Klucz Blackthorna Kevin Sands 7,1
ocenił(a) na 104 lata temu Lubię niekiedy sięgnąć po fantastykę. Lubię paranormalne postacie, wartką akcję i duuużo tajemnic i zagadek. „Klucz Blackthorna” niewątpliwie właśnie można zaliczyć do tego gatunku. Wcześniej nic o tej powieści nie słyszałam, więc tak naprawdę nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, kiedy otrzymałam książkę, to piękna i dość misternie wykonana okładka. Przyznam się skrycie, że podczas czytania co jakiś czas musiałam jej dotknąć Przechodząc do samej historii to jest ona naprawdę wciągająca. Od pierwszej strony sporo się dzieje, zaś im dalej tym jest coraz mroczniej. Postacie są wyraziste, obok żadnej nie da się przejść zupełnie obojętnie. Jednych od razu się lubi, drugich nienawidzi, zaś do innych jeszcze nie wiadomo co się czuje. Historia jest tak zajmująca, że aż szkoda, że liczy jedynie nieco ponad 300 stron Polecam, zwłaszcza fanom szeroko pojętej fantastyki z tajemnicami w tle, a także magią i zagadkami do rozwiązania.