Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Daniel Bettridge
2
6,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, pozostałe
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
46 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Siedem Królestw Westeros. Przewodnik turystyczny
Daniel Bettridge
5,8 z 29 ocen
76 czytelników 5 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Siedem Królestw Westeros. Przewodnik turystyczny Daniel Bettridge
5,8
Ogólnie rzecz biorąc, książka mogłaby być nawet ciekawa. Pozwala zapoznać się z architekturą, obyczajami czy kuchniąw poszczególnych rejonach królestwa. Mogłaby, jednak sprawiła mi trochę zawodu.
Tłumaczenie i interpunkcja.
Odkąd znalazłam byczy błąd w tłumaczeniu przysięgi Nocnej Straży, ogarnęła mnie ogromna niechęć do kontynuowania lektury.
"[...]nie będę miał ziemi, ojca ani dzieci." Serio?
Inna sprawa to niedociągnięcia w nazwach.
Raz napisane jest poprawnie Lannisport, innym razem - Lannister (jako nazwa miejsca, nie rodziny).
Chcemy przeczytać o Dornijczykach, akapit zaś rozpoczyna informacja
o Dorneńczykach.
Wino arboskie czy arborejskie?
W sprawie interpunkcji nada się fragment z końcówki:
"Turyści zwykle wybierają jeden z dwóch traktów Kamienna Droga, zwana też przez miejscowych Szlakiem Kości, wiedzie ona stromymi dolinami do warowni Yronwood."
Ja wiem, że to się da zrozumieć mimo wszystko. Ja wiem, że się czepiam, że to nie są żadne wielkie ani częste pomyłki.
Niestety czytałam wszystkie dotychczas wydane pozycje z serii i rażą mnie takie błędy.
Książka wydaje się wydana w pośpiechu.
Przydałaby się też mapa, jak w książkach G.R.R.M.
Siedem Królestw Westeros. Przewodnik turystyczny Daniel Bettridge
5,8
Nieautorski przewodnik turystyczny po uniwersum Pieśni Lodu i Ognia. Pewnie, że skok na kasę, niemniej można było z tego wyjść z twarzą i zrobić prawdziwą radochę fanom, którzy obgryzają paznokcie w oczekiwaniu na chociażby oficjalną i pewną datę premiery Wichrów Zimy. Coś, co można by było postawić obok oficjalnego leksykonu i czym można by posiłkować się podczas czytania cyklu. Niestety, to, czego nie udało się zepsuć autorowi, skutecznie skiepściło tłumaczenie. Morze Dornijskie, Morze Dornów czy morze Dorne? Dzięki niefrasobliwemu duetowi tłumaczy możemy wybrać sobie ulubioną wersję tłumaczenia toponimu Sea of Dorne. Matka Góra czy Góra Matki? I jaki sens jest w polecaniu tego miejsca turystom, skoro kilka zdań wcześniej napisane jest, że wstęp mają tam tylko Dothrakowie? Ryzykując zjedzenie przez cieniokota ryzykujemy też, uwaga... stanie się najniższym ogniwem łańcucha pokarmowego. Porządny przekład prostuje w przypisach tego typu babole. Podobnych kwiatków jest sporo, recenzenci już o niektórych wspominali. Żadną miarą nie można za to winić tłumaczy za toporne aluzje co do fabuły i losów postaci, nijak pasujące do obranej przez autora formy przewodnika. Unikaj pikantnej szarańczy z Mereen, bo może być zatruta (owszem, była zatruta raz),który przewodnik turystyczny pokusiłby się w tym wypadku o podobną radę? Nie lepiej już było wspomnieć o konkretnym niesławnym incydencie w ramach tła historycznego, niż bawić się w takie pseudosubtelności? Za to Essos to wspaniałe miejsce do ukrycia się po zabójstwie własnego ojca, właśnie tak, cóż za lotne określenie charakterystyki tego kontynentu. Pół biedy, że trafiłam na ebooka w abonamencie Legimi, bo gdybym wydała na coś takiego konkretną kasę, czułabym się zrobiona w bambuko. Jedyny plus, w miarę nieźle opisana topografia (ale bez ani jednej mapy) i zabytki architektoniczne poszczególnych ziem. A tak, wstyd, no po prostu wstyd.