Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karolina Bartel (Avath)
2
6,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
30 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Eresteja Karolina Bartel (Avath)
5,6
''Były trzy główne krainy: Hereneas - kraina ludzi,
Gartbues - kraina krasnoludów i Scheleas - kraina
elfów. Osobnym królestwem była wyspa Knox,
zamieszkana przez czarodziejów.''
Autorka wykreowała ciekawy, mroczny i niebezpieczny świat, na którego straży stoją Strażnicy, obdarzeni mocą władania żywiołami. Na każdy z żywiołów przypada para — kobieta i mężczyzna, by wzajemnie się równoważyć i wspólnie dbać o świat. Niestety strażnicy nie są odporni na pokusy, jeden z nich zdradził, uwięził pozostałych Strażników, a bezpieczeństwa pilnuje już tylko Eresteja, której w tych trudnych czasach przyszło szkolić swoją następczynię — młodziutką Syl. Niestety nowa uczennica Strażniczki nie jest zadowolona z jej przeznaczenia i z całych sił stara się buntować.
Eresteja i jej uczennica Syl, to dwie postaci wokół, których kręci się cała powieść. Niestety mam wrażenie, że autorka tak bardzo skupiła się na zadbaniu o szczegóły dotyczące wykreowanego świata, że umknęło jej kilka szczegółów związanych z tymi dwiema bohaterkami. Zarówno Eresteja, jak i Syl momentami były po prostu nijakie, po to, by w innym fragmencie zaskoczyć i pokazać, że mają w sobie ogień. Autorka poprzez te dwie kobiety pokazała, że w każdym z nas kryje się mrok, ważne jest jednak to, by mrok ten okiełznać i starać się żyć zgodnie z zasadami, nie krzywdząc niewinnych ludzi.
''Co jest najpierw? Mrok czy ciemność?
A może to jedno? A może mrok jest
ciemniejszy niż ciemność, a a może
to ciemność jest mroczniejsza niż mrok?
A jaka jest noc? Ciemna czy mroczna?
Nie... noc jest światłem ciemności.
A mrok? Cóż... mrok z ciemności się rodzi.''
Podsumowując, ''Eresteja'' to udany debiut, świetnie wykreowany świat, prosty język i płynna akcja sprawiają, że książka jest przyjemna w odbiorze. Bogowie Żywiołów, ich historia i modlitwa całkowicie podbiły moje serce, i to moje ulubione fragmenty tej książki. Pod powłoczką powieści fantasy autorka ukryła kilka bardzo prawdziwych prawd o życiu. Relacja mistrz — uczeń ukazana zupełnie inaczej niż w dotychczas czytanych przeze mnie książkach, to też zdecydowany plus. Oczywiście w książce znalazłam kilka minusów, ale musimy pamiętać, że jest to debiut, i w przyszłości autorka może wyciągnąć z nich lekcje, czyniąc swoje kolejne książki coraz lepszymi.
Eresteja Karolina Bartel (Avath)
5,6
Na początku był chaos, a Bogowie kształtują go na Świat, gdzie żyją ludzie, elfy, krasnoludy i inne istoty. Niestety ktoś zdradził strażników i postanawia ich zniewolić oraz wykorzystać do swoich celów. Słono płaci za wykonanie tego zadania. Strażniczka Ognia nie może skontaktować się ze swoimi braćmi i siostrami przez co zaczyna trudną i niezmiernie niebezpieczną podróż w głąb zła tego świata.
Bardzo, ale to bardzo przypadła mi do gustu główna bohaterka. Jest piękna kobietą elfką, która swoje życie oddaje utrzymaniu pokoju i zachowaniu równowagi między istotami złymi, a dobrymi. Eresteja jest jedną z najstarszych Strażniczek i wie o wiele więcej niż inni, lecz nadal zbyt mało by rozwiązać nową zagadkę. Nie jest idealna, ma wady i są one pokazane. Dzięki czemu nie ma idylli, co bardzo mnie cieszy. Drugą osobą, która jest ważną w powieści to uczennica Ereseji – Syl. Jest również charakterystyczna, dzięki czemu można ją polubić tak samo jak jej mentorkę. Jest zadziorna, pyskata, ale ma uczucia, które łatwo zranić. Nauka niestety nie idzie jej dobrze, lecz nie poddaje się i walczy do końca.
Cała powieść kręci się wokół tych dwóch pań, jednakże nie oznacza to, iż zawita nuda. Między kartkami poznamy również innych bohaterów oraz ich losy, myśli, pobudki, emocje. To bardzo dobre wyjścia, bo wielu z nas, a zwłaszcza ja, lubię wiedzieć co dokładnie w trawie piszczy. Właściwa fabuła to odszukanie sprawcy zaginięć Strażników i przeciwdziałanie jego zamiarom. Akcja toczy się naprawdę szybko, buzuje by pęknąć, a następnie opaść na mieliny. Takie rozwiązanie jest bardzo dobre, bo pozwala wytchnąć emocjom.
Jednak nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o miłość. Relacji kobieco-kobiecej. Tak! Lesbijki! Dla mnie to genialne, ponieważ nareszcie ktoś, kto nie boi się opisać tego rodzaju miłości. Nie bójcie się wielkich szczegółów nie ma, ale dokładnie wiemy, o co chodzi i dlaczego. Emocje grają tu główną rolę. Taki smaczek to dla mnie pozytywne zaskoczenie. Jednak jedyne czego mi zabrakło, to czasu na jego rozwinięcie się. Ponieważ trudno mi uwierzyć, że w zaledwie kilka dni się zauroczyła, zakochała i ma ochotę spędzić z nią resztę życia. Ale fabuła toczy się na przestrzeni paru miesięcy, więc ciąg dalszy jest bardziej wiarygodny.
Osobiście chciałabym aby ta książka miała więcej stron i byłą grubsza, ponieważ widzę ogromny potencjał autorki. Przez to, że jest krótka (aż tak nie, ale rozumiecie o co chodzi?) to wszystko toczy się raz, dwa i jesteśmy bardzo zachwyceni, ale…. Nagle się kończy i bach. Chce więcej! Gdyby było więcej opisów, miejsca na czekanie, treningi, opowiastek z życia bardziej szczegółowe, byłabym w siódmym niebie. Od razu uprzedzam wielkich miłośników fantasy dla których liczą się książki wielotomowe, grube jak pustaki i z takim ogromem świata oraz bohaterów, że nie da się wyrobić z zapamiętaniem. Jeśli nie potraficie otworzyć się na nowości, własny pomysł, który tli się w głowie, a także radość z pisania, to nie macie czego tu szukać. Trzeba być otwartym, by móc oceniać. I ta otwartość pozwoliła mi na miłe spędzenie czasu z wyobraźnią autorki. Wielkie brawa dla Ciebie!
Podsumowując: Jestem bardzo zadowolona dlatego, bo dostałam to co chciałam. Fantasy z wymyślonym własnym światem, oryginalnymi bohaterami i ciekawymi dodatkami (niespodzianka!). Wiersze, powiastki, legendy – to wszystko miało swój sens! Nie każdemu się to udaje, więc ciesze się, iż miałam możliwość przeczytania tej książki. Czułam zaintrygowanie, ciekawość, zaskoczenie, chęć ciągłego czytania. Byłam zadowolona i uśmiechnięta. Eresteja dała mi powiew świeżości i poczucie odpoczynku. Jak na debiut to jest świetna powieść, po której czekamy na kolejną. Oto w tym tak naprawdę chodzi, prawda?