Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wasilij Dmitriew
1
5,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Podróż w krainę jutra Wasilij Dmitriew
5,0
Należy pamiętać kiedy i gdzie książka ta została napisana. 1951 rok, ZSRR. I chyba nie trzeba niczego więcej dodawać. Już na pierwszych stronach czytamy: "Żyjemy w niezwykłej epoce - epoce wielkich czynów, w epoce marszu naszego społeczeństwa ku komunizmowi" oraz "Komunizm przewiduje jak najszersze zaspokojenie potrzeb człowieka. Jasne więc jest, że nauka i technika muszą osiągnąć niezwykle wysoki poziom". I wszystko było by pięknie, tyle tylko, że ZSRR upadł a w raz z nim "niezwykle wysoki poziom" nauki i techniki. Chociaż on taki był tylko... co się nie wpisywało w ideologię komunistyczną było porzucane jako dekadenckie i burżuazyjne. Tak było z cybernetyką czy informatyką.
Książka stanowi typowy przykład tzw. "fantastyki bliskiego zasięgu" czyli fantazjowania jak technika się zmieni w ciągu najbliższych lat pod "światłym przywództwem mas pracujących". To taki "produkcyjniak" sf czyli głównym bohaterem jest przemysł i produkcja. Zupełnie nie ma miejsca na problemy dzisiaj nam znane np. odpady konsumpcyjne i przemysłowe.
Czy zatem warto czytać coś tak zideologizowanego i starego? A czemu by nie? Ciekawie jest zajrzeć w umysły ludzi od których nas dzieli przeszło 70 lat. Niektóre ich fantazje się spełniły (ciekawe są ekologiczne sposoby pozyskiwania energii) czy wydobycie węgla (gazowanie złóż, a od tego o krok od pozyskiwania gazu łupkowego).
Ciekaw jednak jest, że raptem 5 lat po uruchomieniu pierwszego reaktora atomowego w ZSRR (1946) i 2 lata po detonacji pierwszej radzieckiej bomby atomowej (1949) autor tylko w jednym zdaniu wspomina o energii jądrowej... energia atomowa była czymś tajnym w ZSRR.
Technologia w ZSRR stała naprawdę wysoko... ale była niewolnica ideologii komunistycznej. Dlatego amerykanie pierwsi stanęli na Księżycu, technologia cyfrowa się niemal nie rozwinęła a reaktory RBMK były wadliwe.
Książeczka jest cienka, napisana specyficznym językiem i nasycona ideologia komunistyczną. Tylko dla archeologów sf i ludzi wytrwałych :)