Na początku zawsze jest zauroczenie, niezrozumiały zrazu impuls, jakże często niewytłumaczalny racjonalnie zbieg czegoś. Chodzi oczywiście o »zainteresowanie się« lub »okazję«, lub po prostu »przypadek«, ślepy »traf«, czy co tam jeszcze prowadzące do odmiennego stanu świadomości nazywanego kolekcjonerstwem. I niewątpliwie takim odmiennym stanem jest zadziwiająca eskalacja zainteresowania przedmiotami będącymi materialnymi świadkami okresu świetności polskiego wzornictwa użytkowego.
Ta książka nie jest encyklopedią, dokumentacją techniczną, wszechwiednym poradnikiem/przewodnikiem. Nie uczy kolekcjonerstwa. Nie jest to też podręcznik kolekcjonera dla opornych. To książka zachęcająca do hodowania w sobie tego, co już wyrosło na podatnej glebie, albo też niewiele do tego wyklucia się brakuje. Jak szukać, jak ogarniać swoje ogniste zapędy kolekcjonowania, jak oceniać przedmioty naszego pożądania. Jak cenić jakość ponad wszystko i jak ważne zbieraniu przedmiotów są detale i szczegóły.
To książka, która pomaga w przejściu w kolekcjonowaniu od okresu burzy i naporu przez romantyzm do pozytywistycznego umiłowania pospołu estetyki, formy i wartości użytecznych.
Spodziewałam się czegoś zupełnie innego po tej książce, tytuł jest dość mylący, wedłu mnie powinien brzmieć "Zacznij kolekcjonować design". Książka jest poradnikiem dla początkującego kolekcjonera, aczkolwiek porady w niej zawarte są mało konkretne, myślę, że gdybym miała teraz zacząć tworzyć swoją pierwszą kolekcję to książka ta nie stałaby się moją biblią. Piękne zdjęcia, ciekawe anegdoty, choć myślałam, że będzie ich więcej.