rodowita warszawianka, która po wielu latach życia w stolicy zdecydowała się na realizację jednego ze swoich marzeń – zamieszkanie w Gdańsku. Zaczęła pisać, bo „w Gdańsku tak bardzo powietrze pachnie wolnością...”. Zodiakalna ryba, przekonana, że gotuje najlepszą zupę pomidorową, uwielbiająca tajski masaż stóp, spacery po uliczkach Starego Gdańska, wschód słońca na plaży i… dzień urlopu „na żądanie”.
Anna od dziecka bała się lekarzy. Uprzedzenie wyniosła już z domu, gdzie matka bardzo faworyzowała brata bohaterki, który kształcił się w lekarskim kierunku. Na studiach również miała specyficzny kontakt z pewnym studentem medycyny, a zarazem mamisynkiem. Podczas wakacji kobieta nabawiła się problemów zdrowotnych - najpierw była to mała ranka na plecach, ale z biegiem lat przeobraziła się ona w uciążliwą ranę, która utrudniała życie. Ból zaczynał być tak nieznośny, że Anna postanowiła wybrać się do lekarza. Czy po latach jej przerażenie było mniejsze? Czy nadal ludzie w białych fartuchach budzili w niej lęk?
Główna bohaterka to dojrzała kobieta, która ma już dorosłą córkę. Anna wiedzie samotne, ale ustabilizowane życie. Decyzja o wizycie u lekarza była dla niej ciężka, ale ostatecznie zdecydowała się udać do specjalisty. Przed poznanymi osobami nie ukrywa, że boi się lekarzy oraz za wszelką cenę nie stara się ukryć swojego niepokoju. W jej głowie istnieje złe wyobrażenie o pracownikach służby zdrowia. Niespodziewanie na jej drodze pojawia się młodszy mężczyzna, który intryguje Annę...
Czy nie ciekawią Was książki, na okładce których widzicie swoje imię, bądź wiecie, że nosi je główna bohaterka czy bohater? Byłam bardzo ciekawa jaką historię wykreowała dla Anny Elka Nolad i miałam wobec tej pozycji wysokie wymagania. Niestety, nie zostały one spełnione. Miałam mieszane odczucia odnośnie głównej bohaterki - z jednej strony podobało mi się jej podejście do życia, a z drugiej strasznie mnie irytowało. Wszystko zależało od sytuacji w jakiej została aktualnie postawiona. Specyficznie została przedstawiona również relacja na linii lekarz-pacjent. Wydaje mi się, że wydarzenia zostały troszkę wyidealizowane i realnie nie miałyby możliwości zaistnienia. Irytowały mnie również długie opisy marzeń i rozmyślań Anny. Lubię, kiedy w obyczajówkach występują dialogi i czuć relację między bohaterami, a tutaj niestety tego nie otrzymałam.
ciąg dalszy: https://zaczytana-aniaa.blogspot.com/2018/07/anna-i-lekarz-elka-noland.html
"Anna i lekarz" to jedna z lepszych książek obyczajowych jakie zdarzyło mi się przeczytać w życiu. A dlaczego? Ponieważ jest do bólu prawdziwa i ukazuje świat i stosunki międzyludzkie właśnie takimi jakie są w rzeczywistości. Jak na debiut literacki jest to naprawdę dobrze przemyślana i skonstruowana powieść, która dzięki lekkości stylu sprawia, że wciąga czytelnika bez reszty. Bardzo żałuję, że tak wartościowe książki zazwyczaj przechodzą bez echa, zalegają na półkach w księgarni, czekając na przecenę. Ludzie, obudźcie się! Zamiast kupować pisane na kolanie romanse niezwykle płodnych rodzimych autorek i erotyki, które już nie odkrywają nic nowego, sięgnijcie po tę powieść. Niby też kobieca, niby też romantyczna a jednak jest to "rzecz" z wyższej półki.
Pełna recenzja na blogu : http://czytankanadobranoc.blogspot.ie/2018/04/anna-i-lekarz-elka-noland.html