Victoria Chell zaczęła pisać dawno temu. Uwolniło ją to. W życiu najbardziej pragnie pasji – czegoś, co pochłonie ją całkowicie – obierając za motto słowa Bukowskiego: „Znajdź coś, co kochasz i pozwól, by Cię to zabiło”. Lubi pisać wiersze, ale i tworzyć nieprawdopodobne wersje wydarzeń, bowiem życie, jej zdaniem, nie zawsze jest wystarczająco kreatywne. Literatura jest jej miłością, gwiazdy fascynacją, a herbata uzależnieniem. Lubi oglądać seriale, robić zdjęcia światu i jeść płatki śniadaniowe o drugiej nad ranem. W historiach kina lub dobrych powieści byłaby raczej czarnym charakterem, ponieważ zbyt często zabija swoje kwiaty.
„Kiedy odchodzisz na zawsze, świat nie płacze za tobą, ponieważ obchodzi to tylko jednostki. Jednak i one z czasem zapomną, bo co zostanie, gdy mnie już nie będzie”.
Mam wrażenie, że jest to powieść przeoczona i trochę niedoceniona przez czytelników. Wydawnictwo E-bokowo trafiło tylko do znikomej części młodzieżowego grona korzystającego z ebooków. Na palcach jednej dłoni mieszczą się opinie o tej pozycji na naszym czytelniczym portalu LC. Mnie osobiście przyciągnęło życiowe motto autorki pochodzące od pisarza Charlesa Bukowskiego „Znajdź coś, co kochasz i pozwól, by Cię to zabiło”. Victoria Chell zanurzyła się w nim, widać to na przykładzie jej jedynej jak dotąd powieści „Wszyscy umierają”. Literatura dla autorki jest miłością. Tutaj słowa mają swoją moc i poprzez nie odczuwamy, że nie jest to zwykła opowieść z wątkiem kryminalnym. To coś więcej, coś co sprawia, że zanurzamy się w tajemnice rozpaczy, kiedy to smutek i ciężar pewnych spraw rozgniata nas od środka.
„W trumnach zamykamy tajemnice, ale nawet śmierć nie potrafi zniszczyć sekretów”.
Sophie Lefwich wybudza się po półtoramiesięcznej śpiączce. Nie pamięta samego momentu wypadku samochodowego, w którym zginał jej ojciec a ona cudem ocalała. Niebawem otrzyma wiadomość od nieznajomego przyjaciela jej ojca, która pozwoli jej zrozumieć, że to nie był zwykły wypadek.
Co tak naprawdę wydarzyło się w przeszłości?
Licealistka z pomocą swojego chłopaka Nathana będzie chciała odkryć prawdę. Z pomocą przyjdzie również Christoper chłopak, który niedawno pojawił się w mieście.
Początek powieści bardzo ciekawie ubrany w książkowy krajobraz zagadki z przeszłości. Później książka trochę traci ze swej intensywności przekazu, zaplątując się w uczucia nastolatków. Jestem przekonany, że młodemu czytelnikowi przypadnie do gustu. Mamy tutaj kopalnię cytatów, przemyśleń autorki, w których każdy z nasz znajdzie coś dla siebie.
(…) nigdy nie możemy winić się za miłość, bo przegranym nie jest ten, kto nie jest kochany. Przegrywa ten, kto nie umie kochać.
„Rodzice zawsze oczekują od dzieci wielkich czynów. A później świat obserwuje, jak te dzieci stają się tyranami własnych narodów”.
Nic dodać nic ująć, naprawdę bardzo fajna książka. Wciąga od samego początku do końca. Lekka w czytaniu i nie można się od niej oderwać. Ja od samego początku miałam przypuszczenia co do pewnych zdarzeń i się nie myliłam, ale ja to ja, mój mąż do tej pory nie lubi oglądać ze mną filmów, bo na 90% zawsze na początku powiem mu jak się film skończy i z książkami mam podobnie. Ale taki szczegół nie przeszkadza mi w czytaniu książek, zwłaszcza jak są naprawdę dobre, a tą serdecznie polecam;)