Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michał Statkiewicz
3
7,1/10
Pisze książki: informatyka, matematyka, albumy
Fotografuje od najmłodszych lat. Studiował fotografię w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu, laureat nagrody „Srebrne Szkło” w Otwartych Mistrzostwach Fotograficznych 2014 w kategorii „Natura”. Mieszka w Malborku.
7,1/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Fotoprzemyślenia nad pięćdziesiątką Michał Statkiewicz
9,0
Michał Statkiewicz jest artystą, którego zamiłowanie do fotografii sięga najmłodszych lat. Skończył studia fotograficzne w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Został laureatem „Srebrnego szkła” w Otwartych Mistrzostwach Fotograficznych 2004 r., w kategorii natury.
„Droga się wije Mgła. Nie wiadomo co jest za zakrętem. Pójdziesz mimo wszystko . Ciekawość prawie zawsze wygrywa ze strachem”.
Jako, że fotografia jest jedną z moich pasji i to tą z którą wiążą się moje najskrytsze marzenia, chętnie zgłosiłam się do zrecenzowania albumu. Nie są to zwykłe zdjęcia, to swoista podróż po życiu autora. Michał Statkiewicz odsłania przed nami cząstkę siebie i robi to w sposób niezwykły. Każda fotografia jest niepowtarzalna, piękna, inspirująca i przyciągająca wzrok. Użycie czarno-białego filtra nadaję klimat i nutkę tajemniczości. Osoba przeglądająca album koniecznie musi zatrzymać się i dokładnie przyjrzeć każdej stronie. Jeśli macie zamiar ją tylko przejrzeć i rzucić w kąt – nie sięgajcie po nią. Jest to książka do której warto wracać zwłaszcza, gdy podzielacie tę trudną i piękną pasję.
„Jeśli oczy są zwierciadłem duszy, to moja dusza zwykle jest przekrwiona. Przekrwione oczy nie przeszkadzają jednak w trzeźwym patrzeniu”
Kilka zdjęć opatrzonych zostało komentarzem. Gdy czytałam o ciszy, naprawdę ją poczułam mimo dźwięków dobiegających mnie zewsząd. Przez pewien czas miałam wrażenie, że moja wena poszła w kąt i okryła się kurzem, ale autor pokazał mi, że inspiracja czai się za rogiem. Tak naprawdę można sfotografować widelec czy kamyk. To fotograf nadaje czaru swemu dziełu, dzięki odpowiedniemu wykadrowaniu, obróbce i sercu które w nie wkłada. Moimi ulubionymi kadrami są buty ustawione na parapecie, błyskawica i bezdomny człowiek z psami przy stercie śmieci. Ten ostatni wyjątkowo ścisnął me serce. Przyznam szczerze, że jedno ujęcie mam podobne do tego, które zrobił Michał Statkiewicz.
„(…) Ci, którzy na co dzień pozostają sobą niestety zwykle są tylko tłem dla co raz to nowych rozbłyskujących wątłym światełkiem jednosezonowych gwiazdek”.
Jedynym minusem jest dla mnie papier, na którym został wydrukowany album. Powinien być bardziej matowy, gdyż ślady palców jakie na nim zostają wyglądają naprawdę nieestetycznie. Ten mankament jednak choć istotny, jest małoważny w obliczu zdjęć, które było mi dane obejrzeć. Bardzo dziękuję za nie i mam nadzieję, że nie jest to ostatnia pozycja autora, którą będę miała okazję oglądać.
Cóż mogę powiedzieć na koniec? Może tylko tyle: „Patrz oczami, fotografuj sercem”. Nie liczy się jakość i sprzęt, liczy się to co macie w sercu!
