Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rūta Vanagaitė
1
7,4/10
Pisze książki: reportaż
Urodzona: 1955 (data przybliżona)
Urodzona w 1955 r. w Szawlach na Litwie – specjalistka od PR, teatrolog, działaczka społeczna i polityczna. Pomysłodawczyni festiwalu teatralnego LIFE. Producentka programów telewizyjnych. W 1993 r. otrzymała tytuł Kobiety Roku.
7,4/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
79 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nasi. Podróżując z wrogiem Efraim Zuroff
7,4
Przeczytałem tę znakomitą książkę zaraz po książce Barbary Engelking "Jest taki piękny słoneczny dzień" traktującej o tragicznych losach żydów szukających ratunku na wsi polskiej w latach 1943-45, czyli w dużej mierze uciekinierów z likwidowanych gett lub z pociągów zmierzających do obozów zagłady. Dzięki temu mogłem uchwycić szerszy kontekst tego co się działo w tych mrocznych czasach i odkryć wspólne motywy mordów dokonywanych na mniejszości żydowskiej niezależnie od kraju. Nie ukrywam że zszokowała mnie skala kolaboracji Litwinów z Niemcami i aktywny udział społeczności litewskiej w mordach i rabunkach. A także to że do tej pory ten udział jest tuszowany (czyli mordowano, ale bez wskazania kto albo że naziści i kryminaliści) a mordercy niejednokrotnie są gloryfikowani jako bohaterowie walki o niepodległość.
Nasi. Podróżując z wrogiem Efraim Zuroff
7,4
Cyt.:
„Koniec końców, przecież mój kraj czekał na prawdę o Holokauście przez siedemdziesiąt pięć lat. W końcu nadeszła. Mój kraj wreszcie zaczął płakać. Co za ulga.”
Rūta Vanagaitė, Efraim Zuroff, „Nasi. Podróżując z wrogiem”
W styczniu 2016 roku na Litwie ukazała się książka, która wywołała niemal trzęsienie ziemi w tym kraju. Po raz pierwszy litewska pisarka napisała o roli Litwinów w masowych mordach Żydów w czasie II Wojny Światowej. Choć dla miłośników historii nie były to jakieś zupełnie nowe rzeczy, większość przecież słyszała o podwileńskich Ponarach, strzelcach ponarskich nazywanych też szaulisami, czy litewskich jednostkach kolaborujących z Niemcami to skala udziału Litwinów w wymordowaniu prawie całej 200 tys. przedwojennej społeczności żydowskiej robi jednak ogromne wrażenie.
Rūta Vanagaitė zaprosiła do podróży po miejscach kaźni Żydów rozsianych niemal po całej Litwie Efraima Zuroffa, izraelskiego historyka, dyrektora biura Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie, nazywanego ostatnim łowcą nazistów a którego przodkowie pochodzili z Litwy i tam też zostali zamordowani przez swoich litewskich sąsiadów.
Dość traumatyczna to lektura, w której autorzy podróżują od jednego miejsca kaźni do kolejnego, poszukując czasami śladów zapomnianych i zaniedbanych miejsc straceń. Rūta Vanagaitė przytacza fragmenty archiwalnych akt sądowych pochodzących z lat 50/60, z okresu gdy część sprawców została postawiona przed sądem radzieckim i skazana na śmierć lub długoletnie więzienie. Zaskakująca jest skala udziału zwykłych Litwinów w Holokauście i pobudki, jakimi się kierowali przystępując do jednostek zajmujących się eksterminacją Żydów. Niektóre z nich były tak banalne, że czasami aż trudno w nie uwierzyć.
Efraim Zuroff w posłowiu zwraca uwagę na niezwykle ciekawą tezę, propagowaną i kreowaną przez byłe republiki radzieckie, Litwę, Łotwę, Estonię czy Ukrainę tzw. „teorię podwójnego ludobójstwa”, mającą zrównać zbrodnie nazistowskie ze brodniami komunistycznymi, z czym oczywiście się nie zgadza i ją zwalcza. Jednym z powodów byłoby uznanie zbrodni komunistycznych za ludobójstwo a tym samym przyznanie, że żydowscy komuniści są winni równie ohydnych zbrodni jak naziści a jednocześnie podważyłoby Holokaust jako wyjątkowy przypadek ludobójstwa. Wydaje się jednak, że ta teza ma jednak sporo zwolenników w byłych krajach tzw. Bloku Wsch., których społeczeństwa na własnej skórze poznały efekty działań komunistycznych służb. Mordować w imię rasy czy klasy społecznej? Czy to nie to samo?
Książka, która podzieliła Litwę niemal na dwie połowy, podobnie zresztą jak w Polsce wydana kilka lat wcześniej książka Jana Tomasza Grossa „Sąsiedzi”.
Czy Litwini pogodzą się ze swoją historią? A czy my, Polacy jesteśmy w stanie pogodzić się ze swoją?