Servamp #11 Strike Tanaka 7,2
ocenił(a) na 73 lata temu Zamieszanie powstałe w C3 jest idealną okazją, aby Mahiru i Kuro zdołali się uwolnić. Mimo wszystko nie zamierzają uciekać, a wręcz pomóc Tsurugiemu. Jego psychika jest jednak na wykończeniu. Może lepiej odpuścić? Ale przecież to nie w stylu tektury Mahiru!
"Każdy z nas posiada rzeczy, którymi powinien dzielić się z innymi ludźmi i takie, które musi zachować wyłącznie dla siebie i dobrze o nie dbać. Nie wolno ci ich ze sobą mylić."
Ten tomik jest głównie zderzeniem poglądów Tomy, Tsuyukiego, Mahiru, Tsurugiego, The Mother i Izuny. Dużo w nim zbędnych ceregieli, które głównie zapychają strony, lecz są przyjemną odskocznią.
Poza tym tom świetnie obrazuje, że wampiry mogą nawet dogadać się z kimś tak opornym na kontakty jak C3 i żyć z nimi w zgodzie. Wystarczą tylko chęci obu stron, nic więcej.
"Śmierć oznacza koniec. Potem nic już nie ma. Dlatego trzeba żyć z całych sił."
Ponownie Kuro mnie zaskakuje. Wydaje się obojętny na wszystko, choć to tylko maska, by ukryć, że jednak mu zależy. Widać, iż wierzy w swojego towarzysza i jego los naprawdę go obchodzi.
Moja niechęć do Tomy rośnie z każdym tomikiem (niech jakaś fanka wyjaśni mi, jakim cudem można go polubić),a jednocześnie coraz bardziej żal mi biednego Tsurugiego. Jego przeszłość napawa mnie smutkiem i zarazem odrazą do Tomy.
Tła mało, walk prawie nie ma, choć jedna szła już w dobrym kierunku, którego oczekuję od tej serii, ale została szybko zduszona. Poprawić ten mankament i będzie miodzio. Polecam.
"Tym razem zrób coś, żebyś nie musiała żałować!"