Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Shin Towada
7
6,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, powieść przygodowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
169 przeczytało książki autora
210 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Naruto: Prawdziwa historia Sasuke - 3 - Księga Świtu
Masashi Kishimoto, Shin Towada
Cykl: Naruto Shinden (tom 3)
7,3 z 22 ocen
52 czytelników 2 opinie
2020
Naruto: Tajemna historia Brzasku - Kwiaty zła w pełnym rozkwicie
Masashi Kishimoto, Shin Towada
Cykl: Naruto Hiden (tom 6)
7,2 z 48 ocen
109 czytelników 1 opinia
2019
Naruto: Sasuke's Story - Sunrise
Masashi Kishimoto, Shin Towada
0,0 z ocen
5 czytelników 0 opinii
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Tokyo Ghoul LN: Codzienność Sui Ishida
6,7
Dla większości fanów mang nowelki są lekturą obowiązkową, które mogą uzupełnić wiedzę o danym świecie lub konkretnych postaciach. Dlatego, przynajmniej w moim przypadku, „Tokyo Ghoul: Codzienność”, było pozycją na liście must have. Liczyłam, że znajdę tam kilka smaczków, których w komiksie nie było. Przecież, kto z nas nie lubi takich informacji. Z drugiej strony, czytałam opinię, która nie była temu tytułowi pochlebna, przez co miałam mieszane uczucia. Nie wiedziałam, na co mogę liczyć. I to było w tym wszystkim najgorsze, bo nie ma to, jak towarzyszące obawy, które zniechęcają do czytania.
Tokio, miasto, które ma swoje dwa oblicza. Dzienne należące do ludzi i nocne budzące do życia ghuli.
W dwudziestej dzielnicy, w kawiarni Anteiku, w której zbierają się ghule, nigdy nie jest spokojnie. I nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek się to zmieni. Bohaterowie muszą stawić czoło przeciwnością. Tym błahym, jak i tym poważnym, a stawką jest ich być albo nie być.
Dzisiaj pod lupę weźmiemy problemy, których doświadczają podczas codziennego życia. Przyziemne zmartwienia, mające na celu utrzymywać pozory normalnego, jakże zwyczajnego człowieka.
Właściciel lokalu, Yoshimura padł na trop podejrzanych osób. Kim są i czego chcą?
Sześć historii przedstawia dotąd nieopisane wcześniej codzienne perypetie bohaterów serii „Tokyo Ghoul”.
Cóż ja mogę wam napisać? „Tokyo Ghoul”: Codzienność” jest zbiorem kilku różnych historii z życia dobrze nam znanych bohaterów. Swoisty wypełniacz, który jest o wiele bardziej przyziemny w porównaniu do samej mangi. Do samej fabuły również niczego nie wnosi, a o smaczkach, na które tak bardzo liczyłam, można zapomnieć. Ale mimo wszystko, jest to całkiem przyjemna lektura, pokazująca trudy codzienności, z którymi zmagają się ghule, żyjąc wśród ludzi. Do tej pory ten problem już się powielał, tym razem można przyjrzeć mu się całkowicie z bliska. Dodatkowo ukazuje nam całkiem różną ich naturę.
Ghule to drapieżniki żerujące na ludziach. Powszechnie uważane za potwory, które nie mają prawa żyć wśród normalnych ludzi. Bestie, które trzeba eliminować, nieważne, czy stwarzają realne zagrożenie, czy nie. Ghul jest ghulem i aby przeżyć musi zabijać, czyli nie można zostawić go na wolności. Nikt nie stara się ich zrozumieć, z góry skazani są na wyeliminowanie. Muszą się ukrywać, a spotkanie z Gołębiami kończy się ich śmiercią. W końcu są nikim niepotrzebnym śmieciem. Ale, czy na pewno wszystkie osobniki są takie złe, jak się mówi? Czy tak bardzo różnią się od ludzi?
„Tokyo Ghoul: Codzienność” ukazuje pewną hipokryzję, dyskryminację rasową/gatunkową. Nie trudno się z nią zgodzić patrząc na dowody, które przedstawiają te historie. My czytelnicy uwielbiamy ghule, sami nie raz zastanawialiśmy się, jakby to było być ghulem. Niestety, w ich świecie są znienawidzeni. Nie ma czemu się dziwić, to jest swoisty instynkt przetrwania, przecież śmierć najlepsza jest ta niespodziewana, niż czająca się tuz za rogiem w postaci bestii żywiącej się zwykłymi ludźmi. Dlatego bardzo ciężko wybrać jedną ze stron tego konfliktu, bo wszystkie argumenty za i przeciw, wciąż się równoważą.
Sześć ciekawych historyjek, momentami zabawnych, aby za chwile chwytać za serce czytelnika. Nie można powiedzieć, że są złe. One takie miały być. Zwykła codzienność, nic więcej, bo przecież nie można wciąż mieć kłopotów, które spędzają sen z powiek. A trzeba pamiętać, że nawet czasem takie błahostki, utrudniają normalne funkcjonowanie. Byłoby wielką niesprawiedliwością, gdybym nie potrafiła docenić tej pozycji. A teraz tylko od ciebie zależy, czy po nią sięgniesz! Bo jeśli chcesz poznać zwyczaje swoich ulubionych bohaterów, małe urywki dopełniające ich osobowość, to uwierz mi, ta lektura jest właśnie dla ciebie.
Moja ocena: 6/10
Tokyo Ghoul LN: Pustka Sui Ishida
6,7
Książka ta jest uzupełnieniem tej półrocznej luki między tomem ósmym i dziewiątym. Książka ta nie jest obowiązkowa dla osób czytających mangę. Głównie się skupia na nowych postaciach i ich życiu. Spotykamy tu co prawda również postacie których już znamy jak np.: Amona, Utę, Shu Tsukiyamę, Kanekiego, Toukę, Hinami, cały skład Anteiku, Banjou, oraz jego towarzyszy, ale pojawiają się tu oni jako postacie drugo- trzecioplanowe. (Poza ostatnimi dwoma krótkimi rozdziałami w których skupiamy się w pierwszym na Hinami i świecie Ghouli, a w następnym na tej inspektor Misato Gori i trochę na Biurze BSG w 23-ej dzielnicy) (no i pierwszym rozdziałem z perspektywy Amona). Mimo, że książka nie jest obowiązkowa to warto poszerzyć swoją wiedzę przy postaciach pobocznych i dowiedzieć się chociaż trochę co tam się dzieje w innych dzielnicach. Książka jest na tyle fajnie napisana, że mogłabym ją polecić nawet osobie nie znającej uniwersum Tokyo Ghoula. Pomimo, że to jest kilka różnych historii teoretycznie nie powiązanych ze sobą, to nie można sobie wybierać historyjki i skakać pomiędzy rozdziałami, bo się sobie zaspojeruje najważniejsze informacje z poprzednich rozdziałów.
Nie sądziłam, że zbiór opowiadań skupiających się na jakichś bohaterach którzy nawet nie występują w głównej serii może być tak interesujący i fajny. Naprawdę polecam. 👍