Po drugiej stronie Ewa Czajkowska 8,5
ocenił(a) na 77 lata temu Na książkę "Po drugiej stronie" trafiłam całkiem przypadkowo, przeglądając pewnego dnia blogi książkowe. Najpierw rzuciła mi się w oczy okładka, a następnie bardzo intrygujący tytuł pobudzający wyobraźnię. Przyznaję, że kompletnie nie kojarzyłam zarówno autorki (o twórczości której nie mogłam znaleźć żadnych informacji),jak i wydawnictwa. Jednak po zapoznaniu się z recenzją książki zdecydowałam się sięgnąć po tę pozycję. Jakie emocje wywołała we mnie powieść? Czy jest godna uwagi i polecenia? Zapraszam na recenzję.
Kinga to młoda kobieta, która pragnąc wydostać się z rodzinnego domu i uciec od najbliższych, decyduje się na ślub z rozsądku z Grzegorzem, z którym wylatuje do Chicago. Po trzech miesiącach małżeństwa, na jednej z imprez poznaje Krzysztofa - weterynarza, kuzyna gospodyni organizującej przyjęcie. Kinga zauroczona i zafascynowana mężczyzną (zresztą z wzajemnością) decyduje się wrócić do kraju, aby rozwieść się z obecnym mężem, a następnie wyruszyć z Krzysztofem w podróż. Informuje rodziców, iż poznała kochającego mężczyznę i przeprowadza się do Melbourne w Australii. Kinga jest pełna nadziei na lepsze i spokojniejsze życie. Poślubia Krzysztofa i towarzyszy mu we wszystkich delegacjach związanych z wykonywanym przez niego zawodem. Postanawiają poszukać nowego domu oraz rozpoczynają starania o dziecko. Wydawać by się mogło, że tworzą udany i szczęśliwy związek. Ale czy rzeczywiście tak jest? Nagle w ich życiu pojawiają się pewne problemy, kłopoty i nieporozumienia, z którymi oboje sobie nie radzą, a w szczególności Kinga, która inaczej wyobrażała sobie życie na emigracji...
Kinga była przekonana, że decydując się na związek z Krzysztofem i przeprowadzkę na koniec świata, odnajdzie wewnętrzny spokój, ukojenie, radość życia. Miała nadzieję, że nowe miejsce pozwoli jej w jakimś stopniu zapomnieć o przeszłości, a dłuższa rozłąka z rodziną pomoże poukładać relacje między nimi i być może je nawet poprawić. Początkowo Kinga była zauroczona Australią, jednak po jakimś czasie zaczęła czuć się samotna, nieakceptowana przez znajomych męża, którzy okazywali jej niechęć w każdy możliwy sposób i na każdym kroku. Ponadto kobieta nie mogła znaleźć porozumienia z nastoletnią córką Krzysztofa, co doprowadzało bardzo często do małżeńskich kłótni. Dziewczyna pałała nienawiścią do obecnej żony ojca, dokuczała jej, obrażała. Gdy Kinga informowała Krzysztofa o negatywnych wobec niej zachowaniach i postępowaniach ze strony jego córeczki, ten nie dostrzegał problemu. Nieustannie usprawiedliwiał swoje dziecko, twierdząc, że pochodzi z rozbitej rodziny, że zapewne jest trochę zazdrosna, ale po jakimś czasie jej to minie. Niestety tak się nie stało, nawet wówczas, gdy nastolatka wyjechała na studia do Europy.
