereny do niej należą oraz z czego taki podział wynikł. Przedstawia również dobre i złe strony ''zbieractwa'' szczytów. Najważniejszą częścią tej pozycji są jednak opowieści o tropikalnych lasach, tajemniczej i nieznanej nam przyrodzie, wulkanach, przypadkowych spotkaniach z ludźmi pełnymi pasji oraz o górach i trudnej wspinaczce na nie. Autor wraz z towarzyszami pokazuje jak zdobył jedne z najwyższych szczytów Ameryki Południowej, idąc śladami Pierwszej Wyprawy Andyjskiej z lat 30. XX wieku.
Na szczególna uwagę zasługuje samo wydanie książki, bo tak jak w przypadku innego reportażu, o którym pisałam wcześniej - W świecie jurt i szamanów, tak i tutaj czytanie i oglądanie sprawiało ogromną przyjemność. Zdjęcia dołączane do pozycji podróżniczych są obowiązkowym elementem, dzięki któremu możemy łatwiej zrozumieć zachwyt autora, nad wydawać by się mogło zwyczajnym kwiatkiem. Opowieść jest przesycona prawdziwymi emocjami, które automatycznie przechodzą na nas i sami mamy nieodpartą chęć towarzyszyć pisarzowi w jakiejkolwiek przygodzie. Bardzo spodobało mi się nawiązywanie do historii, czy dzielenie się z czytelnikami codziennymi i życiowymi zdarzeniami.
Przez pustynie na ośnieżone szczyty to książka dla osób fascynujących się światem oraz dla tych, którzy chcieliby wyjechać w przyszłości właśnie w Andy - jestem przekonana, że ta pozycja pomoże wam w jakimś stopniu i dzięki niej dowiecie się naprawdę wielu przydatnych rzeczy. Przeżyjecie niesamowite chwile, a kiedy opowieść będzie dobiegała końca, postanowicie tam pojechać, albo przeczytać ją od nowa. Uważam, że relacja z tych podróży jest warta uwagi, ponieważ nie tylko uczy nas wiedzy o nieznanym nam świecie, ale również motywuje do odbycia swojej wymarzonej wędrówki, niekoniecznie tej za granicami naszego kraju. Przyjrzymy się chociażby Bieszczadom...
http://niebianskie-pioro.blogspot.com/2013/06/przez-pustynie-na-osniezone-szczyty.html