Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński26
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andie Tong
2
7,0/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
79 przeczytało książki autora
120 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Narodziny mocy Stan Lee
6,8
Mogłabym napisać, że nie jestem w grupie docelowej tej książki i litościwie pominąć swoją opinię. Czuję się jednak w obowiązku uratować komuś dwadzieścia parę złotych na lepsze czytadło.
Czytając to dziełko czułam się jak przed telewizorem oglądając żenujący serial dla małych chłopców. Same klisze, naiwna fabuła, beznadziejni bohaterowie z powielacza, tragiczny styl. Oto starożytna technologia daje wybrańcom moce chińskich znaków zodiaku (dwanaście sztuk, jest o czym klepać w klawiaturę),ale niszczą ją przy okazji jakiejś potyczki, a co tam, nawet doktorek od magii się nie przejął. Podobno jest geniuszem, ale tekściory ma rodem z gimnazjum. Obowiązkowa ostra lalunia nie dość, że głupia, to jeszcze nie robi nic poza wyglądaniem, bo budżet nie pozwala na wynajęcie kaskadera. Główny bohater jest bliski widzom, bo lubi superbohaterów i zastanawia się, czy też nie robić w tym biznesie. Czarny charakter jest tak komiksowy, że ręce mi opadły po prostu. Dostaliśmy nawet "pomszczę swoich rodziców" dla dodania dramatyzmu metodą wbicia młotkiem. Opisy szczątkowe, poza powtarzanym wielokrotnie do niczego nie potrzebnym rytuałem - uwaga: świecenia jakąś mocą w jeziorka innej mocy. Akcja ma polegać na kompletowaniu tazosów, znaczy, superbohaterów. W części drugiej autor rozwija literackie skrzydła wprowadzając kolejną postać, z którą można się identyfikować, bo śpiewa w zespole i ma rozhisteryzowaną nadopiekuńczą matkę. Nie, dziękuję. Tego się nie da czytać.
Powrót smoka Stan Lee
7,2
„Powrót Smoka” wkracza w nieco inne obszary czytelniczych emocji: siłę przyjaźni, rozróżnianie dobra i zła, poświęcenie w imię wyższych celów. W „Powrocie Smoka” jest oczywiście mnóstwo akcji i niesamowitych przygód, podobnie jak to miało miejsce wcześniej. Jednak pierwsze skrzypce grają tym razem emocje, trudne decyzje, walka z samym sobą. Widać jak na dłoni, że dojrzeli nie tylko bohaterowie, ale również ich twórcy. Jeśli ktoś zarzucał części pierwszej brak głębszych przemyśleń kosztem taniej efektownej rozrywki, przy „Powrocie Smoka” będzie zmuszony zweryfikować swoją opinię. Ta książka wciąga niemiłosiernie. Nieważne, czy szukacie w słowie pisanym akcji do utraty tchu, czy też poważniejszych tematów/problemów jakie mogą dotykać współczesną młodzież (tą z supermocami jak i bez). „Zodiak – Dziedzictwo: Powrót Smoka” da Wam to wszystko, a nawet ciut więcej. Po prostu kawał dobrej książki dla nastolatków... i dla mnie.
Więcej na blogu http://zwyklejmatkiwzlotyiupadki.blogspot.com/2016/06/witajcie-w-naszej-bajce-czyli-zodiak.html