Poza tym w małżeństwie Kingi i Krzysztofa pojawiają się kłopoty związane z emigracją, przysposobieniem do życia w obcym kraju, częstymi wyjazdami służbowymi mężczyzny, a także problemy z poczęciem dziecka. Dodatkowo Kinga nie może całkowicie odsunąć się od smutnych wspomnieć z dzieciństwa. Rodzice nigdy nie okazywali jej miłości i zrozumienia. Odnosili się do niej z dystansem. Faworyzowali młodszą córkę, która była niepełnosprawna (urodziła się z defektem stopy). To jej poświęcali czas, uwagę. To ją doceniali. To z jej sukcesów się cieszyli. Nie widzieli natomiast, że dziewczyna nimi zwyczajnie manipuluje, że zrobi wszystko, aby skłócić ich z siostrą. Kindze to sprawiało ogromny ból. Szukała kontaktu z matką, telefonowała, próbowała prowadzić rozmowy, pisała listy, ale jej matka nie wykazywała zbytnio zaangażowania i zainteresowania.
W pewnym momencie Kinga przestała sobie z tym wszystkim radzić, problemy ją przytłaczały. Czuła się nierozumiana i niekochana. Nie mogła nawet liczyć na wsparcie ze strony Krzysztofa, który zachowywał się egoistycznie. Udawał, że pewnych sytuacji nie widzi, nie dostrzega. Unikał problemów, bo było mu tak po prostu łatwiej, a gdy tylko się pojawiały, stawał się agresywny. Kinga coraz częściej popadała w pustkę, toczyła wewnętrzną walkę, nieustannie zadawała sobie pytanie: dlaczego? Zastanawiała się, czy dobrze postąpiła poślubiając Krzysztofa i emigrując do Australii.
Czy Kindze uda się odnaleźć spokój i szczęście? Jakie podejmie decyzje? Co postanowi? Jak potoczą się jej dalsze losy?
"Po drugiej stronie" to przepełniona bólem, smutna i przygnębiająca powieść. Muszę przyznać, że książka jest bardzo trudna pod względem ujętych zagadnień. Nie ukrywam też, że przez pierwsze kilkadziesiąt stron trochę się męczyłam, miewałam chwile znudzenia, a nawet myślałam, żeby zwyczajnie przerwać czytanie (w dużej mierze za sprawą dość obszernych i - moim zdaniem - całkowicie zbędnych opisów widoków, domów, ulic, dzielnic, pomieszczeń). Jednak po krótkim zastanowieniu, postanowiłam dać szansę tej książce, co niewątpliwie - jak się później okazało - było dobrą decyzją. Po pierwsze, naprawdę byłam ciekawa, jak potoczą się dalsze losy Kingi. A po drugie czułam, że coś się wydarzy, że autorka celowo w powolnym tempie przedstawiała życie kobiety, aby można było lepiej zrozumieć jej problemy i wreszcie dostrzec sedno. Zakończenie było dla mnie zaskoczeniem i sprawiło, że w moich oczach pojawiły się łzy.
Powieść wywołuje szereg różnych emocji, aczkolwiek przeważają: żal, współczucie, smutek, wściekłość (niejednokrotnie miałam ochotę porządnie wstrząsnąć matką Kingi, Krzysztofem i jego córką),oraz niezrozumienie. Po raz pierwszy spotkałam się z sytuacją, kiedy większość bohaterów książki wzbudza negatywne odczucia. Krzysztof był zwyczajnym egoistą, nie liczącym się z uczuciami innych, unikającym problemów i odpowiedzialności oraz niepotrafiącym zaakceptować rzeczywistości. Jego córka to niezła intrygantka i manipulantka. Natomiast rodziców Kingi kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć. Dla mnie ich zachowania i postępowania są nie do przyjęcia, nieakceptowalne i niewyobrażalne. Jak można odpychać własne dziecko; nie szukać z nim kontaktu; nie cieszyć się jego szczęściem? Nie potrafię tego pojąć.
"Po drugiej stronie" opowiada o samotności, tęsknocie, braku akceptacji, niełatwym życiu na emigracji, trudnych relacjach rodzinnych, zazdrości, nienawiści, nieudanym małżeństwie, macierzyństwie oraz depresji. To powieść poruszająca, przytłaczająca, pełna smutku i bólu. Na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci.
http://wielbicielka-ksiazek.blogspot.com