Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
S. Ann Cole
1
7,1/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Yes, Mr. Van Der Wells S. Ann Cole
7,1
Ta książka zdecydowanie zaczyna się nietuzinkowo, początek rozbroił mnie dokumentnie. Milioner, który nie wygląda jak większość ludzi ale jest gruby i nieco zagubiony, żona go rzuciła a do tego młoda nastolatka próbuje namówić go na bieganie. No a potem mamy przeskok w czasie i wraz z wagą nasz bohater stracił dużo więcej, po prostu stał się taki, jak inni - aroganckim i zarozumiałym kobieciarzem. Lotta, fanka biegania, zdecydowanie nie miała szczęścia w życiu. Po tym, jak aresztowali jej ojca, wraz z matką wręcz wylądowały na bruku, a ona uwikłała się w toksyczny związek z Andrew, który tłukł ja przy każdej okazji. Kiedy więc po śmierci matki postanawia się od niego uwolnić, los stawia jej na drodze Noaha, który akurat ucieka przed zazdrosnym mężem i tak to ich losy się zetknęły - Lotta dostaje pracę jako pokojówka, a tym samych ukrywa się przed Andrew. Tylko, ze Lotta nie wie, że Noah to jej gruby przyjaciel... I tu autorka nadal utrzymuje niezły klimat, mnóstwo humoru, gdyż rozdwojenie jaźni Lotty na rozsądną i nierozważną jest mega zabawne, a praca Lotty i jej teksty o czyszczenie drewna chyba na długo zapadną mi w pamięci. Oj Lotta ma cudowny temperament, aż się chce czytać o jej wywodach i pomysłach. W pewnym momencie ich relacja weszła w taki poziom, że oboje bohaterowie nie wiedzieli na czym stoją, nie potrafili się przyznać do swoich uczuć i tu odnosiłam wrażenie dłużyzn, zdecydowanie środkowa część powinna być nieco bardziej skomasowana. No ale pod koniec dzieje się naprawdę dużo, więc warto dotrwać.
Yes, Mr. Van Der Wells S. Ann Cole
7,1
Nate Van Der Wells to miliarder, który odbiega od książkowego wzorca. Jest otyły i niepewny siebie, a ostatecznym ciosem w jego serce jest zdrada jego żony Sienny. W wieku dwudziestu ośmiu lat dostaje zawału serca. Teraz przed nim czas wyboru - żyć czy jeść? Wybór jest przecież łatwy - Nate kocha jeść.
Jego impulsem i zadrą w tyłku staje się szesnastoletnia Lotta, która perswazją i wyzwaniem zmusza go biegania. Ich wspólne treningi stają się dla niego ulubionym punktem dnia. Nienawidzi biegać, ale uwielbia spędzać czas z tą irytującą młodą istotą w kolorze fuksjowym.
Życie jednak bywa przewrotne, Lotta w jednej chwili traci status społeczny i wraz z matką zostają bez niczego. Lotta stara się jak może utrzymać je na powierzchni, ale nie jest to łatwe kiedy znikąd nie ma pomocy, zwłaszcza, że związek w który się wplątała okazał się jej prywatnym piekłem ze znęcającym się nad nią facetem.
Po trzech latach na 'wygnaniu' spotyka miliardera w potrzebie, który także pomaga jej. Nie spodziewa się ona jednak, że Tłusty Nate mógł przemienić się w Seksownego Noaha.
Jak to się potoczy?
Poniżej możliwe SPOILERY!
Wiele w tej książce można polubić. Zwariowaną Lottę, która pomimo przejść nie straciła swojego ducha i charakteru. Jej specyficzne poczucie humoru i doradczynie w głowie potrafią rozbawić jak mało co.
Noah... Noah się zmienił w trochę typowego przystojnego, aroganckiego miliardera, który sypia z kobietami i pragnie zemsty na byłej żonie. Jednak jeśli chodzi o Lottę... robi wszystko co trzeba.
Każde z nich jest charakterne, a ich walki bywają zarówno zabawne jak i męczące. Autorka rozwlekła tę książkę niemiłosiernie, dlatego w pewnym momencie ta zabawa w kotka i myszką robiła się nużąca i irytująca. Ale nadszedł czas, kiedy znów stało się ciekawie i żywiołowo.
Muszę powiedzieć to, że mało który facet książkowy potrafi wygłaszać takie monologi odnośnie uczuć jak Noah. No kurna facet... mógłbyś prowadzić kurs jak uwieść kobietę słowami :D.
Ta książka prócz głównych bohaterów ma także tych drugoplanowych o których trzeba wspomnieć, bo bez nich ta książka nie byłaby taka sama. Gloriel, Qwesie, Kiera, Muscles.
Gloriel od pewnego momentu mnie denerwowała, ale tak to już chyba z tymi mamuśkami czasami bywa.
Andrew... tylko go do lasu wywieźć. Jednak trzeba powiedzieć, że w kwestii manipulacji jest dobry, bo jego przemowy pisane na telefonie na koniec robiły wrażenie. Gdybym nie wiedziała jakim jest dupkiem to bym mu uwierzyła. On kochał Lottę na swój sposób, tylko, że to był całkowicie nieodpowiedni sposób.
To chyba tyle. Książka fajna, lekka, można się pośmiać, ale też nie ma co wymagać cudów :). To romans na odstresowanie, a nie literatura wysokich lotów :)
Mimo wszystko - POLECAM!