FOTOPOWIEŚCI NIEDOKOŃCZONE Michał Statkiewicz
8,0
„Cokolwiek by się działo,nie uciekniesz od matematyki. Cokolwiek by się działo, zawsze możesz uciec w filozofię”. Str. 31
Pamiętacie album Michała Statkiewicza Fotoprzemyślenia nad pięćdziesiątką? Wstyd się przyznać, ale kilka tygodni temu otrzymałam e-booka z drugim albumem autora pt. Fotopowieści niedokończone, który musiał swoje „odleżeć”. Dzisiaj postanowiłam – w końcu – zabrać się za recenzję i przedstawić Wam tę książkę/album.
Może zacznę od tego, że autor studiował Fotografię w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Fotografią zajmuje się od najmłodszych lat. Swój pierwszy album wydał w wersji papierowe, drugi jest jedynie w wersji elektronicznej, co powinno ucieszyć miłośników e-booków. Osobiście czekam na wydanie papierowe, aby móc postawić książkę obok swojej poprzedniczki.
„Szczęście. Bardzo względne zjawisko. Jedni spędzają życie czekając na swoje szczęście. Inni za swoje szczęście mają brak nieszczęścia. A najbardziej o codziennym szczęściu uświadamia niecodzienne nieszczęście”. Str. 35
O czym jest ta specyficzna książka? Otóż na zaledwie 41 stronach, przedstawia zbiór siedmiu opowiadań: Miasto niebieskie, Trudno, Pomost, Żyjemy dzięki pogrzebom, Matematyka vs. filozofia, Szczęście, Zazdrość. Jednak w większości znajdziecie tutaj fotografie autorstwa Statkiewicza.
Wyłapałam kilka literówek, ale nie rzucają się, aż tak bardzo w oczy, takie tam maleńkie niedociągnięcia, które w zupełności nie przeszkadzają w odbiorze książki i na tle ogółu giną. Treści jest niewiele, jednak sentencje umieszczone w książce są mądre i powiedziałabym filozoficzne. Skłaniają do chwili zatrzymania się i zastanowienia się nad tym, co takiego autor chciał nam przekazać?
„Czy kierunek zmian, który sprawia, że realne więzi ludzi słabną na rzecz wirtualnych znajomości, polubień i kliknięć mógł być zaplanowany, czy jest tylko wypadkową rozwoju dziedzin mających ułatwiać nam życie?”. Str. 28
Statkiewicz w kilku zdaniach potrafi przedstawić to, w jaki sposób postrzega świat i jak zapewne również my powinniśmy go zauważać. Co ciekawe? W książce każdej myśli przypisana jest odpowiednia fotografia. Jednak wpierw ukazane jest zdjęcie, a dopiero później mamy nakreślonych kilka zdań oraz pytanie, które autor kieruje do nas. Służy to temu, abyśmy włączyli nasze szare komórki do działania i sami zinterpretowali zdjęcie, a później mogli przeczytać „myśli” autora i porównać je z naszymi. Bo jedni mogą zobaczyć parę staruszków siedzących na ławce w parku, inni natomiast dostrzegą miłość i lata spędzone ze sobą, bądź tęsknotę. To jest to, o czym wcześniej wspomniałam. Autor prowokuje czytelnika do samodzielnego myślenia. A dowodem tego są słowa…
„Prawdopodobnie wiele rzeczy w otaczającym nas świecie nie jest w istocie tym, czym się powierzchownie wydaje. Korzystajmy z prawa do indywidualnego widzenia. Większość, bez względu na to jak liczna i silna wcale nie musi mieć racji”. Str. 2
Na pochwałę zasługuje pomysłowość autora, który umiejętnie połączył filozofię z fotografią. Coś mi się wydaje, że doskonale odzwierciedla to Jego całego, a przynajmniej jakąś cząstkę. Dowodzi również o tym, że jest doskonałym obserwatorem. Jak najbardziej przemawia do mnie forma książki i bez wahania mogę napisać, że jestem zadowolona z tego, co otrzymałam. Uczy nas doceniać codzienność i rodzinne relacje, zwraca uwagę na upływający czas, na wydawałoby się mało istotne aspekty naszego życia. Myślę, że jest to dobra pozycja dla osób, które lubią sobie podumać nad otaczającym nas światem. Polecam.