Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Totalna porażka. Bohaterowie mdli i nieopisane są w ogóle ich przemyślenia i przeżycia wewnętrzne. Cała książka składa się w zasadzie z ich dialogów oraz z opisów scen, które się dzieją. Tytuł nawiązuje do Hawajów, a tymczasem samemu pobytowi poświęcone jest jakieś maks. 1,5 strony? Brak ciągu przyczynowo-skutkowego w fabule i decyzje bohaterów są trudne do zrozumienia przez wymieniony w pierwszym zdaniu brak opisów wnętrza i przemian, jakie w nich (najwyraźniej) zachodzą. Niby Harlequin, ale brakowało też scen erotycznych, nie mówiąc już o pikanterii (opisy w postaci "on ją dotknął, a ona już doszła" oraz "kochali się całą noc" są mało zaspokajające, a dwie sceny które są opisane szerzej, w zasadzie nie pozwalają nawet poczuć nastroju... jakiegokolwiek).